Co to, skąd pomysł i jak to się zaczęło? Zapraszam na artykuł o KBŚ, tam się wszystkiego dowiesz. Po co mam się powtarzać…
KORONA BESKIDU ŚLĄSKIEGO – INFORMACJE PRAKTYCZNE
DZIEŃ XII (21.06.2016): NAJLEPSZE NA KONIEC
TRASA: WĘGIERSKA GÓRKA – GLINNE – HALA RADZIECHOWSKA – MAGURKA RADZIECHOWSKA – MAGURKA WIŚLAŃSKA – GAWLASI – ZIELONY KOPIEC – MALINOWSKA SKAŁA – KOPA SKRZYCZEŃSKA – MAŁE SKRZYCZNE – SKRZYCZNE szlak czerwony, zielony
Wiedziałam, że będzie dobrze. Prawdopodobnie najlepiej na całym wyjeździe. Fragmencik tejże trasy poznałam na początku mojej przygody z Beskidem Śląskim – mowa o Malinowskiej Skale oraz Zielonym Kopcu. Godzinka na grzbiecie dała mi przedsmak tego, co miałam w pełnej krasie uświadczyć na koniec wędrówki. Ten koniec właśnie nadszedł. Piękny, znakomity, słoneczny. Tak jakby Beskidy chciały wynagrodzić mi trudny start, pokazać swoje najdorodniejsze owoce i puścić w świat w totalnej euforii. Spryciule. Najlepsze na koniec pozostawia słodki posmak – pozytywne wrażenie, które trwa pomimo upływu czasu.
I tak mi dobrze było na tym grzbiecie, tak przesympatycznie, błogo, cudnie, że tym razem odpuszczę sobie słowolejstwo na rzecz obrazu – jestem pewna, że zdjęcia przekażą więcej niż 1000 moich słów. A zresztą, o czym tu pisać, gdy cała wycieczka udała się absolutnie genialnie, od pogody i niezłej widoczności (no może nie licząc początkowego etapu do Hali Radziechowskiej, kiedy to góry tonęły w porannych mgłach) przez nikłe zagęszczenie turystów na metr kwadratowy szlaku (miałam szczęście napotkać tylko kilku wędrowców w trakcie całej wycieczki) po łagodny profil trasy (co prawda trzeba pokonać 1200 metrów różnicy wysokości, jednak podejścia nie należą do mozolnych czy wręcz katorżniczych). Wszystko odbyło się na spokojnie, bez przygód, za to pod ciągłym urokiem mijanych pejzaży. No wycieczka idealna! Przy czym wycieczki idealne mają jedną wadę – powstają z nich nudne relacje. Toteż zamiast w co drugim zdaniu pisać, jak pięknie było tam czy siam (a było!), postanowiłam stworzyć fotorelację. Niech zdjęcia mówią same za siebie.

Wędrówkę zaczęłam w Węgierskiej Górce. Tuż po przekroczeniu Soły otwiera się panorama na Beskid Żywiecki.

Glinne (1034) – 15 szczyt z KBŚ. Liczyłam na nieco lepszą widoczność… Ja się nie ma, co się lubi, to się fotografuje co jest. 😉

Opiekun tychże egzemplarzy przepytał mnie na okoliczność samotnej wędrówki. Jak to tak? Żeby baba sama się szwendała…

Dopiero po chwili uwieczniłam okolicę od Baraniej Góry po Skrzyczne. W zasadzie większość kadru wypełnia grzbiet, którym będę podążać dalej.

Zbliżenie na Baranią Górę. Przyznam, że miałam w planach na nią zboczyć – za pierwszym razem na żółtej wieży widoczność pozostawiała wiele do życzenia – jednak pech chciał, iż tego dnia odbywał się mecz Euro 2016 Polska-Ukraina. O 18.00. W związku z powyższym Barania Góra poszła w odstawkę. 😛

Szlak na Gawlasi i Zielony Kopiec. Ten drugi szlak trawersuje, omijając szczyt o kilka metrów. Konieczcie wdrapcie się na samą górę, chyba że chcecie ominąć kapitalną miejscówkę!
O Zielonym Kopcu pisałam TUTAJ.

Gawlasi – szczęśliwa trzynastka na liście KBŚ. Akurat tam napotkałam turystów, uprzejmych pstryknąć mi pamiątkową fotkę. 🙂

Podejście na Malinowską Skałę (widok z Zielonego Kopca). Chyba najbardziej dobitne na tej wycieczce.

Panorama spod Kopy Skrzyczeńskiej na Beskid Śląski. Po lewej Stożek, Cieślar, Soszów i Czantoria – czyli delicje z poprzedniej relacji.

Ta dam! Zdjęcie na ostatnim szczycie z Korony Beskidu Śląskiego. Ostatnim dla mnie, wszak Skrzyczne otwiera koronną listę.

Wpierw lecę do schroniska, załatwić nocleg, wykąpać się, zjeść obiad, by na spokojnie zdążyć przed meczem.

W środku tylko takie towarzystwo… Nie na długo. Wkrótce wpada cała zgraja z obozu sportowego. Nie pytając mnie o zdanie stawiają mi piwko. Razem oglądamy mecz. 🙂
DZIEŃ XIII (22.06.2016): POŻEGNANIE Z BESKIDEM ŚLĄSKIM
TRASA: SKRZYCZNE – HALA JAWORZYNA – SZCZYRK szlak niebieski (a potem godziny w pociągu w drodze do domu…)
Godzina czwarta, minut trzydzieści. Pobudka zagrała, nieprzytomna Madzia wstała i wschód słońca podziwiała. A w międzyczasie ładną blondyneczkę i księdza poznała, o! Takie bowiem towarzystwo zebrało się na platformie widokowej na Skrzycznem, by powitać dzień w pięknych okolicznościach przyrody. Reszta ekipy twardo spała po nocnych hulankach.
Widoki ze Skrzycznego mają dla mnie melancholijny wydźwięk, przecież tam czekało mnie pożegnanie z Beskidem Śląskim, a przede wszystkim rozłąka z samotną wędrówką. Musiałam znów zejść w doliny, do ludzi, na nowo odnaleźć się w mieście. Zdaje się, iż w przypadku Beskidu Śląskiego powrót do codzienności jest łatwiejszy – w końcu to najbardziej zagospodarowane pasmo w całych Karpatach, gdzie nie wypada mówić o powrocie do cywilizacji z górskiej dziczy. Prawda, aczkolwiek opuszczenie beskidzkiego świata nie jest pozbawione sentymentów. Bo chociaż Beskid Śląski jest w dużej mierze ucywilizowany nie znaczy to, że brakuje w nim miejsc odludnych, nieoswojonych lub zwyczajnie tak klimatycznie fajnych, takich z górskim zadziorem. I za tymi zakątkami tęskniłam już w pociągu. Tęsknię po dziś dzień.

Rejon Hali Jaworzyny okazał się ostatnim widokowym miejscem całego wyjazdu. Oglądałam szczyty od których zaczęła się moja przygoda z Koroną Beskidu Śląskiego – Trzy Kopce, Klimczok oraz Magura. To po lewej, a po prawej szczyty Beskidu Małego.
ZDOBYTE SZCZYTY Z KORONY BESKIDU ŚLĄSKIEGO:
- Glinne (1034 m)
- Magurka Radziechowska (1108 m)
- Magurka Wiślańska (1140 m)
- Gawlasi (1076 m)
- Zielony Kopiec (1152 m)
- Malinowska Skała (1152 m)
- Kopa Skrzyczeńska (1189 m)
- Małe Skrzyczne (1211 m)
- Skrzyczne (1257 m)
NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIA:
- Rozczarowała mnie tylko pogoda w pierwszych godzinach wędrówki, która nie pozwoliła cieszyć się w pełni widokami na Glinnym. Tylko tyle.
NAJLEPSZE MIEJSCÓWKI:
- Hala Radziechowska – za fantastyczną przestrzeń i owieczki.
- Magurka Radziechowska – za przednią zabawę na skalnych ambonach z widokiem na Baranią Górę oraz Skrzyczne.
- Zielony Kopiec – za bycie hipsterem (wierzchołek znajduje się nieznacznie poza szlakiem) w szalenie widokowym grzbiecie.
- Malinowska Skała – za fotogeniczne skały i panoramę sięgającą Tatr.
- Kopa Skrzyczeńska – za panoramę 360° obejmującą m.in. szczyty Beskidu Śląskiego, Żywieckiego, a na horyzoncie Fatrę i Tatry – to trzeba zobaczyć.
- Skrzyczne – za bycie najwyższym szczytem w paśmie. Szczerze mówiąc widoki są podobne do tych oglądanych wcześniej, choćby z Kopy Skrzyczeńskiej, do tego upaćkane szeregiem zabudowań, jednak na Skrzycznem miałam okazję podziwiać je w barwach zachodzącego, a potem wschodzącego słońca.
- Hala Jaworzyna – za efektowny obraz z Klimczokiem i Magurą na pierwszym planie oraz kopami Beskidu Małego w tle.
***
Długo zastanawiałam się, który ze szlaków ochrzcić jako ten najpiękniejszy w Beskidzie Śląskim. Mocno zastanawiałam się nad trasą przez Tuł, Czantorie, Cieślar i Stożek, lecz ostatecznie nominuję trasę z tejże relacji. A czemu? Ano jak już wyjdzie się na grzbiet, czy to od strony Magurek czy Baraniej Góry, to ciężko znaleźć miejsce pozbawione rozległych panoram. Można by ten szlak nazwać beskidzką graniówką – that’s why!
Szlak przez Magurki, Zielony Kopiec, Malinowską Skałę oraz Skrzyczne to must see w Beskidzie Śląskim. Pozostałe atrakcje regionu możecie odkrywać na stronie Śląskiej Organizacji Turystycznej SLASKIE.travel. Portal zawiera dosłownie wszystkie miejsca warte odwiedzenia w regionie – można kopać godzinami. Polecam. Zobacz też też gotowe recepty na wycieczki i najpiękniejsze miejsca w tym regionie.
BESKID ŚLĄSKI – PROPOZYCJE GÓRSKICH WYCIECZEK BESKID ŚLĄSKI – TOP 15
Górskie pozdro,
Madzia / Wieczna Tułaczka
Korona Beskidu Śląskiego została wytyczona przez Klub Zdobywców Koron Górskich Rzeczpospolitej Polskiej. Do jej zdobycia uprawnieni są jedynie członkowie klubu. Wszelkie informacje praktyczne na temat tej i innych koron znajdziecie na stronie klubu.
PROJEKT POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z:
WSPARCIE TECHNICZNE:
No i projekt zrealizowany. Super! Gratuluje bardzo 🙂 Jak w zeszłym roku postanowiłam sobie, że przejdę Główny Szlak Sudecki i w końcu dotarłam do końcowej kropki to byłam mega zadowolona i dumna z siebie, że dałam radę 🙂
Zrobiłaś kawał świetnej roboty także na blogu odnośnie tego projektu. Beskidy znam mało, tyle ile ze zdobywania KGP. Pokazałaś na zdjęciach jaka piękna jest nasza Polska 🙂
Pozdrowienia i uściski 🙂
Hej, dzięki za słowa uznania. 🙂 Jeszcze małe podsumowanko praktyczne związane z KBŚ się skrobnie. 😉
Jeśli chodzi o Beskidy, to sama dopiero je poznaję, przez lata nie umiałam zrezygnować z Tatr i najczęściej mijałam ten region Polski. Pozdro! 🙂
Cu-do-wnie! To mało powiedziane. Przyznam, że nigdy dotąd nie myślałam o wędrowaniu po Beskidach (a bo blisko ludzi, a bo jakoś nisko, a bo tak mało skał:P), ale po Twojej relacji jestem więcej niż pewna, że tam pojadę! Piękne zdjęcia 🙂
Pozdrawiam! 🙂
WOW!!! Bardzo się cieszę! 😀 Ja jestem zdania, że każde góry dają zastrzyk endorfin. 🙂 W takim razie zasuwaj na grzbiet Beskidu Śląskiego, najlepiej po weekendzie i po sezonie. 😉
Mnie tam do Beskidów nie przekonasz, ale wycieczka fajna i faktycznie widokowa. No i wyobrażam sobie, jaką musiałaś czuć satysfakcję, jak wykonałaś plan 😉
Niesamowite!!! Czuje się przekonana i już zapisuję do postanowień na 2017!!! Dzięki :*
Będzie Pani zadowolona! 😀
Witaj 🙂 Twój blog jest niesamowity inspiruje mnie i mojego męża do wspólnych wycieczek 🙂 Chciałam się także zapytać jaki aparat posiadasz bo zdjęcia, które umieszczasz na blogu są przepiękne !? Pozdrawiam
Jak ja lubię czytać takie komentarze! Dziękuję bardzo. 🙂 Odnoście aparatu – nic szczególnego: Nikon 5100 + obiektyw Nikkor 16-85 mm.
Super – trafiłem przypadkowo, szukając dla córki zdjęcia „człowiek , góry, zachód słońca ” – ale po chwili stwierdziłem że to prawdziwa perełka.
Gratulacje za pomysł, wytrwałość, teksty i zdjęcia – daj się – jasna że tak jeśli tylko bardzo się chce.
Szacun !
Pozdrawiam
Witaj.
Po pierwsze dziekuje za Twoja relacje, bardzo inspirujaca 🙂
Mam do Ciebie pytanie odnosnie trasy WĘGIERSKA GÓRKA – GLINNE – HALA RADZIECHOWSKA – MAGURKA RADZIECHOWSKA – MAGURKA WIŚLAŃSKA – GAWLASI – ZIELONY KOPIEC – MALINOWSKA SKAŁA – KOPA SKRZYCZEŃSKA – MAŁE SKRZYCZNE – SKRZYCZNE.
Wybieramy sie w gory i trasa wyglada wspaniale, jednak mam obawy, ze mozemy nie podolac, gdyz bedzie to nasz pierwszy wypad w gory po wielu latach. Czy myslisz, ze trase ta daloby sie jakos skrocic, by byla odpowiednia dla „poczatkujacych”? A moze polecilabys inna? Zalezy nam na tym by szlak byl malo uczeszczany, glownie przyroda 🙂 Dodam ze bedziemy w Wisle na 2-3 dni.
Super relacja z kapitalnej trasy!!! Mieszkam w Katowicach, zbliżam się powoli do 50-tki i, wstyd się przyznać, znam Beskid Śląski słabo… Teraz poważnie się za niego zabieram i Twoje relacje są tu baaaardzo cenne – dzięki! Wczoraj planowałem przejść dokładnie taką samą trasę plus dojście do Bystrej – wyszło na odwrót – ze Szczyrku do Węgierskiej Górki – i też było przepięknie!
Pozwolę sobie zamieścić linka do mojej relacji – wiem, nie to pióro, nie ten aparat, nie ten fotograf, ale na końcu tekstu jest zaproszenie do wspólnej, nietypowej wędrówki – może znajdzie się ktoś chętny?
https://www.polskieszlaki.pl/pulpit/wycieczki/11888/
Oto poprawny link:
https://www.polskieszlaki.pl/wycieczki/relacja,11888,beskid-slaski-kopa-skrzyczenska-zielony-kopiec-magurki-glinne.html
Witam, mam pytanie ile zajęło Tobie dojście od węgierskiej górki do Skrzycznego ? i czy trasa jest trudna ?? jadę na majówkę z tatem który ma pod 60 i ta trasa mnie zainspirowała – pytanie czy i tata da rade 🙂 dlatego jak bys napisała więcej szczegółów będę wdzięczny 🙂
Trasa jest łatwa, jak to w Beskidach. Szlak zajął mi 8 godzin (od Wegierskiej Górki do schroniska na Skrzycznem). Suma podejść na tym odcinku to 1200 metrów. Spokojnym tempem z odpoczynkami dacie radę. 🙂