Lewocza (Levoča), dawna stolica Spiszu, leży niecałe 30 km na wschód od Popradu, między Górami Lewockimi a Doliną Hornadu. Senne dziś miasteczko, niegdyś było bogatym ośrodkiem, czego pamiątką są okazałe budowle otoczone murami obronnymi.
Pierwsze wzmianki o Lewoczy pochodzą z 1249 roku, kiedy przybyli tutaj sascy osadnicy. W XIV wieku Lewocza była już wolnym miastem królewskim, a w XVI wieku stała się ważnym ośrodkiem reformacji. W kolejnym stuleciach miasto kwitło, zasłynęło z działalności drukarskiej, później, za sprawą gimnazjum, w którym działali słowaccy narodowcy, stało się jednym z większych ośrodków narodowego odrodzenia. Rok 1873 przekreślił dalszy rozwój miasta. Wtedy to poprowadzono linię kolejową przez pobliską Spiską Nową Wieś, a pominięta Lewocza pogrążyła się w letargu i niejako przespała rewolucję przemysłową. I dobrze, może dlatego stare centrum opasane murami wygląda tak, jakby czas stanął tam w miejscu. Niech o wyjątkowości miejsca świadczy wpisanie zabytków Lewoczy na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Spis Treści
1.KOŚCIÓŁ ŚW. JAKUBA
Kościół św. Jakuba znajdujący się pośrodku rynku, a więc w samym centrum Lewoczy, jest najcenniejszym zabytkiem miasta, a zarazem największą gotycką świątynią na Spiszu i drugą w całej Słowacji (po katedrze w Koszycach). Powstał ok. 1400 roku na miejscu XIII-wiecznej budowli. Kościół słynie z osiemnastu gotyckich i renesansowych ołtarzy, z których najbardziej unikatowy i wartościowy jest ołtarz główny św. Jabuba Apostoła – najwyższy gotycki ołtarz na świecie! Mierzące 18,6 metra arcydzieło powstało w pracowni Mistrza Pawła i prawdopodobnie on sam jest jego autorem.

Największą uwagę przykuwa 75-metrowa wieża, górująca nad całym miastem. Co ciekawe, ze względu na zły stan techniczny została rozebrana pod koniec XVIII wieku i ponownie złożona kilkadziesiąt lat później.
Mówiąc o Lewoczy nie sposób nie wspomnieć Mistrza Pawła, który w znaczący sposób zapisał się na kartach historii. Jest on uznawany za jednego z najgenialniejszych twórców późnego gotyku w Europie. Mistrz Paweł jest postacią sławną, acz tajemniczą, bo do dziś nie wiadomo skąd przybył: mógł być Niemcem, Włochem, Francuzem, a nawet Polakiem. Być może pochodził z Lewoczy, ale opuścił miasteczko na wiele lat, by wyuczyć się rzeźbiarskiego fachu, w którymś ze słynnych europejskich ośrodków. Wiadomo, że ok. 1500 roku osiedlił się w Lewoczy, gdzie szybko zyskał wielkie uznanie. Poza rzeźbą zajmował się m.in. produkcją wina, był także rajcą miejskim i członkiem liczącego się bractwa. Utrzymywał bliskie kontakty z Witem Stwoszem, a może i był jego uczniem. Prawdopodobnie należał do krakowskiego cechu malarzy, rzeźbiarzy i szklarzy, a do Lewoczy mogła sprowadzić go znana rodzina Turzonów, która działała na Spiszu i w Krakowie. Jak było naprawdę, tego już pewnie nigdy się nie dowiemy. Najważniejsze, że Mistrz Paweł pozostawił po sobie dzieła, które przetrwały do dziś.
2. PLAC MISTRZA PAWŁA
Rynek zwany Placem Mistrza Pawła skupia główne zabytki Lewoczy. Tuż obok wspomnianego kościoła św. Jakuba znajduje się charakterystyczny budynek ratusza. Powstał on w średniowieczu, ale po wielu przebudowach utracił gotyckie cechy. Teraz czaruje wyśmienitą renesansową loggią z podcieniami i przyporami. Ratusz pełnił swoją funkcję do 1955 roku, a później ulokowano w nim Muzeum Spiskie z ekspozycją dotyczącą dziejów mieszczaństwa i etnografii. Muzeum otwarte jest codziennie od 9.00 do 17.00, wstęp kosztuje 3,5 euro. Bilet upoważnia również do zwiedzania Domu Mistrza Pawła oraz Muzeum Sztuki Spiskiej. Aktualne info na stronie www.snm.sk.
Przy południowej fasadzie ratusza uwagę zwraca średniowieczna klatka hańby z 1500 roku. Ażurowa konstrukcja pełniła niegdyś rolę pręgierza dla występnych kobiet. Na dobę zamykano w niej te kobiety, które po zmierzchu śmiały chodzić po ulicach bez mężczyzn. O tym, gdzie i jak karano występnych mężczyzn kroniki oczywiście milczą.

Południową część placu zajmuje kościół ewangelicki, zbudowany w 1837 roku na planie greckiego krzyża, w surowym klasycystycznym stylu.
3. KAMIENICE WOKÓŁ RYNKU
Wokół rynku stoi ok. 60 kamienic. Ich pokaźne rozmiary, ozdobne detale, malowidła na fasadach i krużganki w podwórzach świadczą o wielkim bogactwie dawnych właścicieli. Pod domami ciągną się piwnice, dawniej wykorzystywane przez kupców i handlarzy jako magazyny. Historia większości kamienic sięga XIV-XV wieku.

Dom Mistrza Pawła (nr 20) w którym żył i tworzył słynny artysta. We wnętrzach urządzono muzeum prezentujące kopie i fotografie wszystkich dzieł mistrza.

Najokazalszy na rynku Dom Turzonów (nr 7), zwieńczony misterną renesansową attyką należał do lewockiego rodu bankierów i kupców. Turzonowie oprócz zbijania wielkiego majątku wspierali szkolnictwo i kulturę, czym zasłużyli sobie na krypty i sarkofagi w kościele św. Jakuba.

Wielki Dom Żupny (narożnikowy, pod nr 59) powstał na początku XIX wieku dla potrzeb administracji Żupy Spiskiej. Przylega do niego Mały Dom Żupny, wcześniejsza siedziba miejskich urzędników.

Z czerwonym narożnym Domem Okoliscaniego wiąże się skandaliczna historia. W 1550 roku pijany producent prochu armatniego podłożył ogień, który w okamgnieniu strawił cały rynek. Podczas pożaru spłonęły cenne dokumenty dotyczące miasta (w tym te dotyczące tożsamości Mistrza Pawła).
Najwyższa na placu kamienica (pomarańczowa, pod nr 45-46) należała kiedyś do Spillenbergerów, bogatej rodziny lekarzy i aptekarzy. Portal ozdobiony jest herbem z wężem – symbolem świadczącym o lekarskim zawodzie.

Dom Krupka (zielonkawy, pod nr 44) należał kiedyś do krakowskiego kupca. Wyróżnia się renesansowym malowidłem na fasadzie.
Sąsiedni Dom Máriassyego (niebieski budynek, pod nr 43) należał do spiskiego szlachcica, który w 1654 roku jako pierwszy przedstawiciel tej klasy mógł kupić dom przy rynku. Wcześniej szlachta średniowiecznej Lewoczy nie mogła posiadać nieruchomości w mieście.

Dawny Dom Haina (nr 40) to obecnie siedziba Muzeum Sztuki Spiskiej. Wystawy przedstawiają rozwój malarstwa, rzeźby i rzemiosła od średniowiecza po XIX wiek.
4. STARY KOŚCIÓŁ I KLASZTOR MINORYTÓW
Ulica Kláštorská, równoległa do zachodniej pierzei rynku, prowadzi na skraj średniowiecznego miasta, gdzie znajduje się tzw. stary kościół minorytów z XIV wieku. Gotycka świątynia jest jedną z największych na Słowacji. Ascetyczne mury skrywają olśniewające przepychem barokowe wnętrza.
5. MURY OBRONNE
Lewockie fortyfikacje zaczęto wznosić na początku XV wieku, w miejscu drewnianej palisady. Mury pierwotnie miały 2,5 km długości, do 8 metrów wysokości, 3 bramy i 16 baszt. Zwiedzanie warto zacząć na tyłach starego klasztoru, gdzie w obrębie murów miejskich stoi wysoka gotycka Polska Brama.

Spacerek cichą uliczką Basztową (Baštová), z jednej strony ograniczoną średniowiecznymi murami, z drugiej wiekowymi domkami, pozwoli obejrzeć Lewoczę od podwórka.
6. NOWY KOŚCIÓŁ I KLASZTOR MINORYTÓW
Tuż za Koszycką Bramą znajduje się tzw. nowy kościół pod wezwaniem św. Ducha. Obecny barokowy budynek pochodzi z 1747 roku, powstał w miejscu najstarszej w Lewoczy romańskiej świątyni.
7. MARIAŃSKA GÓRA
Na stromym wzgórzu ponad miastem wznosi się jasna neogotycka świątynia o strzelistej wieży. Czemuż powstała wysoko ponad miastem? Otóż Marianská hora zasłynęła w Europie z objawień Matki Boskiej, stając się popularnym celem pielgrzymów. Co najmniej od 1311 roku istniała tu kapliczka, później powstał kościółek, z którego pochodzi dzisiejsza cudowna figurka Maryi. Do bazyliki prowadzi pątnicza droga, przy której znajdują się kapliczki pasyjne.
Wszystkie najciekawsze miejsca wyliczone, mapka załączona. Mam nadzieję, że udało mi się Ciebie zachęcić do odwiedzenia tej spiskiej perełki na własną rękę.
Z turystycznym pozdrowieniem 🙂
Madzia / Wieczna Tułaczka
PS. Zdjęcie okładkowe wykonał Andrzej Wojdylo – pięknie obrazuje, że Lewocza jest małym, ale zacnie nafaszerowanym miastem.
Srawdź też atrakcje w okolicy:
Nie słyszałam o Lewocza, ale po tym wpisie zapowiada się obiecująco I jeszcze wpleciona historia Wita Stwosza :). Budynki mi przypominają trochę rodzinne miasto, Jelenią Górę.
Przez Lewoczę przejeżdżaliśmy wielokrotnie, ale zazwyczaj mając za cel jakiś dalszy punkt na mapie i po prostu nie mieliśmy czasu by się tam zatrzymać. Choć kiedyś nawet planowaliśmy zajrzeć na Mariańską Górę. Niestety nic z tego nie wyszło, bo czas gonił. Ale widzę, że jednak warto wygospodarować dla tego miasta dłuższą chwilę 🙂
To było moje miasto do oprowadzenia wycieczki podczas egzaminu na pilota wycieczek. Przefajna miejscówka, którą wspominam z ogromnym sentymentem 🙂 Aż się chyba wybiorę na wycieczkę!
Urocze miasteczko, Słowacja jest dla mnie wciąż krajem nie odkrytym. Kilka razy niby byłem ale zawsze na krótko i zazwyczaj autostopem.
Urzekające miejsce. Chętnie bym tam pojechał na dłuższy weekend i przeniósł się w czasie. Co Was skłoniżo, żeby opisać akurat to miejsce?
Byliśmy dwa lata temu.Wracaliśmy i już było zbyt mało czasu/ późno.Zdjęcia zginęły przez błąd karty.Jedziemy jeszcze raz
Byłem w Lewoczy w październiku i od wejścia tzn. od murów mnie zaskoczyła. Nie wiedziałem, czego się spodziewać, a trafiłem do pięknego i ciekawego miasteczka. Polecam każdemu!