Gdzie wybrać się na pierwsze narciarskie wycieczki? Jak dobrać odpowiedni sprzęt do skituringu? Kiedy panują najlepsze warunki do zjazdów? Które miejsca są szczególnie zagrożone lawinami? To tylko niektóre z pytań, na które odpowie najnowsza książka Wojciecha Szatkowskiego „Tatry na nartach. Przewodnik skiturowy”.
Turystyka zimowa, a ostatnimi czasy również narciarstwo wysokogórskie zyskują w Tatrach coraz większą popularność. Dlatego powstał przewodnik skiturowy, którego autorem jest Wojciech Szatkowski – zapalony skiturowiec, przewodnik tatrzański, historyk, pracownik Muzeum Tatrzańskiego. W Tatrach odbył blisko 500 wycieczek narciarskich i zjazdów. Jak sam pisze, wysokogórskie narciarstwo jest jego pasją od ponad 20 lat i on tą pasją pragnie zarażać innych.

„Współcześni narciarze szukają w górach kontaktu z przyrodą pozbawionego ułatwień i urządzeń technicznych. Ciszy, spokoju. W to poszukiwanie narciarskiego eldorado idealnie wpisuje się turystyka narciarska” – pisze Wojciech Szatkowski.
Na zdjęciu autor na Kopie Kondrackiej
Co proponuje autor? Ponad 70 opisanych tras w Tatrach Polskich i Słowackich o zróżnicowanym poziomie trudności: od łatwych spacerów narciarskich w paśmie reglowym (np. Doliną Lejową na Przysłop Kominiarski czy dobrze znaną Rusinową Polanę i Gęsią Szyję), przez średnio trudne (przejście na nartach Czerwonych Wierchów), po trudne (zjazd Rysą do Czarnego Stawu pod Rysami, tura na Lodową Przełęcz).
Opisy wycieczek mają ustalony schemat. Oprócz przedstawienia przebiegu trasy autor podaje maksymalne nastromienie, przewyższenie, długość i czas trwania podejścia oraz zjazdu, informacje o zagrożeniu lawinowym i najbardziej korzystny okres, kiedy można wycieczkę zorganizować w danym rejonie. Nie brakuje informacji o najtrudniejszych miejscach, gdzie należy zachować szczególną ostrożność, czy to z powodów technicznych, czy też z powodu zagrożenia lawinowego. Opracowanie okraszono dużą liczbą inspirujących zdjęć, autorstwa samego Wojciecha Szatkowskiego, ale również znanych fotografów na tatrzańskim podwórku – Andrzeja Śliwińskiego oraz Marcina Bukowskiego.
Warto dodać, że opisy wycieczek zostały wzbogacone o historyczne ciekawostki i cytaty z prekursorów polskiego narciarstwa: Zaruskiego, Oppenheima, Zdyba. Wiele zaproponowanych tur, to przecież nic innego, jak historyczne trasy pionierów narciarstwa wysokogórskiego w Polsce z początków XX wieku. Przewodnik ten daje nam możliwość podążania narciarskim śladem przodków.
Grupą docelową tego wydawnictwa są amatorzy, zatem największy wybór wycieczek znajdą tu początkujący i średnio-zaawansowani skiturowcy. Z tego powodu nie mogło zabraknąć w przewodniku części dydaktycznej. Obejmuje ona informacje o przepisach TPN oraz TANAPU dotyczących możliwości uprawiania skialpinizmu w Tatrach, kwestię oznakowania szlaków narciarskich, porady techniczne i praktyczne, zasady przebywania w parku narodowym, wskazówki z zakresu bezpieczeństwa oraz identyfikowania zagrożeń, a także kilka słów o niezbędnym sprzęcie i przygotowaniu do sezonu. Całość zamyka zestaw mapek ze schematami opisanych tras. Słowem, przewodnik zawiera wszystko co musi i powinien wiedzieć początkujący skiturowiec.
Warto zwrócić uwagę, że książka została w całości wyprodukowana na wodoodpornym i trwałym papierze syntetycznym SYNPAP (przyjaznym środowisku), co pozwala skiturowcom spakować przewodnik do plecaka i korzystać z niego w terenie.

Gdy inni wjeżdżają na szczyty wyciągami narciarskimi, skitourowcy wolą sami wdrapywać się pod górę uciekając przed zatłoczonymi, hałaśliwymi stokami. Polskie Tatry są dla nich wymarzonym miejscem, szczególnie wiosną!
Fot. Marcin „Bukol” Bukowski
Nie da się ukryć, że „Tatry na nartach” to przewodnik skiturowy, jednak zawarte w nim informacje, jak choćby te dotyczące poruszania się w górach w zimowych warunkach, równie dobrze mogą zostać wykorzystane przez „zwykłych” turystów, przemierzającym Tatry na własnych nogach. Większość tras narciarskich pokrywa się z trasami turystycznymi (wszelkie odstępstwa są wyszczególnione w opisach), zatem przewodnik można śmiało potraktować jako inspirację do poznania zimowych Tatr w ogóle. Jednak nie ukrywam, że po przeczytaniu książki zamarzyłam o tym, by kiedyś nauczyć się panować nad skiturami i móc zwiedzić Tatry na nartach – a na zaszczepieniu skiturowego zalążka autorowi zależało najbardziej. I niech to będzie najlepsza rekomendacja.
Z zimowym pozdrowieniem 😀
Madzia / Wieczna Tułaczka
PS. Autorem zdjęcia okładkowego jest Marcin Bukowski. Przedstawia widok w kierunku Dol. Buczynowej z Granackiej Przełęczy.
***
Tu też jest fajnie:
Ja w tym roku planuję przygodę ze skiturami. Biegówki trochę ograniczają wybór trasy. Jak ogarnę temat w Sudetach to uderzam w Tatry, oczywiście wcześniej kupując przewodnik 🙂
Mnie to ostatnio w oczy wpadło „Szkolenie Skiturowe dla początkujących” organizowane przez SkitouroweZakopane.pl i Yurta Bar (połączone z akcją charytatywną), ale zapomnij o wolnych miejscach… Że też muszę być uwiązana na północy…
Zazdroszczę Ci tej przygody! 🙂 Będę śledzić postępy. 🙂
Biegówki ograniczają, ale nie backcountry 🙂 Odkąd mamy BC, pierwszy raz na skiturach odkładamy i odkładamy… Jak przyznaje sam Wojtek Szatkowski, backcountry to zupełnie inna zabawa 🙂
Przy okazji polecam kilka tras na BC w Tatrach: http://biegowkipodtatrami.pl/trasy/trasy-turystyczne/
Na liście do Św. Mikołaja, Gwiazdki, Gwiazdora, Dzieciątka, czy ktokolwiek przynosi prezenty (choć 6.12 jest najbliżej :)) od momentu, jak tylko dowiedziałem się o tej pozycji. A Twój opis tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że warto ten przewodnik nabyć.
Ja swoją przygodę ze skiturami rozpocząłem w tym roku (ale w zeszłym sezonie) i przypadło mi to do gustu. Co prawda odbyłem tylko (aż?) 3 wycieczki, jednak frajdy było przy tym co niemiara. W tym roku apetyt jest znacznie większy, zarówno na Tatry, jak i na Beskidy. Oby śnieg dopisał! 🙂
Może być tak że złapiesz bakcyla i zakochasz się w „foczeniu”. Na taką mi wyglądasz 🙂
W teorii, a raczej wyobraźni tak 😀 ale jestem obciążona północno -nizinną mentalnością. 😉
No ale kto wie, skoro na taką wyglądam. 😀 Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś spróbować. 😀
Zachęcam 🙂
Przewodnik Wojtka Szatkowskiego oczywiście szczerze polecam. W stosunku do pierwszego wydania (2010 r.) ta edycja jest znacznie poszerzona i z pewnością można ją zaliczyć do „kanonu lektur obowiązkowych” każdego ski-turowca.
Czekamy na śnieg w Tatrach i piękną narciarską wiosnę 🙂