Jak zakończyła się II wojna światowa – każdy wie. Niemcy zostały rozliczone, a nad Berlinem zawisły cztery mocarstwa: USA, Wielka Brytania, Francja i ZSRR. Oficjalny podział Berlina na strefę wschodnią i zachodnią nastąpił we wrześniu 1948 roku, ale to rok później powstały dwa państwa, znane mi bardziej z gry Monopol, jak z lekcji historii: NRD (Niemiecka Republika Demokratyczna, kontrolowana przez Rosję) i zachodnia RFN (Republika Federalna Niemiec, w strefie wpływów aliantów).
W ciągu lat między krajami tworzyła się przepaść, aż w końcu enerdowcy przywódcy wymyślili sobie, że odizolują swoje podwórko i powstrzymają tym samym migrację ludności do wolnej i bogatej RFN. 13 sierpnia 1961 roku rozpoczęto budowę muru berlińskiego, betonowej granicy kraju. Mur o długości 155 km, wysoki na prawie 4 metry, naszpikowany drutami kolczastymi niemal z dnia na dzień oddzielił komunizm od kapitalizmu, przy okazji rozdzielając wiele rodzin. Wzdłuż granicy wzniesiono 302 wieże wartownicze, na których zainstalowano reflektory, zresztą całe przedmurze było porządnie oświetlone. Wszystkie te fortyfikacje „otulał” zaminowany pas ziemi, zwany strefą śmierci. Do połowy lat 80-tych mur patrolowały również psy, umocowane smyczami na biegnącym nad ziemią drucie… Dla władz reżimu był to „mur ochronny”, dla reszty świata stał się symbolem represji i miejscem śmierci ponad 130 osób…
Jesienią 1989 roku przez Berlin przeszła fala zamieszek, demonstracji i strajków, setki tysięcy ludzi wyszło na ulice, więc komunistyczne władze poddały się i otworzyły zachodnią granicę państwa. Rozpoczęło się widowiskowe rozbieranie całej konstrukcji, transmitowane przez telewizje świata, oficjalnie zakończone 3 października 1990 roku – w dniu zjednoczenia Niemiec. Po kolejnych czterech latach z Berlina wycofały się wojska rosyjskie, francuskie i brytyjskie, a Berlin tak szybko ruszył z kopyta, że trudno uwierzyć, że działo się to tak niedawno!!
Poza nielicznymi fragmentami, pozostawionymi jako swoiste pomniki i symbole ponurej historii, muru już nie ma. Jego znaczną część przerobiono na żwir, wykorzystany później do budowy dróg, niektóre fragmenty podarowano muzeom lub sprzedano w celach charytatywnych. Mur podzielił jednak miasto na tyle skutecznie, że do dziś widać rezultaty. Po pierwsze, Berlin ma dwa centra. Po wschodniej stronie jest to Alexanderplatz z charakterystyczną wieżą telewizyjną. Centrum na zachodzie tworzył słynny Ku’damm, czyli naszpikowana sklepami, knajpami i punktami usługowymi ulica Kürfurstendamm. Po drugie, nawet dziś idzie gołym okiem odróżnić dawny Berlin Wschodni od Zachodniego. A dlaczego? O tym napiszę w osobnym artykule.
Wróćmy do samego muru, bo będąc w Berlinie po prostu trzeba go zobaczyć. Gdzie można obejrzeć jego pozostałości?
1.NIEDERKIRCHNERSTRASSE
Największe wrażenie wywarł na mnie 200-metrowy fragment muru przy ulicy Niederkirchnerstrasse, w pobliżu Potsdamer Platz. Jest to tylko tzw. mur przedni, pojedyncza przegroda z całego systemu zabezpieczeń, jednak zachowana w surowym stanie.
Po drugiej stronie muru działa Centrum Dokumentacji Topografii Terroru (Dokumentationszentrum „Topographie des Terrors”, które przedstawia ciemną stronę historii Berlina. Warto poświęcić na to miejsce trochę czasu, bo zdjęcia przemarszu wojsk nazistowskich pod Bramą Brandenburską czy z imprez organizowanych przez nazistów robią wrażenie. Wzdłuż muru zainstalowano wystawę na świeżym powietrzu, która działa od wiosny do jesieni: „Berlin 1933-1945. Pomiędzy propagandą a terrorem”, w budynku zaś mieści się wystawa prezentująca działalność Gestapo i SS. Co ciekawe, całe to centrum znajduje się w miejscu, gdzie za czasów III Rzeszy mieściły się siedziby nazistów, zburzone po II wojnie światowej.
Wystawy są w języku niemieckim oraz angielskim. Centrum działa codziennie w godzinach 10.00 – 18.00, wstęp jest bezpłatny. Szczegóły znajdziecie na stronie www.topographie.de.

W pobliżu Potsdamer Platz (zdaje się że na Stresemannstrasse), w miejscu muru posadzono winorośl, podtrzymywaną przez druty kolczaste…
2.CHECKPOINT CHARLIE
Z Niederkirchnerstrasse jest rzut beretem na słynne Checkpoint Charlie – dawne przejście graniczne pomiędzy NRD a Berlinem Zachodnim. Znajduje się ono na skrzyżowaniu Zimmerstrasse (tak brzmiała oficjalna nazwa przejścia w NRD) i Friedrichstrasse. Zgodnie z rozporządzeniem władz NRD przejście to było przeznaczone tylko dla cudzoziemców – głównie turystów i dyplomatów, jednak i w tym miejscu nie obyło się bez epizodów: były spektakularne ucieczki, te mniej udane zapewne również, były rozstawiane oddziały żołnierzy, były czołgi gotowe do ostrzału… Przejście funkcjonowało do 1990 roku, ale dopiero rok później Amerykanie opuścili je na dobre. Chociaż może nie do końca, bo dziś działa tam symboliczny punkt kontroli granicznej. Przy budce zawsze czuwa żołnierz, chętny nie tyle do kontroli, co do pamiątkowej fotografii za 2 euro. Turysta otrzyma również pieczątkę z kontroli granicznej z wybranej przez siebie strefy okupacyjnej… Jakież to amerykańskie, prawda? 😉
Przy Checkpoint Charlie działa także Muzeum Muru Berlińskiego. Zbiory pochodzą od historyka Hildebrandta, który przez lata gromadził pamiątki związane z murem i rekwizyty wykorzystywane przy ucieczkach. Muzeum działa codziennie od 9.00 do 22.00, a bilet kosztuje 12,50 euro (dla dzieci w wieku 7-18 lat 6,50 euro).

W miejscach, gdzie przebiegał mur poprowadzono symboliczną ścieżkę. Ten fragment uchwyciłam na Zimmerstasse przy Checkpoint Charlie.
3.EAST SIDE GALLERY
East Side Gallery przyciąga najwięcej turystów, mimo, że leży w pewnym oddaleniu od ścisłego centrum i wyżej opisanych miejsc. Trzeba udać się w pobliże mostu Oberbaumbrücke na ulicę Mühlenstrasse. Wzdłuż Szprewy ciągnie się najdłuższy zachowany fragment muru, cały pokryty graffiti i niestety durnymi podpisami turystów i miejscowych. W każdym razie ta niezwykła galeria powstała po upadku reżimu: ponad stu graficiarzy po swojemu złożyło hołd i skomentowało tamte wydarzenia. A jeśli dodać informację, że w NRD za stworzenie graffiti groziła kara śmierci to miejsce nabiera dodatkowej symboliki.

East Side Gallery to najdłuższa galeria zlokalizowana pod chmurką. 101 wielkoformatowych obrazów pokrywa ponad 1,3 km muru berlińskiego.

Jest też Michaił Gorbaczow, którego reformy przyczyniły się do upadku ZSRR i tym samym muru berlińskiego.

Jedno z graffiti przedstawia najsłynniejszy i najbardziej namiętny pocałunek polityków, zwany „braterskim”. Bohaterami tej sceny są Breżniew i Honecker. Pocałunek został skonsumowany w 1979 roku, kiedy to obaj komunistyczni przywódcy spotkali się z okazji 30-lecia powstania Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Ponoć do dziś trwają spory, który z wodzów wpijał się w usta drugiego, a który tylko odwzajemniał pocałunek 😉
Wstęp jest oczywiście bezpłatny, jeśli chcecie więcej informacji na temat East Side Gallery to odsyłam tu i tu.
Tak na koniec posłuchajcie sobie „Arahję”, mój ulubiony kawałek Kultu, który w genialny sposób opowiada o sytuacji w Berlinie. Wersja unplugged też jest mocna. 🙂
Pozdrawiam,
Madzia / Wieczna Tułaczka
Inne posty z Berlina:
BERLIN – INFORMACJE PRAKTYCZNE ALEXANDERPLATZ I OKOLICE UNTER DEN LINDEN i WYSPA MUZEÓW BEBELPLATZ, GENDARMENPMARKT I BRAMA BRANDENBURSKA BERLIN ZACHODNI
***
Tu też jest fajnie:
Rewelacyjny post i świetne zdjęcia! Z przyjemnością wracam z Wami (myślami) do Berlina.
Pozdrawiam, Asia
Dziękuje bardzo 🙂 starałam się
Tego właśnie mi zabrakło w mojej ograniczonej czasowo i mapowo wędrówce po Berlinie. Muru Berlińskiego nie zobaczyłem.
Szkoda, bo to jednak symbol Berlina i jakby nie było – najbardziej znany mur świata 😉 Ale chociaż u mnie zerknąłeś 🙂