Nie ma absolutnie takiej opcji, żeby być w Wenecji i nie znaleźć się na Placu św. Marka. Sam Napoleon trafnie określił, iż jest to „najświetniejszy salon w Europie”. Wystarczy obrócić się wokół własnej osi, by zobaczyć bogato zdobioną bazylikę, strzelistą Kampanilę, Pałac Dożów, czy gmach Prokuracji Nowej, gdzie mieszczą się zbiory Museo Correr.

Bazylika św. Marka pochodzi z XI wieku. Budowla powstała w miejscu wcześniejszej świątyni i wzorowana była na bizantyjskich kościołach w Konstantynopolu.

W podcieniach Pałacu Dożów można można spokojnie poobserwować boczną ścianę bazyliki, nie narażając na się gołębiom 😉
Nie ma co ukrywać, to wszystko robi stosowne wrażenie … i bezwzględnie należy do gołębi! To one pełnią tutaj funkcję gospodarza, witającego przybyszów z daleka. Dla mnie bomba, póki gospodarze trzymają swoje „bomby” w bezpiecznym miejscu! 😉
Jako, że wymienione wyżej zabytki kuszą również niesamowitymi wnętrzami, to warto, a nawet powinno się, poświęcić jeden dzień na dogłębne poznanie Piazza San Marco. Sama oczywiście nie zastosowałam się do tej rady, ale byłam w Wenecji tylko kilka godzin i już wcześniej postanowiłam, że wykorzystam je na mały rekonesans i spacer po swoistym labiryncie. W przyszłości wrócę tu na dłużej i wtedy żaden gołąb nie stanie mi na drodze do weneckich skarbów!

Widoczna z daleka strzelista Kampanila, to tylko replika oryginalnej wieży, która zawiła się w 1902 roku. Z góry roztacza się widok na miasto i lagunę.

Procuratie Vecchie ( Prokuracja Stara), czyli dawne miejsce, gdzie mieściły się biura i apartamenty najważniejszych urzędników Republiki Weneckiej.
PRAKTYCZNE RADY:
- Jeśli chcecie swobodnie pofocić otoczenie San Marco, to polecam wczesny poranek, a praktycznie świt. Tabuny turystów okupują plac od samego rana do późnych godzin nocnych.
- Bazylika św. Marka
– Godziny otwarcia: 9.45-17.00, wstęp bezpłatny.
– Opłaty pobierane są za zwiedzanie Złotego Ołtarza (Pala d’Oro, 2 euro) oraz skarbca (3 euro). Wstęp do Muzeum św. Marka kosztuje 5 euro.
– Więcej info na: http://www.basilicasanmarco.it/
- Kampanila wiosną i jesienią otwarta jest w godzinach 9.00-17.00, latem 9.00-19.00, wstęp kosztuje 8 euro.
- Pałac Dożów (Palazzo Ducale) otwarty jest w sezonie w godzinach 8.30-19.00. Dostępne bilety:
– „Muzea na Placu św. Marka” – 16,50 euro (bilet ważny jest na Pałac Dożów, Muzeum Correr, Muzeum Archeologiczne oraz Bibliotekę Marciana).
– „Muzea Miejskie” – 24,50 euro (bilet ważny na Pałac Dożów, Muzeum Correr, Muzeum Archeologiczne, Bibliotekę Marciana, Pałac Ca’Rezzonico, Pałac Mocenigo, Dom Carlo Goldoni, Pałac Ca’Pesaro, Muzeum, Historii Naturalnej, Muzeum Szkła na wyspie Murano, Muzeum Koronkarstwa na wyspie Burano).
– „Sekretna Trasa” po Pałacu Dożów – 20 euro, konieczna wcześniejsza rezerwacja.
- Museo Correr (Muzeum Kultury Weneckiej) otwarte jest w sezonie od 10.00-19.00. Bilet kosztuje 16,50 i jest różnież ważny na Pałac Dożów, Muzeum Archeologiczne oraz Bibliotekę Marciana.
- Więcej info o muzeach na: http://www.visitmuve.it/en/home/
Pozdrawiam,
Madzia / Wieczna Tułaczka
***
Tu też jest fajnie:
Pogoda lipa, co tu dużo gadać. Chociaż i tak Wenecja wygląda ładnie 🙂 A praktyczne rady super opracowałaś, dzięki
Zapomniałam zamówić pogodę i taki rezultat… Na szczęście było dosyć ciepło i mokre ciuchy tak nie doskwierały 🙂
Bardzo ciekawie to wygląda, zanim zwiedzałem góry, to też się tak włóczyłem po miastach i zabytkach… szkoda tylko, że taka pogoda ponura, nie dość, że miasto w wodzie, to jeszcze z góry też woda i jeszcze te gołębie… 😉
Istny Wodny Świat! Chociaż obecności Kevina Costnera nie stwierdziłam 😉
A dla gołębi można na placu kupić kukurydze za 1E i je dokarmić 😉
O widzisz! Ja nie zauważyłam, może deszcz odstraszył handlowców 🙂
W Wenecji byłam kilka razy, zawsze latem i muszę powiedzieć, że taka deszczowa odmiana bardzo malowniczo się prezentuje. Chociaż nie lubię zwiedzania w strugach deszczu, widzę sporo zalet – skoro teraz były tłumy, to pomyśl jak wygląda szczyt sezonu 🙂 Ja najwięsze wyzwanie przeżyłam, gdy będąc w zaawansowanej ciąży, oprócz walki z upałem, walczyłam z tymi wszystkimi mostkami, pchając przed sobą wózek z dwuletnim synkiem, ale wtedy nie wiedziałam, że będę tam wracła 🙂 Te mokre chodniki i kolorowe parasolki wprowdzają taki melancholijny klimat, mniej jarmarczny – mi się podoba 🙂
Potrafię sobie wyobrazić te tłumy latem… A przez ten deszcz to na pewno było mniej handlowców z tandetą i tego typu historii. A podziwiam, żeś dała radę z wózkiem – przecież te niektóre mostki są takie małe, a te wąskie uliczki! Tylko pogratulować 🙂
a gdzie w Bazylice są szczątki św. Marka?