muğla escort bayan aydın escort bayan çanakkale escort bayan balıkesir escort bayan tekirdağ escort bayan gebze escort bayan mersin escort bayan buca escort bayan edirne escort bayan

TATRY – UCIECZKA Z GŁADKIEJ PRZEŁĘCZY…

TATRY – UCIECZKA Z GŁADKIEJ PRZEŁĘCZY…

 

No i znowu muszę przez to przejść. To znaczy nie muszę, nikt z tasakiem nade mną nie stoi i do spisywania relacji nie przynagla, ale uparłam się wrócić do lata, ogarnąć zaległości, w związku z tym czuję się zmuszona (wyłącznie przez siebie samą) do opisania kolejnej tatrzańskiej porażki. Chociaż nie, porażka to może za duże słowo, nazwijmy to złą decyzją. Historia ta stoi w opozycji do ostatniej upublicznionej wycieczki, gdzie w drodze na Baranie Rogi, żeśmy podjęli decyzję dobrą, uciekając przed wszędobylską wodą. Tak więc, tym razem będzie o złej, bardzo, bardzo niedobrej decyzji, która poskutkowała haniebną ucieczką z grani. 😉

Podczas bukowińskich wieczorków na kwaterze dyskutowało się rzecz jasna o potencjalnych trasach. Szybko wyszło na jaw, że obie z Gosią mamy chrapkę na jakąś w miarę łatwą, acz interesującą grań: ona napaliła się na Grań Kotelnicy, ja wymarzyłam sobie Szpiglasową Grań. Wtedy stanęło na pomyśle Gosi, ale tak tylko napomknę, że mój szczwany plan został z powodzeniem zrealizowany w październiku (z bonusowym wschodem słońca na Szpiglasowym Wierchu). Naszą letnią wycieczkę zaplanowaliśmy na trasie:

TRASA WYCIECZKI: PALENICA BIAŁCZAŃSKA – WIELKA SIKLAWA – DOLINA PIĘCIU STAWÓW – GŁADKA PRZEŁĘCZ – GŁADKI WIERCH – LIPTOWSKIE MURY – SZPIGLASOWY WIERCH – DOLINA PIĘCIU STAWÓW – PALENICA BIAŁCZAŃSKA

Wielka SIklawa

Wielka Siklawa

O drodze do Pięciostawów, nie ma co mówić, nic ciekawego się działo, nadal byliśmy nieco wczorajsi (eh te bukowińskie wieczorki integracyjne). Sama trasa przez Dolinę Roztoki też jest wszystkim dobrze znana, także nie wywoływała większych emocji – po prostu sukcesywnie pięliśmy się coraz wyżej. Nasza grupka rozbrykała się dopiero na mostku przewieszonym nad potokiem Roztoka, tuż przy Wielkim Stawie. Niektórzy pilnie focili kaczuszki, inni rozpłaszczyli i chłonęli słonko niczym pršut, jeszcze innych opanował tak zwany „małpi szał”! 

Wielki Staw Polski

Taś! Taś! Taś!

Mostek na Roztoce

Pršut 😉

Mostek na Roztoce

Małpi szał! 😉

Fotografery :D Fot. Gosia (Tatry dla Średniozaawansowanych)

Fotografery 😀
Fot. Gosia

Mostek na Roztoce w Dolinie Pięciu Stawów

Mostek na Roztoce

Żeśmy się rozbudzili, rozochocili i lekkim krokiem ruszyli wzdłuż stawów ścieżką prowadzącą na Zawrat. Tak szybko jak weszliśmy na niebieski szlak, tak szybko z niego zeszliśmy: oznakowanie uciekło w prawo, a my wbiliśmy się na całkiem wyraźną i wydeptaną (choć nieoznakowaną) dróżkę prowadzącą wprost na Gładką Przełęcz.

Dolina Pięciu Stawów

Nasza graniówka…

Dolina Pięciu Stawów

Dolina Pięciu Stawów

ucieczka z gladkiej (9)

Od lewej: Świnica, Gąsienicowa Turnia, Niebieska Turnia, Zawratowa Turnia

Od lewej: Świnica, Gąsienicowa Turnia, Niebieska Turnia, Zawratowa Turnia

Gładki Wierch i Gładka Przełęcz

Gładki Wierch i Gładka Przełęcz

I tu muszę przypomnieć, że szlak na Gładką Przełęcz od strony Pięciu Stawów oficjalnie nie istnieje, zatem wejście w ten teren jest nielegalne i grozi mandatem w razie spotkania z pracownikiem TPN. Skąd zatem tak wyraźna ścieżka? Ano kiedyś był to szlak jak najbardziej legalny, ale w zamierzchłych czasach komuny zamknięty, by zlikwidować przejście graniczne z Czechosłowacją. Wtedy uzasadniano to potrzebą ochrony granic, teraz pozostaje śpiewka o ochronie przyrody… Mówię śpiewka, bo trochę dla mnie jest dziwne, że tu tak „chroni” się przyrodę, a jednocześnie nad takie Morskie Oko wylewa się asfalt, rozjeżdża się Kościeliską, buduje kolejkę na Kasprowy i pozwala na odwiedziny setek tysięcy turystów rocznie, co w praktyce oznacza zadeptanie i zanieczyszczenie tych miejsc. Nad Morskim Okiem też kiedyś siedziały świstaczki, wokół biegały koziczki, a teraz więcej napotka się petów na ścieżce… No ale takich miejsc nie śpieszy im się zamykać i chronić, bo przecież generują stosy dutków. Podsumowując, szlak na Gładką Przełęcz z polskiej strony jest nielegalny (do tego znakomicie widoczny z całej doliny oraz z rejonu Świnicy i Zawratu, więc o mandat może być łatwo), natomiast ze strony słowackiej jest to opcja jak najbardziej dostępna. Widok z przełęczy jest nietuzinkowy i jeśli chcecie go podziwiać bezstresowo i w świetle przepisów Parku Narodowego, to po prostu wybierzcie się na wycieczkę po słowackiej stronie Tatr.

Gładki WIerch

Chcemy być tam w górze, póki co jesteśmy w… dolinie 😀

Kołowa Czuba, Zamarła Turnia oraz Kozie Czuby i Kozi Wierch

Kołowa Czuba, Zamarła Turnia oraz Kozie Czuby i Kozi Wierch

Kołowa Czuba, Kozie Czuby i Kozi Wierch

I jeszcze zbliżenie, tym razem bez Zamarłej: Kołowa Czuba, Kozie Czuby i Kozi Wierch

Na szlaku którego nie ma ;)

Na szlaku którego nie ma 😉

ucieczka z gladkiej (16)

Gdzie to ja skończyłam relację… Aha! Podejście na Gładką Przełęcz. No więc ścieżka tak naprawdę okazała się łatwa i wręcz nieciekawa. Z początku wznosi się łagodnie, później już nieco bardziej stromymi zakosami wyprowadza na siodło przełęczy. I najfajniej jest na niej w tych dolnych partiach, kiedy uwagę przykuwają dobrze znane widoczki, ale z nieco odmiennej perspektywy. No i panorama z samej przełęczy też jest warta grzechu (tudzież długiego podejścia od strony słowackiej).

 Świnica Gąsienicowa Turnia, Niebieska Turnia, Zawratowa Turnia, Zawrat oraz Mały Kozi Wierch.

Zadni Staw Polski, a nad nim: Świnica, Gąsienicowa Turnia, Niebieska Turnia, Zawratowa Turnia, Przełęcz Zawrat oraz Mały Kozi Wierch

Wole Oko i Kozi Wierch

Wole Oko i Kozi Wierch

Dolina Pięciu Stawów z Gładkiej Przełęczy

Dolina Pięciu Stawów z Gładkiej Przełęczy

Gładki Wierch z Gładkiej Przełęczy

Gładki Wierch z przełęczy

Dolina Wierchcicha

Czerwony szlak na Zawory, w głąb Doliny Wierchcichej

I ten tego, jeszcze coś nas zaabsorbowało i zaciekawiło. Otóż Słowacy postawili (wyrzeźbili?) szalenie intrygujący szlakowskaz…

Gładka Przełęcz

Swoją drogą, szlakowskaz spełnia funkcję bardzo wygodnego siedziska, ale trzeba uważać na którą stronę sadzamy swoje cenne 4 litery 😉

Gładka Przełęcz

Zbliżenie na ustrojstwo wyjaśnia wszystko. Ci z TANAP’u to niezłe zgrywusy 😉
Fot. Robert (Góry bez Granic)

- Gosia, to gdzie tym razem nie idziemy? - Taaaaam!

– Gosia, to gdzie tym razem nie idziemy?
– Taaaaam!

Podczas naszych foto sesji (tych nadających się do publikacji i tych mniej) poczęło się kiepścić, tam u góry. Eh, no zagrzmiało. Ciemne chmury i pomruki gdzieś w tle, a my na grani… Nie wszyscy chcieli schodzić, były głosy, że burzy z tego nie będzie, że przejdzie bezboleśnie, wystarczy zaczekać, aczkolwiek po krótkiej dyskusji wszyscy dostosowali się do ogłoszonej ewakuacji. Zwialiśmy z tej grani aż się kurzyło!

Wycof ;) Fot. Robert (Góry bez Granic)

Wycof 😉
Fot. Robert (Góry bez Granic)

Kozi Wiech

Kozi Wierch pod chmurką

Dolina Pięciu Stawów

Robert utrwala „naszą” grań. W kadrze 😛

Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów

Schronisko w Pięciostawach

W szarlotkowej mekce zameldowaliśmy się po godzinie, a że było żenująco wczesnie (12.00), to zamówiliśmy sobie po piwku, dzięki czemu dane nam było oglądać wzorowe rozpogodzenie. Tego dnia w otoczeniu Doliny Pięciu Stawów nie spadła ani jedna kropla deszczu, nie gruchnął na ziemię ni odłamek piorunu. Tak tylko przywiało ciemne, mrukliwe chmury, które po chwili wywiało gdzieś dalej… Gdybyśmy nie speniali przedwcześnie, czekał by nas piękny, słoneczny dzień na wymarzonej grani. Ale któż mógł wiedzieć? Góry są nieprzewidywalne… Pozostało nam wrócić z podkulonymi ogonami do tego w czym byliśmy latem najmocniejsi – do bukowińskich wieczorków integracyjnych! 

PS. Nie przestraszyliśmy się drewnianej niespodzianki na przełęczy, naprawdę troszkę grzmiało! 

Pozdrawiam,

Madzia / Wieczna Tułaczka

 

***

Tu też jest fajnie:

Facebook   Instagram

 

 

7 komentarzy

  1. Oj, szkoda, taka fajna grań. 🙂
    Zaliczyłam Gładką z Piątki ale w zimie. Drogowskaz też nas zaciekawił. 😀 W zimie przeszliśmy w prawo na Walentkowy, a potem w lewo na Gładki. Szkoda że nie można tam na legalu. Widoki świetne!

  2. Dowcipnisie ze Słowaków 😀 Szkoda że musieliście tak szybko uciekać z grani, bo już byłem nastawiony na porcję zupełnie nieznanych widoczków 😉 Ale zaczekam na Waszą powtórkę 🙂

  3. No, lepiej zejść za wcześnie, niż za późno. Tak to już w górach bywa. Co nie zmienia faktu, że jest to frustrujące.

  4. Sugestywny ten szlakowskaz 😀

  5. Od razu przypomina mi się jak spędzaliśmy wakacje w Kluszkowcach z żoną i całymi dniami zwiedzaliśmy góry. To jest jednak całkiem inna forma turystyki niż morze itp.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.