muğla escort bayan aydın escort bayan çanakkale escort bayan balıkesir escort bayan tekirdağ escort bayan gebze escort bayan mersin escort bayan buca escort bayan edirne escort bayan

BESKID ŚLĄSKI: WISŁA KONTRA USTROŃ

BESKID ŚLĄSKI: WISŁA KONTRA USTROŃ

Obok Bielska-Białej to właśnie Wisła i Ustroń są najbardziej kojarzonymi turystycznymi miejscowościami Beskidu Śląskiego. Przy okazji zdobywania szczytów z Korony Beskidu Śląskiego miałam okazję powłóczyć się po każdej z nich, toteż postanowiłam wypunktować miejsca warte odwiedzenia, przekazać garść praktycznych informacji, jednym słowem – zaserwować mini przewodnik. Wielu z Was właśnie Wisłę bądź Ustroń wybiera na bazę główną, skąd później wyrusza na podbój beskidzkich szlaków.

WISŁA – NIE TYLKO MAŁYSZEM STOI

Wisła od lat kojarzona jest z jednym nazwiskiem i dam sobie rękę uciąć, że właśnie po głowie chodzi Ci Małysz. A wiesz, że dawno, dawno temu, zanim Adam zawojował skocznie świata, był sobie pewien badacz kultury ludowej, który odkrył Wisłę szerszej społeczności turystów. Bogumił Hoff, bo o nim mowa, zrobił dla Wisły to, co dr Tytus Chałubiński dla Zakopanego – propagował zalety mieściny w prasie i wśród przyjaciół. Imieniem Hoffa nazwano główny plac w centrum miasta.

ZWIEDZANIE WISŁY

  • Zwiedzanie zaczynamy na dworcu PKS, nie żebym zachęcała do podziwiania autobusowych stanowisk, po prostu tuż obok znajduje się ważny dla Wisły obiekt, a mianowicie Zameczek Myśliwski Habsburgów. Nazwa jak najbardziej trafnie odnosi się do austriackiego rodu, bowiem dworek został zbudowany pod koniec XIX wieku dla arcyksięcia Fryderyka Habsburga. Zameczek służył cesarskiej rodzinie jako baza podczas polowań w beskidzkich lasach, pełnił również funkcję leśniczówki, a po I wojnie światowej także schroniska turystycznego. Aż do 1986 roku znajdował się na polanie Przysłop pod Baranią Górą. Zameczek został rozebrany i przeniesiony do centrum Wisły. Obecnie mieści siedzibę Informacji Turystycznej.
Zameczek myśliwski Habsburgów, Wisła

Zameczek myśliwski Habsburgów w stylu alpejskim

  • Mijamy XIX-wieczny kościół katolicki i kierujemy się na ulicę Wodną 3. Tam w ośrodku Zimowit znajduje się maleńkie Muzeum Narciarstwa skupiające zarówno stare drewniane „deski”, jak i narciochy mistrza Małysza. Wstęp jest bezpłatny, wystarczy zgłosić się po klucz do recepcji ośrodka.
    Muzeum Narciarstwa w Wiśle

    Muzeum Narciarstwa

  • A może kogoś interesuje Muzeum Spadochroniarstwa? To w pensjonacie Agawa przy ulicy Przylesie 1a (na płn-zach od PKS-u). Ekspozycja zawiera cywilne oraz wojskowe pamiątki związane oczywiście ze spadochroniarstwem od czasów II RP po współczesność. Wstęp bezpłatny po wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym.
  • Spacerkiem docieramy do ścisłego centrum Wisły. Uwagę zwraca Muzeum Beskidzkie (ul. Stellera 1) noszące imię swojego założyciela – Andrzeja Podżorskiego. Muzeum mieści się w budynku dawnej karczmy z 1794 roku, a ekspozycje dotyczą życia górali śląskich. Najciekawsza jest rekonstrukcja wnętrza dawnej kurnej chaty. Bilet kosztuje 6 zł (stan na 2016), a wszelkie szczegóły dotyczące zniżek czy godzin otwarcia znajdują się na stronie www.muzeumwisla.pl. Na tyłach muzeum działa Enklawa Budownictwa Drewnianego, w której można zobaczyć kuźnię (urzęduje tam najprawdziwszy kowal, więc jest szansa poznać jego pracę na żywo), chatę komornika, kolibę pasterską oraz pasiekę pszczelarską.
    Muzeum Beskidzkie, Wisła

    Wiślańska syrenka, w tle budynek muzeum

  • Niemal naprzeciw muzeum znajduje się plac B. Hoffa z niezbyt wyszukanym, ale okazałym budynkiem Domu Zdrojowego. Tam znajdziesz Informację Turystyczną, ale nie tylko. W holu budynku znajduje się coś niezwykle popularnego, znanego z telewizji i tak paskudnego, że spokojnie mogłoby posłużyć za rekwizyt w horrorze. 😉 Mowa o rzeźbie Adama Małysza z czekolady, wykonanej przez Stowarzyszenie Cukierników RP w 2001 roku. Z obawy przed konsumpcją Małysz siedzi w szklanej gablocie. Każdy odważny może wejść i zobaczyć na własne oczy.
    Małysz z czekolady

    Rzeczywistych rozmiarów czekoladowa rzeźba waży 180 kg!

  • Na placu Hoffa znajduje się Aleja Gwiazd Sportu, powstała na fali popularności naszego skoczka. Oczywiście największym zainteresowaniem cieszy się tablica Sami Wiecie Kogo.
  • Na tyłach Domu Zdrojowego mieści się Galeria u Niedźwiedzia, gdzie prezentowane są prace lokalnych artystów – większość z nich można zakupić. Wstęp za symboliczną złotówkę.
    Plac Hoffa, Wisła

    Plac Hoffa

  • Z placu Hoffa doskonale widać zieleń parku, w którym mieści się Amfiteatr im. Stanisława Hadyny. Można pospacerować alejkami lub zwyczajnie odpocząć na jednej z ławek. No chyba, że jest się z dziećmi – wtedy nie dadzą żyć, bowiem zieleniec skrywa Zabytkowy Park Przygód, czyli zbiór miniatur polskich zamków, które zostały wybudowane wzdłuż rzeki Wisły.
    Wisła

    W parku znajduje się aleja rzeźb z postaciami z legend Śląska Cieszyńskiego

  • Widoczna w centrum wieża należy do ewangelicko-augsburskiego kościoła św. Piotra i Pawła (ul. 1 Maja). Klasycystyczna świątynia powstała w I połowie XIX wieku. W surowych wnętrzach warto zwrócić uwagę na witraż przedstawiający apostołów.
    Kościół ewangelicko-augsburski św. Piotra i Pawła

    Kościół św. Piotra i Pawła

  • Sporym zainteresowaniem turystów cieszy się rzecz jasna Galeria „Sportowe Trofea Adama Małysza” (ul. 1 Maja 48a, wstęp kosztuje 5 zł, szczegóły na: www.malysz.org). Można tam podziwiać nie tylko Kryształowe Kule, medale, puchary z zawodów, ale również narty, kombinezony i cały szereg innych pamiątek po żyjącej legendzie. Fanką skoków byłam na długo przed wybuchem „małyszomanii” i jakoś nieszczególnie kibicowałam skoczkowi z Wisły (miałam innych faworytów), ale muszę przyznać, że ilość trofeów tego małego człowieka robi niesamowite wrażenie. Wszystko zebrane w jednym miejscu unaocznia, jak wiele sukcesów osiągnął jeden tylko sportowiec oraz uświadamia, ileż musiał w to ciężkiej pracy i wyrzeczeń włożyć. Szacun!
    Galeria Sportowe Trofea Adama Małysza w Wiśle

    Obowiązkowy punkt dla fanów skoków narciarskich

  • Będąc w temacie Małysza nie można pominąć skoczni Malinki jego imienia. Do skoczni dostaniesz się autobusem Wispol, a w sezonie także specjalną ciuchcią. Spacer z centrum Wisły zajmie ok. półtorej godziny. Przy skoczni działa kolej krzesełkowa, dzięki której skoczkowie dostają się do wieży startowej. Turyści też mają taką możliwość po uiszczeniu opłaty 6 zł. Widok skoczni z pozycji zawodników odbiera wszelką odwagę na pójście w ich ślady. 😉
    Skocznia Malinka, Wisła

    Skocznia Malinka

  • Kolejka krzesełkowa na skocznię Malinkę wraz z Koleją Linową na Cieńków są częścią tzw. Pętli Cieńkowskiej. Oba wyciągi łączy wygodna, niewymagająca ścieżka dydaktyczno-edukacyjna, którą bez problemu pokona dziecko lub osoba starsza. Trasa oferuje punkty widokowe z miejscami do wypoczynku, obiekty gastronomiczne (Ranczo Cieńków, Drzewionka, Bistro CIeńkowskie), atrakcje dla dzieci (place zabaw, szałas pasterski, owieczki) i faktycznie jest fantastyczną opcją dla rodzin z dziećmi, jednak nie byłabym sobą, gdybym nie namówiła na olanie kolejek i trzaśnięcie trasy na własnych nogach. Gdyby jednak ktoś chciał wygodnie to wszelkie informacje o Pętli Cieńkowskiej znajdzie na stronie www.cienkownarty.pl.
  • Z Wisły-Malinki tylko rzut beretem do Wisły-Czarne, gdzie znajduje się tzw. Jezioro Czerniańskie. Intensywny rozwój regionu Beskidu Śląskiego wywołał potrzebę wybudowania zbiornika wody pitnej. Został on usytuowany w miejscu połączenia Białej i Czarnej Wisełki – dwóch potoków źródłowych rzeki Wisły, wypływających z terenu ścisłego rezerwatu ochrony na zboczach Baraniej Góry. Zapora na zbiorniku udostępniona jest dla zwiedzających (nie ma opłat).Do Wisły-Czarne można dostać się Wispolem lub z Wisły-Malinki przez grzbiet Cieńkowa z pomocą żółtego szlaku oraz niebiesko znakowanej ścieżki.
    Jezioro Czerniańskie, Wisła

    Jezioro Czerniańskie z zapory.
    Do zbiornika wpływają dwa źródłowe potoki: Czarna Wisełka oraz Wisełka, wypływa zaś potok Wisełka, który po połączeniu z potokiem Malinka tworzy Wisłę.

  • Na stoku Zadniego Gronia, tuż nad Jeziorem Czerniańskim znajduje się ciekawy obiekt – Rezydencja Prezydenta RP, popularnie zwana Zameczkiem (ul. Zameczek 1). Historia tego miejsca ma początek w 1907 roku, kiedy to na polecenie arcyksięcia cieszyńskiego Fryderyka wybudowano pałacyk myśliwski Habsburgów, a dwa lata później nieopodal stanął drewniany kościółek. Po upadku monarchii austro-węgierskiej pałacyk opustoszał, ale tylko na kilka lat, po czym został wyremontowany na potrzeby prezydenta Ignacego Mościckiego. Niestety w noc po zakończeniu remontu pałacyk doszczętnie spłonął. W latach 1929-1931 zbudowano nowy obiekt według projektu Adolfa Szyszko-Bohusza jako dar ludu śląskiego dla głowy państwa. W miejscu spalonego pałacyku stanął Zamek Dolny, a 200 metrów powyżej Zamek Górny. Prezydent Mościcki odwiedzał to miejsce regularnie aż do wybuchu II wojny światowej. W latach okupacji hitlerowskiej zamek stał się ośrodkiem wypoczynkowym dla wojskowych i urzędników III Rzeszy. W czasach komuny obiekt służył działaczom politycznym. Dzięki inicjatywie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego przywrócono historyczną funkcję zamku oraz przystosowano obiekt do współczesnych standardów. Obecnie Zamek Górny (historyczna rezydencja prezydenta Ignacego Mościckiego) wraz z kaplicą z 1909 roku (św. Jadwigi) można zwiedzać bez opłat za okazaniem dokumentu tożsamości (bliskie spotkanie z funkcjonariuszem BOR gratis). Jednakże na wizytę we wnętrzach zamku należy zapisać się z co najmniej z tygodniowym wyprzedzeniem. Zamek Dolny wraz z Gajówką służy turystom jako obiekt noclegowy. Wszelkie informacje o wolnych terminach zwiedzania na stronie: www.zamekwisla.pl.
    Cieńków, Beskid Śląski

    Pałacyk Prezydencki nad Jeziorem Czerniańskim

  • Wracamy nad zbiornik i ulicą wzdłuż Wisełki docieramy do sztucznego wodospadu zbudowanego na tym potoku w latach 50-tych XX wieku. Przechodząc na drugą stronę Wisełki docieramy do urokliwego jeziorka i regionalnej karczmy (Drewutnia), mieszczącej się w chałupie z 1833 roku. Nieopodal wodospadu znajduje się miejsce, w którym wody Wisełki łączą się z potokiem Malinką dając początek Wiśle.
    Wodospad na Wisełce

    Fotogeniczny sztuczny wodospad na Wisełce (Wisła Czarne) mierzy 8 metrów.

  • Skoro już jesteśmy w Wiśle Nowej Osadzie warto zajrzeć do Chaty Kocyana (os. Bajcary 6, tel. 33 8555198). Drewniana chałupa kryje bogatą kolekcję przedmiotów codziennego użytku z minionych czasów oraz rzeźby, obrazy i koronki wykonane przez lokalnych artystów. Na zewnątrz Jan Kocyan, artysta ludowy, odtworzył dawną pasiekę. Wstęp do Chaty jest bezpłatny, jednak termin odwiedzin trzeba uzgodnić wcześniej telefonicznie z właścicielem.

TYDZIEŃ KULTURY BESKIDZKIEJ

Mówiąc o Wiśle nie sposób nie wspomnieć najstarszej i największej imprezy folklorystycznej w Europie – Tydzień Kultury Beskidzkiej ma bogate tradycje, nawiązujące do przedwojennego Święta Gór. Odbywa się dorocznie w sierpniu. Do kilku beskidzkich miast (m. in. Wisły, Żywca, Szczyrku, Makowa Podhalańskiego) zjeżdżają zespoły folklorystyczne z całego świata, dzięki czemu można poznać kulturę i artystów ludowych z tak odległych zakątków jak Brazylia, Meksyk, Peru czy z nieco bliższych Bałkanów.

SZLAKI Z WISŁY

Wokół Wisły znajduje się cała siatka szlaków turystycznych, a piękne widokowo trasy wiodą m.in. na Baranią Górę, Malinowską Skałę, Cieńków, Stary Groń, Kotarz, Trzy Kopce Wiślańskie, Czupel, Świniorkę, Soszów, Czantorię Wielką, Stożek Wielki czy niepozorny Groń. Te i inne miejsca poukładałam w pętelki różnej długości, zatem jeśli szukasz gotowych propozycji wycieczek z Wisły to zasuwaj do tego wpisu: Beskid Śląski – propozycje górskich wycieczek.

NOCLEG W WIŚLE

Z premedytacją postawiłam na osiedle Nowa Osada. Wnikliwa analiza mapy uzmysłowiła mi, iż większość wycieczek w rejonie Wisły zacznę lub zakończę właśnie w Nowej Osadzie tudzież w jej bliskiej okolicy. Miejsce okazało się strzałem w dziesiątkę! Zielone, spokojne, ciche. Do marketu 3 minuty z buta, do przystanku autobusowego tyle samo. Spacer do centrum zajmuje 35 minut bądź kosztuje 3 zł (Wispol). Zresztą w tym całym szumnym centrum miałam ochotę być tylko raz – zwiedziłam wszystko to, co opisałam powyżej i moja noga więcej tam nie postała. Wolałam poszwendać się po widokowym Groniu, Kozińcach i w rejonie Jeziora Czerniańskiego.

Przez 4 noce spałam w Willi Nowa Osada, którą gorąco polecam. Część dla turystów jest dobudowana, także mamy osobne, niekrępujące wejście. Wszystkie pokoje są z łazienkami, internet hula jak wiatr na Baraniej. Do dyspozycji jest przestronna kuchnia, wyposażona lepiej niż moja własna. Dla dzieci przygotowano mały kącik do zabaw, dla dorosłych znajdzie się grill w ogródku. Wszystko to jest nowe, zadbane, czyste, o naprawdę wysokim standardzie i tańsze niż w centrum Wisły. 😉 A i gospodarze bardzo sympatyczni, pozdrawiam, jeśli to czytają! Cena w sezonie letnim to 40 zł / osobę, natomiast w sezonie zimowym 50 zł.

Willa Nowa Osada, ul. Torfowa 10

Szczegóły na stronie www.willanowaosada.pl.

Willa Nowa Osada

Mój pokój 🙂

Willa Nowa Osada w Wiśle

Kuchnia dla turystów

Z WISŁY DO USTRONIA – TRANSPORT

Nie mając własnego mobilnego środka transportu, trzeba zdać się na komunikację publiczną. Tutaj na wysokości zadania staje Wispol, przewoźnik, który króluje na szosach regionu. Kurs z centrum Wisły do Ustronia zajmuje ok. 20 minut i kosztuje kilka złotych. Aktualne rozkłady jazdy na stronie www.wispol.pl.

Można z powodzeniem wykorzystać własne nogi i przetransportować się z pomocą szlaków górskich. Opcja nr 1 to szlak przez Wielką Czantorię. Ja zdecydowałam się na mniej popularną trasę (przynajmniej do Równicy) i do Ustronia dotarłam przez Czupel, Trzy Kopce Wiślańskie, Świniorkę oraz Równicę. A co kryje się pod tymi nazwami zobaczycie we wpisie: Z Wisły do Ustronia przez Trzy Kopce oraz Równicę. Takie widoczki w trasie:

Trzy Kopce Wiślańskie, Beskid Śląski

Panorama z okolic Trzech Kopców Wiślańskich. W samym środeczku Skrzyczne.

USTROŃ – BESKIDZKIE USTRONIE

Ustroń zaczął zyskiwać charakter uzdrowiskowy już w XVII wieku, kiedy przyjeżdżano tu między innymi na kuracje serwatkowe łagodzące anemię oraz leczono reumatyzm wodą podgrzewaną żużlem pochodzącym z huty żelaza. Dziś to uzdrowisko czerpiące z nowoczesnych metod leczenia, a liczne ośrodki sanatoryjne oraz SPA zapewniają szybki powrót do zdrowia w relaksacyjnej atmosferze.

ZWIEDZANIE USTRONIA

  • Podobnie jak w przypadku Wisły, zwiedzanie rozpoczniemy na północy i przespacerujemy się na południe miasta. Zanim dojdziemy do ścisłego centrum, warto zatrzymać się w dzielnicy Nierodzim, gdzie znajduje się jedyny drewniany obiekt sakralny w mieście – kościół św. Anny z 1769 roku. We wnętrzu kryje się późnobarokowy ołtarz główny.
  • Przy ulicy ks. Kotschego 4 znajduje się największa świątynia w Ustroniu, tj. ewangelicki kościół apostoła Jakuba Starszego z rokokową amboną i obrazem „Ostatnia Wieczerza” w ołtarzu głównym.
    Kościół św. Jakuba Starszego w Ustroniu

    Kościół św. Jakuba Starszego

  • Zrobiło się kościelnie, więc na dobitkę dołożę kościół katolicki pw. św. Klemensa (ul. Daszyńskiego 15) z 1788 roku. Sama świątynia może i nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale przed wejściem stoją charakterystyczne figury – św. Józefa i św. Jana Nepomucena – obie postacie są popularne na ziemi cieszyńskiej.
    Kościół św. Klemensa w Ustroniu

    Kościół św. Klemensa

  • Niemal naprzeciw kościoła mieści się Muzeum Regionalne Stara Zagroda (Ogrodowa 1), prezentujące wystawy o tematyce etnograficznej. Niestety działa tylko w okresie letnich wakacji.
    Muzeum Regionalne Stara Zagroda w Ustroniu

    Muzeum mieści się w tradycyjnej góralskiej chacie

  • Po minięciu ronda docieramy do serca miasta, to jest na niewielki Rynek, gdzie znajduje się ratusz z końca XIX wieku oraz amfiteatr z historycznymi zdjęciami Ustronia.
    Ratusz w Ustroniu

    Ratusz

    Rynek, Ustroń

    Widać kto patronuje lokalnym imprezom. No i fajnie, że wszystko z regionu. 😀

  • Przy Rynku (pod numerem 4) przycupnęła biblioteka, na którą nikt nie zwrócił by uwagi, gdyby nie niezwykły mural, zdaje się, że jeden z największych w Polsce. Część malowidła przedstawia wnętrze biblioteki w Dublinie, z kolei obraz na sąsiedniej ścianie nawiązuje do wnętrz edynburskiej biblioteki. Co ciekawe, w iluzyjne wnętrze biblioteki wkomponowano postać Jana Wantuły, patrona placówki.Mural w Ustroniu
  • Po kilku minutach spacerku meldujemy się na ulicy Hutniczej 3, gdzie w dawnej hucie „Klemens” mieści się Muzeum Ustrońskie im. Jana Jarockiego (dawniej Muzeum Hutnictwa i Kuźnictwa). Muzeum kojarzone jest głównie ze skansenem kuźniczym i etnograficznym, ale warto również obejrzeć wystawę „Ustroń jako uzdrowisko” oraz dzieła lokalnych twórców. Wstęp kosztuje 6 zł, po szczegóły odsyłam na stronę www.muzeum.ustron.pl.
    Muzeum Ustrońskie

    Muzeum Ustrońskie

  • Po drugiej stronie ulicy coś dla pasjonatów motoryzacji – Muzeum Zabytkowych Motocykli „Rdzawe Diamenty”. Czynne po uprzednim kontakcie telefonicznym.
  • Za Muzeum Ustrońskim znajdziemy zadbany Park Kuracyjny z amfiteatrem, gdzie w sezonie odbywają się liczne imprezy.
    Wisła, Ustroń

    Brodzenie w Wiśle w upalny dzień to czysta przyjemność!

  • Na drugim brzegu Wisły rozpościera się dzielnica uzdrowiskowa Zawodzie, z charakterystycznymi „piramidami”, będącymi częścią kompleksu uzdrowiskowego, zaprojektowanego przez architektów Buszko, Frantę i Szewczyka. Projekt zdecydowanie wyprzedzał swoje czasy: bo któż wtedy widział takie śmiałe, trójkątne sylwety porozrzucane po stokach góry i , o zgrozo, nawet nieźle wkomponowane w krajobraz? Cały kompleks rozrzucony na rozległym terenie wyróżniał się spójnością, o jaką trudno w dzisiejszych czasach. Jednakże projekt projektem, ale w czasach głębokiej komuny budowlańcy mieli problem z wcieleniem tego dość skomplikowanego planu w życie, brakowało też materiałów budowlanych i finalnie kompleks nie został ukończony – z zaplanowanych 28 budynków zrealizowano 17. Obecnie trzy piramidy wchodzą w skład kompleksu sanatoryjno-uzdrowiskowego, kilka zostało zaadaptowanych na luksusowe hotele SPA. Część piramid nadal czeka na inwestorów.
    Park Zdrojowy w Ustroniu

    Park Zdrojowy to dla mnie najprzyjemniejsze miejsce w Ustroniu: zielone, spokojne, widokowe.

  • Dzielnica uzdrowiska Zawodzie to oczywiście przede wszystkim Park Zdrojowy z Pijalnią Wód Mineralnych. Źródełko znajduje się w nowoczesnym pawilonie. Czerpanie wody jest darmowe, wystarczy jakiś kubek lub mała butelka. Zapominalscy mogą na miejscu zakupić plastikowy kubek za 50 gr. W pawilonie mieszczą się darmowe toalety.
    Pijalnia Wód w Ustroniu

    Pyszna woda, zdrowia doda 😀

  • Zawodzie słynie z jeszcze jednej mega atrakcji, prawdziwej bomby zwłaszcza dla rodzin z dziećmi. Mam na myśli Leśny Park Niespodzianek. To taki park zoologiczny, tyle że zwierzaki można karmić (jedzonkiem zakupionym w kasie) i, co ciekawsze, spotkać na jednej z alejek. Oczywiście nie wszystkie latają samopas, większość zwierzaków żyje w specjalnych zagrodach, ale nie zdziwcie się na widok sarenek, danieli czy muflonów bez krępacji wędrujących wśród zwiedzających. Dwa razy dziennie odbywają się loty ptaków drapieżnych i sów, prowadzone przez sokolnika. Wstęp do Leśnego Parku Niespodzianek kosztuje 26 zł, resztę praktycznych info na stronie: www.lesnypark.pl. Na terenie parku znajduje się również Muzeum Myślistwa i Łowiectwa, Aleja Bajek, wielki plac zabaw oraz bar.
    Leśny Park Niespodzianek

    Zdjęcie zawędziłam z bloga PODRÓŻE HANI, gdzie znajdziecie relację z rodzinnej wycieczki do parku.
    Fot. Basia Salamon-Szympruch

SZLAKI Z USTRONIA

W Ustroniu ma początek Główny Szlak Beskidzki im. K. Sosnowskiego, przez wędrowców zwany Wielkim Czerwonym. To najdłuższy szlak w Polsce, biegnący przez Beskidy z zachodu na wschód, aż do Wołosatego w Bieszczadach. Na jego przejście przeciętny piechur musi przeznaczyć ponad 2 tygodnie.

A jeśli wziąć pod uwagę wycieczki jednodniowe, to w rejonie Ustronia królują 2 cele: Równica z Górskim Parkiem, schroniskiem i regionalnymi knajpami oraz Czantoria Wielka z rozległą panoramą z wieży widokowej. W artykule Beskid Śląski – propozycje górskich wycieczek wypunktowałam najfajniejsze trasy w okolicy.

NOCLEG W USTRONIU

Kwaterka znajduje się na obrzeżach Ustronia w spokojnej dzielnicy willowej, mimo tego, spacerek do centrum nie zajmie więcej jak 20 minut, natomiast do sklepu (Tesco) oraz przystanku busa około 10 minut. To starszy obiekt, także trzeba wziąć poprawkę na warunki (łazienka na korytarzu). Piechurów ucieszy niska cena, brak dopłat za pokoje jednoosobowe oraz właścicielka, która jest instruktorką kolarstwa górskiego (można umawiać się na wspólne wycieczki). Ze względu na pieski to nie jest miejsce dla alergików. Gospodyni lubi ludzi aktywnych, także jeśli jesteś podczas wędrówki i szukasz tylko 1 noclegu, to tu znajdziesz schronienie. 

Pokoje Gościnne Active, ul. Lipowczana 15

Szczegóły na stronie: www.aktywnyustron.pl

Pokoje Gościnne Active w Ustroniu

Mój pokój w Ustroniu

Ustroń z Równicy

Ustroń z Równicy

MOJA OCENA

No dobrze. Wypunktowałam dobrodziejstwa Wisły oraz Ustronia, a że w tytule artykułu jak byk widnieje słowo „kontra”, to winnam się do nich ustosunkować. Przy czym będzie to już subiektywna ocena, z którą nie każdy musi się zgodzić.

Żadne z tych miast nie grzeszy typowo górskim, zadziornym charakterem, do którego przyzwyczaiło nas Zakopane, jednak przyparta do muru postawiłabym na Wisłę. Tam bardziej czułam, że jestem w Beskidach, że miasto umoszczone w dolinie otaczają góry i rozległe grzbiety, dające możliwość wielogodzinnych wędrówek.

W Ustroniu ten górski klimat się zatraca. Na pierwszy plan wysuwają się cechy uzdrowiskowe miasteczka, przyćmiewając niejako fakt istnienia wokół konkretnych pagórów. W Ustroniu się wypoczywa, w Ustroniu się relaksuje, z Ustronia można zdobyć górującą nad okolicą Równicę… autem. Atmosfera przypomina tę z Ustronia Morskiego, tylko tło jakby nieco inne.

Ilość turystów w Ustroniu zaprzecza mojej opinii, ale to dobrze. Ja patrzę na obie osady okiem górskiego tułacza. W pierwszej kolejności i tak szukam możliwości ucieczki w góry, a tych Wisła dostarcza więcej. Później rozglądam się za przejawami kultury lokalnej ludności. O to znów łatwiej w Wiśle, choćby w Muzeum Regionalnym czynnym nie tylko w okresie wakacji. Wszelkie inne atrakcje spływają dla mnie na trzeci plan, tymczasem to właśnie one stanowią dla innych turystów główny cel przyjazdu, jak na przykład Leśny Park Niespodzianek czy Górski Park Równica.

W kontekście dłuższego wypoczynku w regionie to nieważne, czy zdecydujesz się na Ustroń czy na Wisłę, obie miejscowości dzieli odległość mierzona przysłowiowym beretem, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by poznać wszystkie wymienione atrakcje. Ja może tak przekornie pogodzę oba miasta aluzją, że gdzie dwóch się bije… Ale o tym trzecim opowiem osobno, skradł me serce, czym zasłużył sobie na osobny artykuł. 😀

Tymczasem zapraszam na stronę Śląskiej Organizacji Turystycznej – WWW.SLASKIE.TRAVEL, gdzie znajdziecie znacznie więcej informacji o Wiśle, Ustroniu i całym regionie Beskidu Śląskiego.

A stałych bywalców zachęcam do dodawania w komentarzach atrakcji tudzież miejscówek, do których nie zdołałam dotrzeć w ciągu tych kilku chwil pobytu. Namiary na knajpki z pysznym żarełkiem mile widziane!

Pozdrawiam,

Madzia / Wieczna Tułaczka

 

 

 

WPIS POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z:

logo-sot

19 komentarzy

  1. Kawał dobrej roboty 🙂

  2. Bardzo dobrze wszystko opisane . Chciałem tam jechać już od jakiegoś czasu ale chyba zbiorę się dopiero w 2017 roku .
    Mam pytanie jedno . Czy trudno tam wynająć pokój dla jednej osoby ?? Bo tak się składa że od pewnego czasu nie bardzo mam z kim jechać na taki wypad .

    Zgóry Dziękuję za odpowiedź

  3. Witam Cię Magda.Nie czytam blogów.. raczej wolę empirycznie.. Być w Kochanych Górach.Natomiast..Twój blog to magnes ,narkotyk(dzieło mistrzowskie- z kawałem Serca) także..wracam..zerkam..czytam…wracam. Gratuluję i może kiedyś na szlaku..się spotkamy…Pozdrawiam.:-) Robert.

  4. Bardzo miło się czyta! Rzetelnie opisane. Myślę, że przewagą Wisły nie tylko nad Ustroniem jest to, że niewiele miejscowości w Polsce znajduje się w sercu jakiejś grupy górskiej, a Wisła tak właśnie ma. Myślę, że Beskid Śląski śmiało można by nazwać Otoczką Wisły. Jedyne z czym byłbym dzisiaj polemizował, to stwierdzenie o braku zadziorności Wisły??!! Pani Magdo! (Mówię to z szacunkiem i sympatią), to pani chyba jednak nie zna Wisły mówiąc takie rzeczy. Wydaje mi się, że istotą Wisły/Wiślan jest właśnie pewien rodzaj dzikości i zadziorności. Myślę, że nawet pewne echa tego można by wynaleźć na łamach mojego memobloga, ale pomijając to…. Wisła nie składa się tylko z centrum, dolin i atrakcji turystycznych. Dosyć istotna składowa tej miejscowości (a może nawet jej dominanta) bazuje na górskich osiedlach (przysiółkach) porozrzucanych po całej miejscowości. Może bym musiał załatwić pani tam gdzieś jakąś kwaterkę, najlepiej w zimie. Myślę, że byłby to dobry punkt do przemyślenia tezy o zadziorności. Pozdrawiam ! z Wisły!

    • Oczywiście, że nie znam Wisły. Piszę z perspektywy turysty, kogoś z zewnątrz, kto wpadł w odwiedziny na kilka dni i na tej podstawie wystawia sądy. Aczkolwiek do takich sądów mam prawo – jak każdy inny turysta. 🙂 Ja tej zadziorności nie poczułam, jeśli mam jej szukać zimą w wysoko położonych przysiółkach, to wychodzi na to, że jednak trochę racji mam. 😛 W tej kwestii daleko Wam do Podhala. 😉 A ową zadziorność bardziej wyczuwałam w… Trójwsi. Może dlatego, że pan Tadeusz z Chaty na Szańcach to urodzony bajarz z ostrym poczuciem humoru i on sam zrobił całą robotę. 😉

      • hmmm…
        a mógłbym prosić o krótkie choćby zdefiniowanie na czym polego „zadziorność Podhala” ?
        z góry bardzo dziękuję 🙂

        • Czyli że pisząc słowa „istotą Wisły/Wiślan jest właśnie pewien rodzaj dzikości i zadziorności” sam nie wiedziałeś o co chodzi? 😉

          No ale niech będzie… Choć ta dyskusja jest jałowa, bo nie usytysfakcjonuje Cię opina inna niż Twoja własna, zwłaszcza w temacie lokalnego patriotyzmu. 😉 Ta zadziorność w moim odczuciu jest pochodną ludzi żyjących na danym terenie. A ludzie na Podhalu są wyjątkowo charakterni, mocni, specyficzni, również trudni, ale przez to szalenie wyraziści. Dzięki lokalsom kultura i regionalna tradycja jest łatwo dostępna, namacalna, wręcz wybebeszona na wierzch. Podhalański górale wciąż trzymają się swojej tradycji i dlatego żyje ona na Podhalu. Wręcz hula, bo nawet jeśli ktoś nie interesuje się lokalną kulturą, to chcąc nie chcąc jakieś jej objawy czy pochodne smaczki i tak go znajdą. W Wiśle trzeba tego szukać. Natomiast na Podhalu ten koloryt jest jaskrawy, dostępny, oczywiście nie zawsze w pełni pozytywny, ale na pewno ekspresyjny.
          To moja opinia, naprawdę nie musisz z nią walczyć. Ja swojego zdania i tak nie zmienię. 🙂
          Fanka Tatr i Podhala 😉

          • Wiedziałem o co mi chodzi, tylko chciałem się upewnić czy definiujemy temat w miarę jednakowo. To nieprawda, że nie usatysfakcjonuje mnie opinia inna niż moja. Myślę, że ta teza jest nawet w pewnym sensie dla mnie krzywdząca, ale mniejsza o to. Dziękuję za rozwinięcie tematu i naprawdę nie zamierzam z nikim i niczym walczyć, wręcz przeciwnie. Jeśli chodzi o „zadziorność” Wisły w kontekście lokalnej kultury/ jakiegoś niematerialnego dorobku, to rzeczywiście temat jest, że tak powiem do spolemizowania. Jeszcze raz dzięki i żeby było jasne – nie chcę z nikim o nic się wykłócać, a opinie innych są dla mnie istotne z punktu widzenia moich własnych przemyśleń na temat Wisły. Pozdrawiam fankę Tatr i Podhala 😉

          • Ależ nie bierz tej tezy do siebie, może źle się wyraziłam, absolutnie nie chciałam urazić. 🙂 Chodzi mi o to, że jesteś lokalnym patriotą, przynajmniej tak to odbieram. I że wewnętrznie buntujesz się wobec odmiennej opinii na temat „swojego miejsca”, co jest chyba odruchowe. A wiadomo, że każde z nas ma inny punkt widzenia – Ty znasz ten region od podszewki, ja – wpadłam tam na chwilę w celach turystycznych.
            Rozumiem też Twoją dociekliwość – sama pochodzę z bardzo atrakcyjnego miasta pełnego turystów i od lat zderzam się z „obcymi” różnym spojrzeniem na to miasto.
            Kto wie, może dane mi będzie pobyć kiedyś dłużej w Wiśle i lokalny zadzior mnie powali! 😉
            Pozdrawiam, Madzia

  5. Bardzo fajnie I szczrgowo opisane. Powinno się przydać.

  6. Miekszam niedaleko Ustronia i często robię tam zdjęcia. Slubne wiadomo, ale nie tylko. Rodzinne, dziecięc i muszę przyznać, że to jest bardzo ładne miejsce. Niestety, w niketóre dni jesienią i zimą jest jednak taki smog, że jest gorzej niż w Krakowie…

  7. Fantastyczna relacja, pelna ciekawych informacji i pieknych zdjęć,
    dziękuję i pozdrawiam

  8. Fantastyczna relacja, pelna ciekawych informacji i pieknych zdjęć,
    dziękuję i pozdrawiam

  9. Jestem zakochana w Wiśle 🙂 Twój wpis mi o tym przypomniał, dziękuję

  10. Jak znajdziesz właściwego partnera to przestaniesz ,,tułać się”, tzw. podróżować. Poczytaj trochę A. Kępińskiego, E. Fromm, W. Eichelberger. Na pewno dowiesz się coś o sobie. Warto też rozmawiać z ludźmi, którzy mają dużo doświadczeń życiowych, oni więcej rozumieją, wiedzą. Ja po wielu doświadczeniach sama do tego doszłam, a studiowanie psychiatrii tylko mnie utwierdziło w tym przekonaniu, jak i rozmowa z ludźmi doświadczonych życiowych. W większości działamy, ,,podejmujemy” decyzje poprzez hormony, czyli nie jest to zależne od nas, żeby było zależne trzeba rozwinąć rozum, a czym jest rozum dowiecie się z książek E. Fromm, np. ,,Mieć czy być”, ,,Serce człowieka”, ,, Ucieczka od wolności” i i inne. Polecam tez ważną książkę ,,Rytm życia” Antoni kępiński.

    • Wieczna Tułaczka

      A skąd pomysł, że nie mam partnera bądź mam niewłaściwego? Tak się składa, że mam partnera i większość tułaczek odbywam właśnie z nim.

Leave a Reply to Wieczna Tułaczka Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.