Zalewam się łzami na wspomnienie zeszłorocznej próby zdobycia Baranich Rogów, kiedy to błąkaliśmy się pod progiem Dzikiej Doliny w poszukiwaniu Zaginionej Grzędy. Z uciechy rzecz jasna. Teraz jestem mądra, oświecona i doskonale wiem co i gdzie poszło nie tak. Opis nakazywał przejść potok i wbić się na grzędę, która przeprowadzi przez stromy próg doliny. Jasne, tylko po kilkudniowych ulewach woda ... Read More »
Category Archives: GÓRY – RELACJE
TATRY: RAKUSKA CZUBA, CZYLI KOZICE NA ŚNIADANIE, WSCHÓD SŁOŃCA NA DESER
Początek historii, czyli o tym jak weszliśmy na Kieżmarski Szczyt. *** Decyzja zapadła. Schodzimy. I to na zasadzie: „cholera wie gdzie, się zobaczy w drodze”. No bo sytuacja była osobliwa, trochę przez moje widzimisię. Pierwotny plan zakładał piękny zachód słońca na Kieżmarskim Szczycie, nocleg, a po wschodzie słońca przejście na Mały Kieżmarski Szczyt i zejście granią na Rakuską Czubę. Same rarytasy! ... Read More »
TATRY – KIEŻMARSKI SZCZYT
Tym razem miało być na spokojnie. Bez gonitwy z czasem, wzajemnego popędzania, wypluwania płuc na podejściu, bez stresu i nerwowego odliczania minut do zachodu słońca. Stawiliśmy się już (tu następuje zdziwienie rannych ptaszków) o 11.00 w Starym Smokowcu, tak aby dało radę zrealizować myśl przewodnią tej wycieczki (patrz: pierwsze zdanie). Wyprzedzając fakty: udało się połowicznie. Zarządzanie czasem kulało i delikatnie ... Read More »
TATRY – MENELOWNIA, CZYLI ZAKRAPIANY PORANEK NA SŁAWKOWSKIM SZCZYCIE
Noc była ciepła. Nie na tyle, bym odważyła się ściągnąć getry i ciepłą termoaktywną bluzkę, ale na tyle, by komfortowo czuć się w śpiworku. Mimo to i tak nie potrafiłam zasnąć. Nie wiem, czy to natłok emocji, będący spadkiem po dopiero co przeżytym zachodzie słońca (kto nie czytał początku historii, niech koniecznie nadrabia), czy ogólne podniecenie umysłu związane z samym faktem nocowania ... Read More »
TATRY – CHMURKI I KOZICE, CZYLI ZACHÓD SŁOŃCA NA SŁAWKOWSKIM SZCZYCIE
hatay escort Tak w ogóle to miała być Łomnica. Grzałam się na nią dosyć potężnie, zresztą jak na wszystkie obrane cele, jednak deszcz skutecznie ostudził moje żądze. Padało od rana, co nie stanowiło wielkiego zaskoczenia – prognozy pogody były nieubłagane, aczkolwiek wszystkie źródełka wieściły wszem i wobec mniejsze tudzież większe rozpogodzenie. W każdym razie miało przestać padać, co paradoksalnie było ... Read More »
TATRY: NIŻNIE RYSY – DRUGIE STARCIE, A POTEM MASAKRA NA RYSACH ;)
Początek masakry, zakończonej pięknym zachodem słońca, w relacji: „Niżnie Rysy – pierwsze starcie”. *** Kawałek wypłaszczenia zasłanego mniejszymi, bądź większymi kamlotami musiało starczyć nam na nocleg. Odległa o jakieś 20 minut jaskinia mogła okazać się znacznie wygodniejsza, ale żadne z nas nie miało sił na poszukiwania, poza tym powoli, acz sukcesywnie zapadała ciemność. Nie wiedząc z czym to się je, zabraliśmy się ... Read More »
TATRY: NIŻNIE RYSY – PIERWSZE STARCIE
W tym roku jak zwykle miało być inaczej i jak zwykle mój sportowy duch okazał się mistrzem leżingu. Nie ćwiczyłam, nie biegałam i w niemal odleżynowym stanie w góry pojechałam. Oczywiście nieco przesadzam, jakieś podrygi uskuteczniałam, ale nie dały one nawet zalążka przeciętnej kondycji. A czemu od tego zaczynam relację z tegorocznych wakacji w Tatrach? Ano dwa pierwsze dni ... Read More »
TATRY: ORLA PERĆ – MOJA PIERWSZA PRZYGODA
Tatrzański sezon w pełni, więc nie dziwota, że ostatnio dostaję mnóstwo prywatnych zapytań o Orlą Perć. Na wstępie odsyłam Was do artykułu Orla Perć, w którym odniosłam się do trudności tego szlaku, zawarłam kilka istotnych informacji, a przede wszystkim umieściłam linki do skrupulatnych opisów poszczególnych odcinków. Każdy kto planuje wybrać się na Orlą, właśnie tam znajdzie przebieg trasy oraz zdjęcia trudności. ... Read More »
BESKID ŻYWIECKI: PODSUMOWANIE MAJOWEJ TUŁACZKI
Zaczęło się standardowo. Całonocną podróżą na południe Polski. Potem było jak u Hitchcock’a – napięcie rosło. DZIEŃ I: ZWARDOŃ – WIELKA RACZA W praktyce plan wykonałam w 100 % nie pomyliłam pociągów (chociaż nie, w zasadzie to pomyliłam – ja i cała reszta pasażerów, ale to z winy sporej dezinformacji na katowickim dworcu, więc się nie liczy) zaopatrzyłam się w ... Read More »
BESKID ŻYWIECKI: MAJOWA TUŁACZKA – BABIA GÓRA
TRASA: SCHRONISKO MARKOWE SZCZAWINY – PERĆ AKADEMIKÓW – DIABLAK szlak żółty 1 h 50 min W końcu nadszedł ostatni dzień wycieczki w Beskid Żywiecki, a żeby zakończyć całą imprezę z hukiem, to postawiłam na Górę Diabła. Teraz już nikt tak nie mówi, obowiązuje nazwa Diablak, stara wersja chyba nazbyt gorliwie odpychała potencjalnych wędrowców. 😉 Powinniście mieć świadomość, iż czarcia ... Read More »