Data 15 lipiec 1410 doskonale znana jest chyba wszystkim Polakom, przynajmniej powinna być. Dziś mija rocznica jednej z największych bitew średniowiecza, Bitwy pod Grunwaldem. Z tej okazji po raz kolejny zorganizowano Dni Grunwaldu, a ja po raz kolejny uczestniczyłam w tej imprezie.
Po pierwszej wizycie na Grunwaldzie wypuściłam cztery artykuły, które nie straciły na aktualności, więc zostawię linki, a w zamian skupię się na fotorelacji z tegorocznego wydania rycerskiej zabawy.
- Kogo interesuje szczypta historii? BACH! W bardzo przystępnym sposób opisałam przebieg konfliktu z Krzyżakami.
- Co można zwiedzić na Grunwaldzie? BACH!
- Jakie atrakcje czekają nas podczas imprezy? BACH!
- A jak wygląda główny punkt programu, czyli Wielka Inscenizacja? BACH!
Jeśli wydaje Wam się, że wszystko już wiecie, to oblukajcie to.

…i od razu trafiamy na zawody, które tygryski lubią najbardziej 😛 Mowa o „bohurtach”, czyli starciach grupowych 😀

Zbroja czysta, więc można sobie wypić 😉 Nie no żartuję, rycerz honorny jest i nie pije trunków podczas turnieju. Ten egzemplarz został napojony siłą przez pana z publiczności 😉

A jakbyście marzyli o swojej własnej lśniącej zbroi to nic łatwiejszego 😉 Kilka do kilkunastu tysięcy złotych i jeden ze słynnych wytwórców ukuje coś na Waszą miarę 🙂

Po bohurtowych emocjach zawijamy się do namiotu. Niestety nie takiego stylizowanego jak na załączonym obrazku, a na zwykłe pole namiotowe. Swoją drogą, taka wioska rekonstruktorów robi wrażenie, nie tylko namioty wpisują się w konwencję, wszyscy rekonstruktorzy non stop paradują w dawnych ciuszkach, gotują na paleniskach, piją z pucharów. To wszystko tworzy niesamowity klimat! 🙂

Następnego dnia totalnie pochłonął mnie Turniej Miecza Jednoręcznego. Przystojniak na zdjęciu to podwójny Mistrz Świata w Sportowych Walkach Rycerskich – Marcin Waszkielis.

A żeby nie było, że to tylko brutalne i krwawe walki 😉 to panowie rycerze przytulają się na koniec 😉

A tutaj na autentyczną Młodą Parę 🙂 Ten ślub nie należał do programu imprezy, tak żenią się współcześni rycerze 😀

To też rycerze, a jak 😀 ale podczas próby generalnej Wielkiej Inscenizacji Bitwy. To już tradycja, że przebierają się i błaznują po konkrecie 😀

A tu mamy wspomnianą Inscenizację… Niestety lunął deszcz i nawet nie próbowałam robić zdjęć… PS. Lansiarski różowy parasol w kadrze to nie przypadek 😉

Zostawmy już tych rycerzy 🙂 Na koniec pokażę Wam burzowo-deszczowe obrazki grunwaldzie 🙂 Oby następnym razem pogoda nie zrobiła psikusa!
Słowem zakończenia dodam, że co roku na Grunwald przybywa mniej osób. Nie wiem czy jest to spowodowane przesytem rycerskimi spędami, czy ogólnie wyczerpaniem formuły masowej imprezy na świeżym powietrzu – może w dobie technologii nie jest to wystarczająca atrakcja. Na pewno samo położenie Grunwaldu też nie sprzyja licznym odwiedzinom, przecież warmińsko-mazurska wioska dla wielu z Was leży gdzieś hen daleko, niemal na drugim krańcu Polski… W każdym razie już drugi raz z rzędu nie odbył się szalenie widowiskowy Turniej Konny. Słuchy mnie doszły, że wycofał się sponsor, widocznie inny jeszcze nie pojawił się na horyzoncie. Liczę, że jednak wielotysięczne tłumy znów powrócą na Grunwaldzie Pola, wtedy i sponsor się znajdzie. A rycerze, jak to rycerze, zawsze będą dzielnie walczyć!
Pozdrawiam,
Madzia / Wieczna Tułaczka
***
Tu też jest fajnie:
Cóż, pan w „stringach” mnie rozbroił 🙂
Pozdr. A.
Fajny reportaż. Szczególnie ciekawe te z softporno:) z deskokamerą:) Pozdrawiam
Ja zawsze chciałam zobaczyć inscenizację, ale właśnie problemem jest odległość do pokonania. 🙁 może w przyszłym roku się uda. 🙂
Te stroje podczas próby to też pomysł na pokonanie przeciwnika – śmiechem 😛
Ja z większych inscenizacji walk widziałem wikingów w Wolinie. Na pewno jest to mniejsza impreza od Grunwaldu, ale i tak wrażenie bardzo dobre 🙂
co robiły tam te pany w kolorowych ubrankach?