muğla escort bayan aydın escort bayan çanakkale escort bayan balıkesir escort bayan tekirdağ escort bayan gebze escort bayan mersin escort bayan buca escort bayan edirne escort bayan

TATRY – Kościelec – opis szlaku

TATRY – Kościelec – opis szlaku

Kościelec przez wielu uważany jest za najpiękniejszy szczyt w Polskich Tatrach. Przyczynia się do tego zapewne jego charakterystyczna, spiczasta sylwetka, która najokazalej prezentuje się z rejonu Hali Gąsienicowej. Początkującym wędrowcom zdaje się, iż Polski Matterhorn (bo tak też Kościelec bywa nazywany) jest nie do zdobycia, a w rzeczywistości prowadzi nań wcale nie taka wymagająca ścieżka. Choć muszę zaznaczyć, że są skrajne opinie jeżeli chodzi o trudność tego szlaku, dla jednych jest on całkowicie łatwy, dla innych problematyczny.

Należę do pierwszej grupy i wnioskuję, że kłopoty na szlaku mogą wynikać z całkowitego braku sztucznych ułatwień. Ot taka ścieżka, z serii „radź pan sobie w skałach sam”. Do Przełęczy Karb nie przysparza żadnych trudności, totalny lajcik i świetna opcja dla raczkujących Tatromaniaków. Natomiast w drodze na sam wierzchołek są dwa (no może trzy) problematyczne miejsca. Dla wprawniejszych turystów są łatwe do przejścia, dla początkujących już nie tak banalne, o czym świadczą korki, zatory i inne zatwardzenia na szlaku. Wejścia idą jeszcze w miarę sprawnie, ale heca zaczyna się przy schodzeniu, kiedy to nijak nie można przytrzymać się nieistniejącego przecież łańcucha. 😉 Pewnie dla wielu takie żelastwo byłoby znaczącą podporą psychiczną i sporym ułatwieniem, jednak szlak pozostaje w stanie surowym. Moim zdaniem przy dobrych warunkach jest w miarę łatwo, lecz przy mokrej skale czy oblodzeniach trudności znacznie wzrastają, o czym miałam okazję się przekonać jesienią.

A więc czy Kościelec to szlak dla początkujących? Moim zdaniem jak najbardziej tak, jeśli ten początkujący „zaliczył” wcześniej, dajmy na to, Giewont (dla wielu pierwszy tatrzański szczyt), Szpiglasowy Wierch od strony Doliny Pięciu Stawów i choćby jaskinie w Dolinie Kościeliskiej (Smocza Jama i Raptawicka), które przecież dają niezłe obycie w skałach tatrzańskim nowicjuszom. Za to sam Kościelec to dobra wprawka przed bardziej wymagającymi wycieczkami na Świnicę lub Rysy. A że przy okazji będzie sposobność do podziwiania widoków na Dolinę Gąsienicową oraz turnie w jej najbliższym otoczeniu, to szczegół. 😉 Panorama może nie jest najrozleglejsza w Tatrach, gdyż Kościelec otoczony jest przez wyższe szczyty, ale świetnie widać Stawy Gąsienicowe, grań Orlej Perci, Świnicę i Tatry Zachodnie.

 

ZAKOPANE – KUŹNICE – HALA GĄSIENICOWA – CZARNY STAW GĄSIENICOWY– PRZEŁĘCZ KARB – KOŚCIELEC – PRZEŁĘCZ KARB – ZIELONY STAW GĄSIENICOWY – HALA GĄSIENICOWA – KUŹNICE – ZAKOPANE

Profil trasy na Kościelec

Profil trasy

7 h – średni czas przejścia bez odpoczynków

szlak średnio trudny – umiarkowane trudności skalne występują dopiero powyżej Przełęczy Karb, ocena trudności dotyczy warunków optymalnych

relacja z jesiennego wejścia, kiedy to na szczycie byłam zupełnie sama: Kościelec na własność

 

KUŹNICE – BOCZAŃ – PRZEŁĘCZ MIĘDZY KOPAMI – HALA GĄSIENICOWA – CZARNY STAW szlak niebieski 2 h 20 min

Tu rozpisywać się nie będę, szlak jest prosty, znany i opisany przeze mnie, więc jeśli kogoś interesują szczegóły trasy, to zapraszam tutaj. Tylko dopowiem, że zdecydowanie wolę podchodzić na Przełęcz Między Kopami wariantem niebieskim, czyli przez Boczań – mniej boleśnie, bo łagodniej. Schodzić zasadniczo też wolę przez Boczań, ale regularnie przerzucam się na szlak żółty, dla urozmaicenia i uroczej Jaworzynki.

Ścieżka nad Czarny Staw Gąsienicowy

Szlak nad Czarny Staw Gąsienicowy. W tle Żółta Turnia, Wierch pod Fajki i Granaty.

Kościelec

Kościelec

Czarny Staw Gąsienicowy

Czarny Staw Gąsienicowy

CZARNY STAW – PRZEŁĘCZ KARB szlak czarny 45 min

Od stawu kierujemy się na prawo. Wygodna ścieżka ułożona z głazów pnie się zakosami zboczem Małego Kościelca. Jest ona bezpieczna, prowadzi w pewnej odległości od ekspozycji, dając komfort i luz. Towarzyszą nam sympatyczne widoki na Czarny Staw, Kozią Dolinkę otoczoną granią Orlej Perci i Kościelec w strzelistym wydaniu. I byłoby całkiem pięknie, gdyby nie drobny szczegół: im wyżej, tym szlak nabiera charakteru, staje się bardziej stromy, uciążliwy, zmuszając człowieka do sapania (muszę popracować nad kondycją). 😉

Kościelec

Szlak na Przełęcz Karb, oczywiście z widokami na Kościelec, który z tej perspektywy zdaje się być trudny i nieprzyjazny

Grań Kościelca

Grań Kościelca, placek w dole to Hala Gąsienicowa

Na szczęście podejście nie trwa długo i w końcu osiągamy grań Małego Kościelca (1863 m), a dalej, jak to na grani bywa, jest wąsko, ciekawie, widokowo i aż żal, że tak króko. Następnie ścieżka nieznaczne się obniża osiągając Przełęcz Karb (1853 m).

Grań Małego Kościelca

Kościelec i Świnica z grani Małego Kościelca

Grań Małego Kościelca

Grań Małego Kościelca. Z lewej widać wgłębienie Przełęczy Karb, z prawej lśni Długi Staw.

Grań Małego Kościelca

Dwoisty Staw i grań Małego Kościelca

Czarny Staw Gąsienicowy i Żółta Turnia

Żółta Turnia ponad Czarnym Stawem Gąsienicowym

Z płytkiej przełęczy, oddzielającej Mały Kościelec od Kościelca, pięknie prezentują się widoki na Dolinę Zieloną Gąsiennicową z licznymi stawami oraz na Kasprowy Wierch i Giewont.

Przełęcz Karb i Kościelec

Przełęcz Karb

Zielona Dolina Gąsienicowa

Widok z Karbu na stronę Zielonej Doliny Gąsienicowej

PRZEŁĘCZ KARB – KOŚCIELEC szlak czarny 50 min

Szlak na szczyt prowadzi licznymi zakosami, dzięki czemu jest on w miarę łagodny, mimo że z dołu zdaje się być straszliwie stromy. W rzeczywistości północna ściana Kościelca nachylona jest tylko pod kątem 30 stopni, co znakomicie widać od strony Zielonej Doliny Gąsienicowej.

Idąc ku ciągle zwężającej się górze, należy pamiętać, żeby nie schodzić ze szlaku, gdyż kluczy on po płycie Kościelca, kilka razy zbliżając się do krawędzi. A boczne krawędzie, jak mogliście zaobserwować podchodząc na Karb czarną ścieżką, podcięte są przepaściami.

Szlak na Kościelec

Początek szlaku jest łatwiutki. Po lewej widać potężne zerwy Kościelca

Szlak na Kościelec

Skalny garb

I to samo miejsce z dalszej ogległości. Po lewej Przełęcz Karb.

I to samo miejsce z dalszej ogległości. Po lewej (u góry) Przełęcz Karb.

Po kilku minutach przechodzimy przez garb skalny i wkróce docieramy pod stromą rynnę, przy której często robi się korek. Pokonujemy ją bez żelaznych ułatwień, ale nie ma z tym większych problemów, bo rynna jest dobrze urzeźbiona. Natomiast wielu mniej wprawionych w bojach turystów ma obawy przy schodzeniu, boi się, waha i stąd biorą się zatory. Najbezpieczniej jest schodzić twarzą do skały, stosować patent trzech stabilnych punktów podparcia, po prostu uważnie stawiać stopy i mocno chwytać się skały, a pójdzie gładko i sprawnie. 🙂

Szlak na Kościelec

Skalny próg

Szlak na Kościelec

Rynna przy schodzeniu może sprawić małe kłopoty

Grań Kościelca

Grań Kościelca dzieli Dolinę Gąsienicową na Zieloną i Czarną.

Nieco wyżej dochodzimy do miejsca, w którym musimy przejść w poprzek gładkiej płyty. Pomocny jest kilkucentymetrowy uskok, który staje się podparciem dla nóg, choć przy oblodzeniach pewnie robi się tu „szalenie intrygująco”.

Czasami trzeba pokonać ukośne skalne płyty

Ukośną płytę pokonujemy wzdłuż pęknięć

szlak na koscielec (20)

Kolejne zakosy szlaku prowadzą do stromych płyt, tuż pod szczytem. Mimo niewielu występów skalnych wejście nie przysparza problemów, ale zejście już tak. I tutaj polecam technikę „duposchodzenia”, za którą już mnie skarcono i próbowano uświadomomić, że jest fajna dopóki nie zleci się na mordę, ale na takich płytach moim zdaniem sprawdza się idealnie. Przynajmniej ja czułam się tam stabilnie na własnym kuperku, zeszłam sprawnie i bezproblemowo, więc jeśli nie macie pomysłu na pokonanie tych płyt, to po prostu usiądźcie i podpierając się rękami schodźcie po skale do kolejnych występów skalnych.

koscielec na wlasnosc (17)

Szlak na Kościelec

Skałami do góry… Wszystkie cztery łapy będą niezbędne 😉

szlak na koscielec (25)

szlak na koscielec (26)

Szlak na Kościelec

Ostatnie metry podejścia…

Wierzchołek Kościelca

… i stajemy na wierzchołku Kościelca, podziwiając jedynie sąsiedni Zadni Kościelec 😉

U góry bywa wąsko i lufiasto:P

U góry bywa wąsko i lufiasto:P

Wierzchołek Kościelca

Kościelec

W końcu po mozolnej wspinaczce osiągamy zbudowany z granitowych płyt oraz głazów wierzchołek Kościelca (2155 m), który wznosi się około 533 metry nad taflą Czarnego Stawu. Grań Kościelców odchodzi od Zawratowej Turni w kierunku północnym (Zakopanego), dzieląc Dolinę Gąsienicową na Czarną i Zieloną. Co ciekawe, Kościelec jest jedynym szczytem w otoczeniu Gąsienicowej, z ktorego widać wszystkie stawy w dolinie. Nazwa może pochodzić od podobieństwa do strzelistej wieży kościoła. Prawdopodobnie jako pierwsi szczyt zdobyli: F. Berdau i A. Hoborski (1854 r.), choć w tej kwestii nie ma jednoznacznych ustaleń. W 1908 roku M. Karłowicz i R. Kordys dokonali pierwszego wejścia zimowego.

Granaty

Na szczęście kiedyś trafiła mi się idealna pogoda, więc mogę pokazać Wam widoczki na Granaty

Orla Perć

Grań Orlej Perci

Wycinek zdjęcia zapożyczyłam z http://pl.wikipedia.org/

Grań Świnicy

Widok z Kościelca

W kierunku Tatr Zachodnich…

Na poniższym filmiku możecie sobie zobaczyć jak mały chłopiec zdobywa Kościelec. Dobrze widać trudniejsze fragmenty, choć w niektórych kadrach zieje przepaść, której na szlaku tak bardzo się nie odczuwa – chyba, że macie lęk przestrzeni jak Bolesław Prus, który wymiękł już na Karczmisku, no ale w takim wypadku byście nawet na Karb się nie wdrapali. 😉

KOŚCIELEC – PRZEŁĘCZ KARB szlak czarny 40 min

Tu alternatywy nie ma, więc trzeba wrócić tą samą drogą na Przełęcz Karb.

Szlak na Kościelec

Płyty podczas zejścia wymuszają alternatywne techniki zejścia, np. „duposchodzenie” 😉

szlak na koscielec (24)

Szlak na Kościelec

Mokra skała znacznie uprzykrza schodzenie, jeśli nie czujecie się jeszcze pewnie w skalnym terenie, to wybierzcie się na Kościelec przy pewnej pogodzie.

Grań Kościelca i Przełęcz Karb

Do Karbu pozostał łatwy odcinek. Widać też niebiesko znakowany szlak, którym będziemy schodzić z przełęczy.

PRZEŁĘCZ KARB – ZIELONY STAW GĄSIENICOWY – HALA GĄSIENICOWA szlak niebieski, czarny 1h

Z przełęczy schodzimy zboczem Kościelca. Ścieżka wyłożona jest wygodnymi kamiennymi stopniami, poprowadzi licznymi zakosami, przez co jest łagodna i naprawdę przyjemna. 

Szlak na Karb

Zejście z Karbu na stronę Zielonej Doliny Gąsienicowej

Kościelec i Świnica

Kościelec i Świnica widziene tuż pod Karbem

Nieco bardziej stromy odcinek ścieżki pokonuje skalny próg zamykający nieckę, w której leży Długi Staw (1783 m). Następnie szlak znów bardzo łagodnie obniża się wśród kęp kosówek. No i z tej części doliny doskonale widać łagodne oblicze Kościelca, które nijak nie przypomina strzelistej turni działającej na wyobraźnię turystów.

szlak na koscielec (39)

Mijamy Czerwone Stawki po lewej, Staw Kurtkowiec po prawej i wkrótce dochodzimy do rozwidlenia z czarnym szlakiem, a w zasadzie do miejsca w którym nasz dotychczasowy (niebieski) szlak kończy swój bieg. Idziemy w prawo, w kierunki Hali Gąsienicowej i już po kilku minutach docieramy nad brzeg Zielonego Stawu Gąsienicowego (1672 m). Miejsce jest bardzo urokliwe, a dużym plusem jest stosunkowo (w porównianiu do Czarnego Stawu) mała liczba turystów.

Zielony Staw Gąsienicowy

Zielony Staw Gąsienicowy

Zielony Staw Gąsienicowy

Świnica i Pośrednia Turnia znad Zielonego Stawu

Dalej szlak przechodzi obok kolejnych stawów doliny (Litworowego, Troiśniaka) i doprowadza nas do węzła szlaków przy dolnej stacji wyciągu narciarskiego. Ścieżka żółta wiedzie na Kasprowy, zielona na przełęcz Liliowe, my dalej za znakami czarnymi idziemy jeszcze kilka minut wygodnym chodnikiem aż do schroniska Murowaniec.

Zielona Dolina Gąsienicowa

Szlak w Zielonej Dolinie Gąsienicowej

szlak na koscielec (43)

HALA GĄSIENICOWA – PRZEŁĘCZ MIĘDZY KOPAMI – DOLINA JAWORZYNKI – KUŹNICE szlak niebieski, żółty 1 h 30 min

Skoro na Karczmisko wdrapaliśmy się przez Boczań, to dla odmiany zejdźmy Jaworzynką, opis tutaj.

 

PRAKTYCZNE RADY

* Bus z Zakopanego do Kuźnic kosztuje 3 zł. Jeździ z PKS-u przez Aleje 3 Maja, ul. Zamoyskiego, Rondo Kuźnickie od 6.00 rano (w sezonie bywają też kursy wcześniejsze).

* Droga do Kuźnic jest dostępna tylko dla pojazdów uprzywilejowanych – czyli nie dla turystów 🙂 Pozostaje bus albo spacer z buta (ok. 20-30 minut z Ronda).

* Bilet do TPN – 5 zł normalny, 2,50 zł ulgowy.

* Proponuję odbyć wycieczkę w opisanym kierunku: wejść na Karb bardziej stromą ścieżką, czyli od strony Czarnego Stawu, a zejść łagodniejszą ścieżką do Doliny Zielonej Gąsienicowej. Wygodniej i łatwiej stromym zboczem piąć się w górę, niż schodzić i nadwyrężać kolana.

* Szczyt Kościelca bywa oblegany, a że znajdujemy się blisko przepaści ze strony zarówno Czarnego, jak i Zielonego Stawu – ostrożność wskazana, wiadomo.

 

 

26 komentarzy

  1. Jakby to powiedzieć, po dokładnym zapoznaniu się z postem, ochota na Kościelec nabrała konkretnego wymiaru, ale to szlak dla wytrwałych piechurów z nie-lada doświadczeniem.
    Serdeczności:)

    • Wieczna Tułaczka

      „Z nie lada doświadczeniem” to za dużo powiedziane. 😉 Ja jestem zdania, że na Kościelcu to się szlifuje doświadczenie przed trudniejszymi szlakami. 😀

      • Turystycznych to za dużo trudniejszych nie ma (pomijając Orlą Perć wraz z niektórymi szlakami podejściowymi , MPpCh no i dla większości Zawrat – Świnica (choć niektórzy też mają odmienne zdanie – na pewno na Świnicę od Zawratu jest większa „lufa”). Nie widziałem, aby jakoś turyści cofali się wchodząc (a właściwie schodząc) na Rysy (moim zdaniem to trudności idąc na Rysy są mocno przesadzone, choć na pewno nie jest miła ilość kamieni zrzucana przez idący tam tłum). Na Koscielcu za to ilekroś byłem to „odwroty” zawsze były. Może to dlatego, że jednak obecność łańcuchów daje większe poczucie bezpieczeństwa, a na Kościelcu – jak wiadomo – ich brak. No i trudność Kościelca to w zasadzie ostatnie 10 minut pod szczytem (tego jednego prostego kominka bliżej Karbu nie liczę). Tak czy siak to bardzo specyficzna góra. Mi się podoba, ale jednak nie polecałbym ją na pierwszą wyprawę w Tatry. Bio ew. niepowodzenie w postaci odwrotu może zniechęcić do dalszych wędrówek. A przecież w Tatrach jest tyle łatwych, a zarazem urokliwych szlaków, że szkoda byłoby to pominąć.

  2. A co jest złego w technice „duposchodzenia” bo ja osobiście uważam . że schodzenie przy użyciu 5 punktów podparcia jest bardzo bezpieczne i komfortowe przy stromym nachyleniu skał więc nie ogarniam co niektórzy mają do tej techniki. Wyjaśnisz? Pozdrawiam!

    • Wieczna Tułaczka

      Ja duposchodzenie praktykuję z powodzeniem 😀 ale bardziej doświadczeni koledzy mówili mi, że w stromym terenie schodzenie na tyłku jest tylko pozornie bezpieczne, a w rzeczywistości można zlecieć twarzą na skały i że powinno schodzić się twarzą do skały. Choć akurat płyty na Kościelcu niejako wymuszają duposchodzenie i akurat tam jest to wskazane. 🙂

  3. „Nieco wyżej dochodzimy do miejsca, w którym musimy przejść w poprzek gładkiej płyty. Pomocny jest kilkucentymetrowy uskok, który staje się podparciem dla nóg, choć przy oblodzeniach pewnie robi się tu „szalenie intrygująco”.” – Tak, miałem okazję być tam raz wiosną. Śniegu na płytach nie było, była tylko cienka lodu. Było bardzo czujnie, szczególnie, że obok zieje przepaść 😉 Raki za bardzo nie pomagały, na tą warstwę:
    https://lh6.googleusercontent.com/-73zY5RB6hN4/VPeJpUmleWI/AAAAAAABEhk/FClti6DUd48/s800/P1250100.JPG

  4. Dzieci powinny chodzic z jakąs asekuracją linową tak mi sie wydaje. Ogladając filmiki z dzieciakami biegajacymi po górach robi mi sie słabo może dlatego ,ze z Boleslawem prusem moglibysmy sobie reke podac . Chcialabym umiec ogarnac swoj lek przestrzeni….

    • Też tak uważam. Szlak na Kościelec to stosunkowo dość duża ekspozycja o zabezpieczenie dla tak dość młodego chłopca bardzo wskazane. Zaznaczam, że chodzę po górach od 12 roku życia czyli ponad 40 lat, a dość intensywnie jako przewodnik górski od 30 lat.

  5. Jak pogoda pozwoli, to jutro spróbuję Kościelca. Miała być Świnica do Zawratu, ale raczej nie wysuszy szlaku na tyle. Twoje słowa czyta się przyjemnie, a umiejętność wplatania racjonalnych żartów, powoduje że przed każdym szczytem śledzę Twój blog. Pozdrawiam serdecznie.

  6. Jest wiele powodów, dla których lubię Kościelca. Pomijając wymienione i oczywiste to ja właśnie bardziej lubię go za to, że nie ma na nim żadnych łańcuchów ani klamer (których osobiście nie cierpię). Można się poczuć jak „pierwotni” taternicy: bez sztucznych ułatwień. Sama natura. Te skały dają mi osobiście większe poczucie bezpieczeństwa niż metalowe wstawki. Na skałach nie mam lęku wysokości a na eksponowanych budowlach ludzkich tak. Dziwne.

  7. Trochę już wędrowałem po Tatrach ale zawsze omijałem Kościelca. Nie wiem dlaczego. Po przeczytaniu Twojej relacji chyba się w tym roku -lipcu skuszę.

  8. Piękny i praktyczny opis. Dzięki wielkie! Tak długo szukałam jakiegoś konkretnego bloga z opisem szlaków w Tatrach i wreszcie znalazłam! 🙂 W zeszłym roku na przełomie sierpnia /września byłam z chłopakiem pierwszy raz w Zakopanem. Nie powiem, poczytałam dosyć sporo więc przygotowani byliśmy raczej dobrze. Zdobyliśmy Giewont, następnego dnia Kasprowy, Świnicę i zejście przez Zawrat. Powiem szczerze, że rzuciliśmy się na głęboką wodę, ale oboje zakochaliśmy się w górach. Już teraz planujemy kolejne wyjazdy, czytamy i oglądamy. W tym roku chcemy wybrać się m.in. na Kościelec i spróbować rzucić się na Rysy.
    Z pewnością będę tu często wracać – czytać i oglądać!
    Pozdrawiam 😉

  9. W zeszłym roku korzystałam z bloga, w tym również 🙂 Ostatnio dotarłam do przełęczy Karb, warunki pogodowe mnie pokonały, ale w tym roku zamierzam podjąć wyzwanie i wdrapać się na Kościelec! CO prawda skały i ekspozycja trochę mnie przeraża, ale Szpiglasowy zdobyty w ciężkich warunkach pogodowych, więc czas na kolejny wyzwanie. Mam nadzieję, że się uda! Jeszcze Świnica chodzi mi po głowie…

    Mam pytanie odnośnie rękawiczek – lepiej z długimi palcami czy wystarczą krótkie? Pytam w kontekście wdrapywania się i łańcuchów.

  10. Jestem średnio-początkujący. Wczoraj wszedłem na Kościelec pierwszy raz – pogoda prawie 100% letnia. Sucho. Na pewno nie polecam komuś kto był tylko na Giewoncie i nad Morskim Okiem. Od Karbu do szczytu jest trudno, a miejscami przerażająco dla początkujących, zwłaszcza pod względem psychicznym. Może pojawić się strach u osób mniej doświadczonych, a miejscami pojawi się na 100%. Jest co najmniej kilka miejsc, że albo postawisz nogę tu, a rękę tam i się dźwigniesz, albo spadasz w przepaść. Chwila nieuwagi lub poślizgnięcie zapartej nogi i koniec. Na pocieszenie powiem, że Kościelec to taka specyficzna góra, że schodzenie jest 5 razy łatwiejsze od wchodzenia – zarówno od strony psychicznej jak i technicznej. Taki paradoks. Kolejna uwaga – początkujący niech idą poza weekendem oraz absolutnie nie na mokrym. Jeden szlak i schodzący ludzie, mijanki, kolejka powodują pewnego rodzaju presję, ale tragedii nie ma. Nigdy nie poszedłbym tam po mokrej skale. Wejście na Kościelec jest na pewno trudniejsze niż na Kozi Wierch (czarnym szlakiem od strony Doliny Pięciu stawów). Początkującym polecam najpierw wejść na Giewont, ogólnie pochodzić po Tatrach, obyć się ze zwykłymi szlakami, np Czerwone Wierchy itp, polecam wejść na Kozi Wierch i zejść czarnym szlakiem (średnio trudno), a dopiero później na Kościelec, ponieważ miejscami pod górę na prawdę trudno. Gdyby na pierwszy rzut ktoś mnie wysłał na Kościelec na pewno byłaby to dla mnie ostatnia wizyta w Tatrach 🙂

    • Z taka paranoja , az dziw ze odwazasz sie wychodzic z domu …

      • Uważam, że kol. parmi ma całkowitą rację, dziwię się, że kol. Dex go tak skrytykował.
        Szacunek dla kol. parmi-ego.
        Rzetelne i obiektywne podejście, a nie jak to niektórzy z motyką na słońce bo chcą coś komuś udowodnić…

      • Bardzo szanuje autorkę i uwżam, że blog jest świetny, ale pisanie, że Kościelec to góra dla początkujących jest po prostu złe.
        Tatry to góry dla Polaków typowo turystyczne, gdzie mamy cały przekój społeczeństwa. Rozumiem, że dla osób mających doświadczenie we wspinaczce Kościelec nie jest wyzwaniem, ale byłbym bardzo ostrożny w umniejszaniu trudności tego szlaku. Dla początkujących to jest D5S czy Kasprowy Wierch.

        Dlatego jak najbardziej zgadzam sie z kolegami @Felek i @parmi

  11. A czy na Kościelec trudniej sie wchodzi i zchodzi niż na Rysy od strony Słowacji (ostatni stromy odcinek na wierzchołek Rysów)

  12. Chciałem tylko napisać, że dzięki Twojemu opisowi wszedłem na Kościelec 2 lata temu 😀
    To był najsilniejszy impuls! Pierwsze przełamanie się po pozbyciu lęku wysokości 😉
    Dziękuję, dobranoc, hahaha
    Pozdrawiam 🙂

  13. Chcemy z 15 letnim synem się tam wybrać w te wakacje. Byliśmy na Giewoncie i Szpiglasowym, ale czy koscielec to dobry pomysł czy lepiej jeszcze gdzieś pójść w ramach przygotowania?

  14. Na szlaku nieopodal szczytu jest takie miejsce gdzie trzeba wspiąć się na wyeksponowana skałę która jest zazwyczaj wilgotna . Jak byłem była ona mokra i byli oczywiście ” turyści w adidasach” pani sobie zjechała na tyłku kawałek na dół. Ps. Aż się wstyd przyznać ale byłem na wielu 2000 w Tatrach a na mniejszym Giewoncie nigdy.

  15. Witam, pragnę się zwrócić z pytaniem jak wygląda droga na Kościelcu już w wyższych jego partiach w miesiącu maj/czerwiec? Oczywiście zdaję sobie sprawę, że pogoda może być różna, ale interesuje mnie to, czy płyty są w tym okresie pokryte lodem, czy trzeba mieć raczki, czy po prostu wystarczy obuwie trekkingowe? Wchodziłam już na Giewont, Czerwone Wierchy, Ornak, Kasprowy i chcę już zacząć czegoś trudniejszego. Moje wycieczki górskie były zawsze w okresie lipiec/sierpień i nie mam rozeznania jak to wygląda np. koniec maja, przełom maj/czerwiec lub pierwszej połowie czerwca. Czy w tym okresie jest ślisko i jeśli tak, jak się przygotować, aby wejście i zejście było bezpieczne.

  16. witam

    a ja mam tylko takie pytanie czy mogła bym uzyskać informację w którym miejscu na szlaku jest ta tzw. rynna, chodzi mi o to czy to jest w połowie szlaku, czy jeszcze na początku? Kiedyś miałam plan wejść na Kościelec ale niestety dzień wcześniej padało doszłam do rynny którą lała się woda i zawróciłam i jestem ciekawa czy jeszcze daleko z tego miejsca do szczytu. Pozdrawiam

    • Wieczna Tułaczka

      Jest na pierwszym etapie podejścia. Z początku są zwykłe kamienne stopnie, a pierwszą trudnością jest właśnie ta rynna.

Leave a Reply to krzysiek.hyper Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.