muğla escort bayan aydın escort bayan çanakkale escort bayan balıkesir escort bayan tekirdağ escort bayan gebze escort bayan mersin escort bayan buca escort bayan edirne escort bayan

TATRY: DOLINA PIĘCIU STAWÓW – opis szlaku tylko dla orłów ;)

TATRY: DOLINA PIĘCIU STAWÓW – opis szlaku tylko dla orłów ;)

Lepiej  nie czytaj tego wpisu, nie chodź tam, nie polecaj znajomym! Im mniej ludzi w Pięciostawach, tym lepiej! Prawdę mówiąc nie ma tam nic ciekawego. Góry jak góry – ujdą w tłoku, jakieś stawy są, ale zimne i nieprzystępne – absolutnie nie umywają się do Morskiego Oka!. A jadło w schronisku po prostu fuj! Gorszej szarlotki już nigdzie nie jadłam. W przewodniku piszą, że Dolina Pięciu Stawów wraz z Doliną Roztoki stanowią środkową, z trzech głównych dolin w polskich Tatrach Wysokich i należą do najoryginalniejszych i najbardziej klimatycznych w całych Tatrach. Bla, bla, bla. Czysta propaganda. Piszą tak, bo nikt nie chce tam chodzić, a schronisko musi się jakoś utrzymywać.

 

TRASA: ZAKOPANE – PALENICA BIAŁCZAŃSKA – WODOGRZMOTY MICKIEWICZA – WIELKA SIKLAWA – DOLINA PIĘCIU STAWÓW – NIŻNIA KOPA – WODOGRZMOTY MICKIEWICZA – PALENICA BIAŁCZAŃSKA – ZAKOPANE

CZAS: 5 h (średni, bez odpoczynków)

TRUDNOŚCI: Szlak jest łatwy (oficjalnie, propagandowo). Na całej trasie brak jest jakichkolwiek sztucznych ubezpieczeń, a przydałoby się równo 100 klamer (specjalnie liczyłam) oraz kilkaset metrów łańcucha. Co najmniej.

PRZEWYŻSZENIE NA TRASIE: 685 metrów. Łolaboga! Kto o zdrowych zmysłach to pokona? No kto?

RELACJE: W sobotę w schronisku, po sezonie…, Ucieczka z Gładkiej Przełęczy, Jesienna Świstówka

Żródło: commons.wikimedia.org

Dolina Pięciu Stawów

ODCINEK TRASY: PALENICA BIAŁCZAŃSKA – WODOGRZMOTY MICKIEWICZA

  • szlak czerwony
  • 50 min

Szlak zaczyna się przy parkingu w Palenicy Białczańskiej, gdzie dojazd z Zakopanego jest wyzwaniem przekraczającym siły psychiczne nawet najbardziej zawziętego turysty. Bowiem nie istnieje mapa, która ogarnęłaby ten labirynt złowieszczych serpentyn. Jeśli ktoś przetrwa drogę, szybko zorientuje się, że tak naprawdę dopiero stoi na jej początku. I jeszcze musi za to zapłacić! Tak! Budka TPN (co oznacza: Twój Pogrzeb Niedługo) pobiera przedpłatę za ostatnią posługę od wszystkich wariatów próbujących zmierzyć się ze szlakiem do Pięciu Stawów. Wędrówka zaczyna się od szalenie wyczerpującego przejścia drogą asfaltową. Po ok. trzech kwadransach tylko część śmiałków dociera do mostu, z którego widać Wodogrzmoty Mickiewicza. Wodospad utworzony na potoku Roztoka składa się z trzech siklaw. Po prawej stronie dobrze widzimy Siklawę Pośrednią, po lewej fragment Niżnej. Wyżnia Siklawa nie jest widoczna, co jest typowe dla tego szlaku – wszystko co najlepsze pochowano po kątach! Tuż przy wodospadzie znajduje się spory plac (ławki, ujmujące zapachami toalety, karawany), od którego odchodzi właściwy szlak do schroniska w Dolinie Pięciu Stawów – zielony, w kolorze złudnej nadziei. Tam właśnie masz nie iść, szkoda czasu i przede wszystkim zdrowia.

Wodogrzmoty Mickiewicza, szlak na Morskie Oko

Wodogrzmoty Mickiewicza

ODCINEK TRASY: WODOGRZMOTY MICKIEWICZA – DOLINA ROZTOKI – WIELKA SIKLAWA – DOLINA PIĘCIU STAWÓW

  • szlak zielony, niebieski
  • 2 h 20 min

Pierwszy odcinek zielonego szlaku to 15-minutowe strome podejście po głazach i skałach Roztockiej Czuby. Następnie ścieżka wiedzie lasem świerkowym, raz troszkę w górę, raz w dół. Jest to strasznie upierdliwe i wkurzające – co wypocisz kilka metrów w pionie, zaraz musisz je utracić… Po co się tak przemęczać? Zwłaszcza, że po drodze mija się bardzo depresyjne i ponure miejsce, w którym nagromadzone są uschnięte drzewa – ten przygnębiający obrazek, odbierze ci resztki humoru i dobije na resztę dnia! Jeszcze jest czas, żeby zawrócić! Wprawdzie odsłaniają się widoki na Orlą Basztę w grani Opalonego (po lewej stronie) oraz na Białą Turnię nad Szczotami w grani Wołoszyna (po prawej), ale to nie powala na kolana i absolutnie nie wynagradza podjętego trudu. Absolutnie!

Szlak do Doliny Pięciu Stawów

Kamienne schodki zweryfikują plany niejednego odważnego turysty. A tak wygląda dopiero początek zielonego szlaku!

Szlak do Doliny Pięciu Stawów

Depresja jak nic. Powyżej grań Opalonego Wierchu

Po chwili ścieżka znowu wchodzi w las i po katorżniczej wędrówce dotrzesz do polanki zwanej Nową Roztoką (1290 – 1310 m), która leży mniej więcej w połowie drogi do schroniska. Przy szałasie często zalegają tak umęczeni szlakiem turyści, że nawet nie spoglądają na wyłaniające się południowe zbocza Orlej Perci. Eh, jak fajnie byłoby móc stąpać po urwistej grani i spokojnie cieszyć się przepaściami, zamiast walczyć o każdy oddech w wertepach nieprzystępnej Doliny Roztoki.

Zielony szlak do Doliny Pięciu Stawów

Polana Nowa Roztoka

Kolejne kłody pod nogi los rzuca niebawem. Oj nie! Źle słowa dobrałam, bowiem – jak za chwilę się zorientujesz – te kłody mogą okazać się niezbędne! Jeśli masz szczęście i wezbrana woda nie zniszczyła drewnianych mostów, to dwukrotnie przejdziesz po nich nad potokiem Roztoka. W przeciwnym razie, potężnie wezbrane wody musisz pokonać we własnym zakresie… Powyżej kładek szlak zaczyna wznosić się śmielej i jeśli do tej pory cię nie zniszczył, to zrobi to teraz.

Szlak do Doliny Pięciu Stawów

Jeden z ocalałych mostków na potoku Roztoka

W międzyczasie las stopniowo przechodzi w pasmo kosodrzewiny odsłaniając grań Wołoszyna po prawej i Świstową Czubę po lewej, ale zobaczysz je tylko wtedy, jeśli zdołasz podnieść odrętwiałą głowę. A szanse na to są znikome.

Dolina Roztoki

Dolina Roztoki znad Dziaduli (to ten wielki głaz po lewej)

Tylko nieliczni turyści pokonują kolejny etap morderczej wędrówki i docierają do skrzyżowania z czarnym szlakiem łącznikowym, ulokowanym blisko wyciągu towarowego (1430 m). Wyciąg wspomaga dostawy do najwyżej położonego schroniska w Polsce, oraz wykorzystywany jest do przewożenia wyczerpanych turystów. Ci, którzy idą jeszcze o własnych siłach, muszą zacisnąć zęby, bowiem do schronu pozostało jeszcze ok. 40 minut forsownego podejścia. Widoki na wiszącą Buczynową Dolinkę i Buczynową Siklawę powinny w teorii umilać wchodzenie, w praktyce nikt na nie nie zwraca uwagi. Walka o każdy oddech pochłania całą energię.

Dolina Roztoki

Cała przebrzydła Dolina Roztoki w okazałości

Szlak do Doliny Pięciu Stawów

Ugięci, niemal na kolanach pokonają Wrótka

Po 20 minutach od rozdroża szlaków dojdziesz do wcięcia skalnego, zwanego Wrótkami, skąd doskonale widać Wielką Siklawę. Uwaga! Nie rób sobie tu sesji zdjęciowej, chwila nieuwagi i grzmiąca woda zabierze ciebie z powrotem w rejon asfaltówki! Stromy odcinek tylko wytrawnych harpaganów wyprowadza na próg wodospadu. Jeśli dotrzesz do tego miejsca, uniknąwszy topieli, to będziesz mieć niedaleko do skrzyżowania szlaków przy Wielkim Stawie. Tam wybierasz znaki niebieskie i już płaskim chodnikiem wzdłuż Wielkiego, Małego i Przedniego Stawu resztką sił doczłapiesz się do schroniska (1672 m). I co? Po co było się tak męczyć??

Wielka Siklawa

Wielka Siklawa, która powinna nazywać się Wątły Siur

Wielka Siklawa w Dolinie Pięciu Stawów

Skały przy wodosiurze bywają zwodnicze. Wystarczy trochę deszczu lub śniegu i walczymy z oblodzeniami…

Wielka Siklawa

O! Wcale dużo większa ode mnie ta Siklawa nie jest!

Wielka Siklawa

Wodospad spada z progu Ściany Stawiarskiej oddzielającej dolinę Pięciu Stawów Polskich od Doliny Roztoki. Fascynujące…

Szlak do Doliny Pięciu Stawów

Miejscami szlak jest stromy i może być śliski… A Grzmiąca Woda potrafi wystraszyć najdzielniejszych! Ci akurat tacy byli…

Szlak przez Wielką Siklawę

Widzisz jak łatwo można polecieć do Roztoki? Serio!

Dolina Pięciu Stawów Polskich oraz Dolina Roztoki zajmują razem ok. 14 km² i mają długość 7,5 km. Otoczone są przez grań Orlej Perci, główny grzbiet Tatr (który na tym odcinku jest najniższy, więc po co tam patrzeć?) oraz nieciekawe, bo obłe masywy Miedzianego i Opalonego. Głębokie lesiste koryto Doliny Roztoki oddzielone jest skalistym progiem (na którym prawie uszło z ciebie życie) od wydźwigniętej ponad górną granicę lasów Doliny Pięciu Stawów. Po tym progu spływa największy polski wodospad – Siklawa. Liczy ona ok. 70 metrów wysokości i spada z progu ściany o nachyleniu 35 stopni. Nazwa doliny pochodzi oczywiście od licznych stawów, które zajmują łącznie 10 % powierzchni doliny i stanowią największe w Tatrach skupienie wód stojących. Największe z nich to: Przedni Staw, Mały Staw, Wielki Staw (najgłębszy w Tatrach – 79 metrów), Czarny Staw, Zadni Staw (najwyżej położony staw po polskiej stronie – 1890 m). Znajduje się jeszcze kilka jeziorek rozlewiskowych, jak największe z nich – Wole Oko, stanowiące tak naprawdę 6 jezioro w dolinie. I to jest największa obłuda, parszywe kłamstwo rozpowszechniane na temat Doliny Pięciu Stawów! Tyle hałasu o Pięć Stawów, a jak policzyć wszystkie okresowe „kacze doły”, to nagle się okaże, iż jest to Dolina Wielu Stawów. Phi! Gdyby każdy poznał tę prawdziwą, wielce pospolitą nazwę, to nikt by nie narażał swojego zdrowia, by tam dotrzeć.

Zielony szlak przez Wielką Siklawę

Szlak powyżej Wielkiej Siklawy, czytaj: męki ciąg dalszy…

Dolina Pięciu Stawów Polskich

Nareszcie! Wielki Staw Polski! Cieszy oko tylko dlatego, że już jest, a nie z powodu wyjątkowej urody.

Dolina Pięciu Stawów Polskich

Chatka pełniła kiedyś rolę schroniska, teraz straszy tam Baba Jaga.

Szarlotka tatrzańska

Nawet głodne psy tego nie tknęły…

Schronisku w Dolinie Pięciu Stawów

Schronisko jest tak brzydkie, że pewnie wkrótce samo spłonie ze wstydu.

Osobiście uwielbiam Dolinę Pięciu Stawów, ale ja jestem dziwna. Dziwna Tułaczka. Najbardziej lubię patrzeć na nią z góry, bo na poziomie stawów jest tak jakoś nijak. I wszędzie pałętają się zachwiani turyści, pewnie ci, którzy upojeni wymagającą wędrówką, nie mają już sił trzymać pionu. Ale tam wyżej bywa pięknie. Można pokusić się o:

  • przejście do Morskiego Oka – niebieski szlak przez Świstówkę jest łatwą i bezpieczną opcją w warunkach letnich; to samo się tyczy żółtego szlaku przez Szpiglasową Przełęcz, choć pod przełęczą przyjdzie nam pokonać skalisty żleb ubezpieczony łańcuchami.
  • wejście na grań Orlej Perci – nie licząc żółtego szlaku na Kozią Przełęcz (który jest wymagający) pozostałe warianty nie powinny sprawić kłopotów, a więc bez trudności wdrapiemy się na Zawrat (szlak niebieski), Kozi Wierch (szlak czarny) oraz Krzyżne (szlak żółty). Należy pamiętać, że jak już znajdziemy się na Orlej Perci, to w zasadzie wszystkie możliwości dalszej wędrówki, jakie się przed nami otworzą, naszpikowane będą znacznymi trudnościami technicznymi, włączając w to odcinki silnie eksponowane. Tylko zejście żółtym szlakiem z Krzyżnego do Doliny Gąsienicowej jest stosunkowo łatwe i nada się dla średnio-zaawansowanego piechura.
Panorama Doliny Pięciu Stawów

Takie tam… Bez wyrazu…

Dolina Pięciu Stawów

O! A tu jeden z dowodów na obłudne nazewnictwo. Hańba!

Dolina Pięciu Stawów Polskich

Widok z drugiej strony doliny tylko potwierdza nieatrakcyjność tego zakątka Tatr

Dolina Roztoki ze szlaku na Krzyżne

Gołym okiem widać, jak długi jest szlak do Pięciu Stawów. Liczne zakosy czarnego szlaku wzbudzają czysty niesmak. A te białe kropy? No cóż, to zimowy wariant podejścia do schroniska. Niby omija lawiniasty odcinek, ale ja podejrzewam, że powstał, by siać zamęt topograficzny…

ODCINEK TRASY: DOLINA PIĘCIU STAWÓW – NIŻNIA KOPA – WODOGRZMOTY MICKIEWICZA – PALENICA BIAŁCZAŃSKA

  • szlak czarny, zielony, czerwony
  • 2 h 10 min

Jak już się wlazło do tej oszukańczej doliny, to wypadałoby wrócić. W obwodzie mamy szlak łącznikowy, który omija wielce niebezpieczną Wielką Siklawę. Ze schroniska idziemy za czarnymi jak śmierć znakami. Hmm, kiepski zwiastun. Pierwszy odcinek trasy jest zwodniczy, wiedzie bowiem prawie zupełnie płasko, początkowo przy zabudowaniach schroniska, później w poprzek zbocza Niżniej Kopy. Heca szybko się zaczyna. Mam na myśli strome zakosy prowadzące po stokach Niżniej Kopy, na których staramy się nie połamać. Po drodze mamy okazję podziwiać pięknie usytuowaną Buczynową Dolinkę i otaczające ją szczyty (Kozi Wierch, Czarne Ściany, Granaty, Buczynowe Turnie) oraz Buczynową Siklawicę, która wypływa z progu dolinki. Radzę jednak się opamiętać i tam nie spoglądać – chwila nieuwagi i runiesz na mordę, tfu, na pohybel. Szczęśliwcy w ciągu 30 minut dotrą do węzła szlaków w pobliżu stacji wyciągu towarowego i skierują się w prawo. Dalej to już znana trasa prowadząca do asfaltówki przy Wodogrzmotach Mickiewicza i dalej do Palenicy, skąd odchodzą busy do Zakopanego. Nie było warto, co nie?

Szlak do Doliny Roztoki

Czarny szlak prowadzi poniżej Niżniej Kopy. Jest tak nieciekawy, że nawet nie chce mi się pokazywać więcej zdjęć…

Górskie pozdro!

Madzia / Wieczna Tułaczka

 

PRAKTYCZNE RADY:

  • Jeśli nie musicie to nie idźcie tam! 😉

 

Jeśli na Twej twarzy pojawił się choć jeden uśmiech, to też mi go przypraw – za pomocą lajka, komentarza lub udostępnienia. Albo wszystkiego naraz. Nie krępuj się!

 

***

Tu też jest fajnie:

Facebook   Instagram

 

 

38 komentarzy

  1. Wstęp do Twojego wpisu pokochałam nieopisaną miłością. Bosko! A zdjęcia… znasz moje zdanie. 😉

  2. Świetnie się czyta a jeszcze lepiej ogląda się zdjęcia Doliny Pięciu Stawów, gdzie nie ma tłumów turystów 🙂
    Tu chyba nigdy nie będzie aż takiego obłożenia szlaku jak na drodze do Morskiego Oka, bo przecież bryczką podjechać się nie da 😉
    Jedna drobna uwaga – ostrożność trzeba zachować wszędzie, na każdym fragmencie każdego szlaku – niby oczywiste, ale lepiej powtórzyć na wypadek, gdyby wpis czytali klapkowicze 😉

    • Oczywista oczywistość! 🙂 Zawsze i wszędzie trzeba zachować ostrożność! Ja zawsze zwracam dodatkową uwagę na te nieco trudniejsze fragmenty. Skoncentrowanym trza być na każdym metrze, na każdym szlaku – AMEN! 😉

    • Gdy ja szłam nad 5 stawów, to spotkałam nastolatke w japonkach…. Jej zejście wyglądało tak: goła stopa na kamień, klapek przekrzywiony obok…. co tu więcej pisać…

  3. Super tekst, się ubawiłem 🙂

  4. Dojście do Doliny Pięciu Stawów nie robi na mnie szczególnego wrażenia i też uważam je za hmmm…. nudne. Samą dolinę jednak bardzo lubię, a już kocham ją oglądaną z góry, szczególnie ze Szpiglasowego Wierchu. Tam to naprawdę wpadłam w zachwyt! 🙂

    • Wieczna Tułaczka

      Ja uważam, że nudna jest tylko pierwsza część szlaku, wiedzie lasem, więc szału nie ma. Natomiast później jest już co podziwiać. Też najbardziej lubię patrzeć na Pięciostawy ze szlaku na Szpiglas! 🙂 Mam nawet całkiem przyjemne zdjęcia z czerwcowego wejścia i niedługo pojawią się na blogu.

    • Polecam dojść do niej od Kasprowego Wierchu przez Świnicę i Zawrat, gwarantuje, że nie będzie ani minuty nudy…

  5. no cóż nic dodać nic ująć 🙂 chciałbym kiedyś iść z tobą w góry

  6. Od dziecka kocham góry lecz jakoś nigdy nie mogłam dotrzec do nich. Składalo sie na to wiele powodów,praca psy, nie dostosowanie urlopu ale głównym powodem było brak dostatecznej kasy na podróż-co tu ukrywac -lekko nie mialam. W koncu po zmianie trybu zycia,pracy i innych opcji,które mi przeszkadzaly normalnie życ i sie spelniac postanowilam spędzic urlop w moich kochanych górach. przewertowalam internet,szlaki oraz wsztystkie potrzebne wskazówki wzielam sobie do serca. Przygotowalam sie jak malo kto-poczawszy od ubioru konczac na zapasowych sznurówkach 😛 . Pierwszy dzien jak tylko dojechalam(11 godz, za kółkiem minęly jak 5 😉 ) z mężem polecialam jak na skrzydlach na gubałówkę zobaczyc TE góry ,które tak kochalam od dziecinstwa…a tam dupaa mleko takie ze nic nie zobaczylam. drugi dzien obskoczylismy jaskinie. Mojej radosci nie bylo granic!!!! Lecz odezwal sie lęk wysokości i u mnie i u męza co nie za bardzo mi to odpowiadalo.
    kolejny dzień poszlismy trasą ,ktora wlasnie opisalas i powiem ci ze jak dziecko cieszylam sie idac z glowa zadarta do gory ,potykajac sie gdy zobaczylam Orlą basztę oraz wołoszyna . Umordowalam sie troche wchodzac czarnym szlakiem do piątki (nie szlam koło Siklawy bo nie moglam sie doczekac i wybralam krótsza drogę) Ale jakie widoki-wtedy nawet nie wiedzialam ze widze to o czym czytalam czyli czesc orlej perci,granaty itd. Zakochalam sie w tym widoku. z 5 poszlismy przez swistówkę do moka,a wracajac drogą juz nie mialam sily. na drugi dzien z lozka wstawalam 40 minut, a po schodach z pietra schodzilam 20. Lacz i to nie przeszkodzilo mi wyruszyc dalej w tatry. Planowalam w 2016 roku rowniez urlop w tatrach , juz nawet zaczelam go planowac, siedze non stop przy kompie i czytam, przegladam. lecz niestety przyjdzie mi chodzic w 2016 roku po górach lecz Irlandzkich nie polskich. żałuje bardzo lecz mam nadzieje ze tez nie bedzie zle . Pozdrawiam i powodzenia

    Ps. super sie czyta twoje relacje z wypraw górskich.

  7. Opis jest tak zniechęcajacy ze az sie w nim zakochałam i stwierdzilam ze musze na wlasne oczy to zobaczyć 😉
    Gratuluję pomysłowości dla autora! 🙂

  8. Napewno nie pójdę tam z dzieciakami w niedzielę… na pewno nie

  9. Napewno nie pójdę tam z dzieciakami w niedzielę… na pewno nie 😉 😉 😉

  10. poprawiłaś mi humor tym wpisem, świetny 🙂 uśmiałam się :)))

  11. Ja mam tak samo. Uważam , że góry są przereklamowane. Trzeba się nachodzić i potem nogi bolą, a jak nas zaskoczy deszcz to i przeziębić się można. Trzeba się też spocić na trudniejszych podejściach, i czasem ubłocić, i ubrudzić. I po co to wszystko , jak góry można pooglądać w internecie z piwkiem w ręku. Byłem już w Dolinie Pięciu Stawów Spiskich , a w ten weekend wybieram się do Doliny Pięciu Stawów Polskich dla porównania. Aha i jeszcze można spotkać głodnego niedźwiedzia. No to do zobaczenia na szlaku. Pozdrawiam

  12. Dolina 5 stawów jest piękna. Moja ścieżka prowadziła od parkingu przez wodogrzmoty ( chciałem wejść na Zawrat ale wiadomo krótki dzień już mamy). Więc poszedłem w stronę morskiego oka – ten szlak naprawdę daje w kość ( choć od morskiego oka w stronę 5 stawów jest według mnie trudniejszy). Chciałem się dowiedzieć ile ma najwyższy punkt na szlaku z 5 stawów do morskiego oka ??? Może ktoś ma info na ten temat. Jak ktoś chce zrobić kółko to polecam raczej wjechać na morskie oko bryczkami:) ja przy zejściu po tym asfalcie nabawiłem się kontuzji i w ogóle idzie się i żadnych atrakcji.

  13. Nikt też nie wie tego, że w Stawach praktycznie zawsze wieje, wieje wiatr i wieje nudą – tam nic od lat praktycznie się nie zmienia. Poza nowymi rurami wzdłuż stawu, nie powstał tu nawet najmniejszy obiekt uciech cielesnych bądź psychicznych. Zawsze ten sam oklepany widok. Mało tego, tu praktycznie zanim zacznie się lato to praktycznie od razu przychodzi śnieżna jesień. Trafić tu na zieloną trawę jest tak samo łatwo, jak dość do Moka nie napotkawszy człowieka. Stawy są zimne i głębokie, bez pomostów. Przyznam się szczerze, że idąc tam w ostatni weekend września, przy „pachnącym” dziewiczo placyku za Wodogrzmotami poszedłem prosto asfaltem do Morskiego Oka! Draga ta nie dość że krótsza, była cały czas w przyjemnym słońcu a do Stawów prowadzi paskudnie zimnym i zacienionym w tym okresie szlakiem…

    • Kocham ten komentarz!!! 😀

    • Żenada jak wam się góry nie podobają to poco tam jeździcie!! A jak wam odpowiada droga po asfalcie do Morskiego oka to zostańcie w mieście, przynajmniej będzie mniejszy tłok na szlaku -), w sumie to szkoda czasu, lepiej iść w góry… Tak więc góry nie dla Pań w szpileczkach i tipsami, bo jak widzę to „upadki”, niektórzy mają tu opanowane ale z kanapy-:)).

  14. A ja dla odmiany napiszę poważnie. To jeden z najpiękniejszych szlaków, wręcz obowiązkowy w Tatrach, ale jest niezła zaprawa. Bardzo dużo stromego głazowego szlaku, tylko trzeba uważać żeby się nie pośliznąć. Na podejściach spociłem się jak przysłowiowa świnia. Szedłem sobie przez Świstówkę do Morskiego Oka. Po minięciu stawów i nabraniu wysokości zrobiło się wysoko i stromo. Na krótkim odcinku przed szczytem pojawił się lęk wysokości. Był też helikopter TOPR który poleciał Doliną Roztoki kilkaset metrów poniżej moich stóp. Niestety było dużo ludzi na szlaku, mimo że byłem w czerwcu, jeszcze przed sezonem. Oprócz polskich turystów słychać było również język rosyjski, francuski, angielski, niemiecki a nawet chiński!

  15. W pełni się zgadzam, szlak nie ciekawy, nudny, dolina przebrzydła i mam nadzieję, że choć jedna na 10 osób, które przeczyta pójdzie sobie w klapeczkach prosto nad Morskie Oko, nie to, że nie lubię ludzi ale znacznie przyjemniej kiedy jest mało ludzi albo wręcz nie ma nikogo. Kocham góry choć stanowczo za mało czasu by je odwiedzać- wiosną i latem Tatry i Beskidy, jesienią Bieszczady- mój obowiązkowy trójzestaw coroczny na załadowanie wewnętrznych baterii nie rzadko poprzedzony przeczytaniem Twojego bloga.

  16. Kilka drzew, kałuże zawne stawami (skąd taki pomysł?) . A tak serio to zimą jest najlepszy, bo Janusza w klatkach nie uświadczysz.

  17. Pierwszy raz od 25 lat jestem w Zakopanem i Dolina Pięciu stawów mnie zachwyciła! Mimo śniegu 😛 sorry ale wrócę latem 😛

  18. ale pieprzysz głupoty- jak ci się nie podoba to nie wychodź- to, że dla ciebie coś jest 'trudne'- nie znaczy, że poprzeczka innych też jest/ musi być tak nisko postawiona.

  19. Karol Wołoszyn

    Chcemy wiecej takich opisów

  20. Nie pójdę tam jutro. Mam nadzieję, że dam radę tak nie pójść 😉

  21. Super 🙂 a tak na poważnie czy trasę polecicie jako początek weekendu dla dzieciaków 7 i 9 lat? Wydaje się ok. Dzieci chodzą sporo po górach, ale poza Gęsia Szyja to będzie ich 2 raz w Tatrach.

  22. Piękny opis tego jakże trudnego i wycieńczającego szlaku który właściwie powinien być zamknięty dla zwykłego turysty. Wstęp tylko dla tych którzy w dorobku maja przynajmniej Annapurnę 😉 Pozdrawiam i w wielkiej tajemnicy się przyznam że za dwa tygodnie mam zamiar tę niemożliwą do przejścia trasę pokonać ;P

  23. Witam w Grudniu po raz kolejny wybieram się do Zakopanego ale nigdy nie miałam okazja wybrać się gdzieś dalej w góry 🙂 na przykład na ten okropny widoków przy pięciu stawach czy chociażby na morskie ok ;))) jak poleca się Pani przygotować czy coś szczególnie ważnego podczas wędrówki? Czy zwykłe buty trekkingowe wystarcza i co w plecaku więc w rasie w ? Dziękuję za pomoc …:) Super opis

Leave a Reply to KATI Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.