Czeskie Skalne miasta znajdują się tak blisko granicy naszego kraju, że są całkiem dobrze poznane przez polskich turystów. Jednakże zainteresowanie kumuluje się na kompleksie Adršpach-Teplice, największym i najciekawszym w okolicy. Jedynie 6 km na południowy-wschód od Teplickich Skał leży Ostaš – niewielka osada umoszczona na wzgórzu o tej samej nazwie – brama do kolejnego skalnego miasta, lecz o zupełnie odmiennym charakterze w porównaniu z popularnymi sąsiadami.
GÓRNY LABIRYNT – SZLAK NIEBIESKI
Skalny labirynt znajduje się na szczycie 700-metrowego Ostasza, gdzie doprowadza nas niebieski szlak wprost z parkingu przy ośrodku wypoczynkowym. Po kilkunastominutowym podejściu docieramy do rozwidlenia szlaku, który w tym miejscu rozpoczyna ok. 2-kilometrową pętlę, przeprowadzając nas przez najciekawsze zakątki skalnego miasta.
Najpierw przechodzimy przez tzw. Górny Labirynt. Trasa przez tę część liczy sobie zaledwie 200 metrów, ale to wystarcza, by przyprawić o uśmiech każdego piechura. Na tym krótkim dystansie szlak przeciska się przez wąskie szczeliny i kluczy pomiędzy osobliwymi piaskowymi formacjami, których nazwy wiążą się z licznymi legendami.
Po wyjściu z Górnego Labiryntu ścieżka pnie się jeszcze troszkę w górę, po czym wiedzie skrajem skalnego urwiska. Mijamy dwa punkty widokowe, w tym Frydlantską vyhlidkę – najwyższy punkt góry Ostasz (700 m n.p.m.).
Ze szczytu ścieżka schodzi lasem do miejsca rozwidlenia, dość łagodnie. Dalej schodzimy już znaną nam trasą do parkingu.

Ostasz. Nazwa góry i osady pochodzi od imienia św. Eustachego (Ostacha) – patrona myśliwych, którzy przed wiekami często polowali w tych okolicach.

Pętla niebieskiego szlaku jest zmyśle poprowadzona. Wiedzie nas przez skalne zakamarki i punkty widokowe.
DOLNY LABIRYNT – SZLAK ZIELONY
Mało wrażeń? Super, bo na turystów czeka równie interesująca zielona ścieżka do Kociego Gródka (Kočiči hrad). Po drodze nie ma zbyt wiele otwartych widoków, lecz nic to nie szkodzi w sytuacji, kiedy pokonujemy skalne przesmyki, przeciskamy się przez bramy, wdrapujemy na liczne schodki, by w końcu dotrzeć do skalnego zamku. I tylko szkoda, że ścieżka nagle kończy się we wnętrzu Kociego Gródka, nie kluczy dalej wśród skał, tworząc kolejną okrężna trasę. Zielony szlak do Kočiči hrad jest ślepy, lecz samo dojście doń warte jest zachodu. Na parking trzeba wrócić tą samą drogą.
Podczas spaceru natraficie na szlakowskaz kierujący Jaskini Braci Czeskich. To nic innego jak wąski, skalny korytarz, który służył niegdyś prześladowanym ewangelikom za miejsce tajnych nabożeństw. Warto zejść kawałek w dół, a później przemęczyć się, wdrapując z powrotem na szlak.
Co jeszcze zobaczyć w okolicy?
SKALNE MIASTO ADRŠPACH I TEPLICKIE SKAŁY SZCZELINIEC WIELKI WOKÓŁ SZCZELIŃCA I WODOSPADÓW POŚNY NAROŻNIK I FORT KAROLA
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
1. Parking przy ośrodku turystycznym Ostasz jest płatny – kosztuje 50 koron. Poza sezonem (byłam w listopadzie) nikt nie pobierał opłat.
2. Wstęp na trasy zwiedzania nie jest płatny.
3. Trudności na obu trasach nie występują. Miejscami jest stromo, lecz zwiedzanie nie jest zbyt uciążliwe.
4. Ostasz oferuje dwie trasy:
- szlak niebieski w kopule szczytowej Ostasza liczy ok. 3 km, a jego przejście zajmie max 2 godziny (spokojne tempo + czas na mnóstwo zdjeć).
- szlak zielony na Kočiči hrad (tam i z powrotem) zajmie godzinę (spokojne tempo)
5. Przez Ostasz przebiega także szlak czerwony, dzięki któremu dotrzemy do:
- Pěkova (15 min szlakiem plus drugie tyle drogą)
- Schroniska Hvězda w paśmie Broumovskich Sten (1 h 40 min)
- Broumova (3 h)
- na stację kolejową Dědov (50 min)
- Teplickich Skał przez Lachov (2 h kombinacją czerwonego, żółtego i niebieskiego szlaku).
DOJAZD AUTEM
Ostasz znajduje się niespełna 4 km od miasteczka Police nad Metuji. Łatwo dojechać także z Broumova lub z Teplic nad Metuji. Najłatwiej wrzucić w nawigację nazwę Ostasz (Ostaš) i już. Droga do labiryntu jest oznakowana, na trasie znajdują się stosowne drogowskazy.
DOJAZD KOMUNIKACJĄ
Znam tylko opcje dojazdu od strony naszej części Gór Stołowych. Najpierw trzeba dostać się na czeską stronę do miasta Náchod.
- Z centrum Kudowy-Zdroju odjeżdżają prywatne busy oraz czeskie autobusy do miasta Náchod (kilka razy dziennie, kurs trwa 20 min, kosztuje ok. 15 koron / 5 zł, godziny odjazdów można sprawdzić na portalu e-podroznik.pl). Dalej mamy możliwość jazdy pociągiem lub autobusem.
- Z Náchodu pociągiem (dworzec kolejowy i autobusowy są obok siebie) – Pociągiem dojedziemy do stacji Česká Metuje (skąd szlakiem niebieskim w godzinę dojdziemy do osady Ostaš) lub kolejnej stacji na trasie – Dědov (skąd szlakiem czerwonym w 50 minut dojdziemy do osady Ostaš).
- Z Náchodu autobusem – Jedziemy autobusem w kierunku na Broumov, lecz wysiadamy na przystanku Pěkov-Ostaš (podróż trwa 40 min). Musimy przejść ok 1 km do czerwonego szlaku, by nim dojść do parkingu pod skalnym labiryntem (zajmie nam to pół godziny). Można także wysiąść wcześniej, na przystanku Police nad Metuji (podróż trwa 35 min) i dojść do osady Ostasz zielonym szlakiem, co zajmie godzinę marszu.
- W weekendy oraz święta (począwszy od majówki) Koleje Dolnośląskie uruchamiają bezpośrednie połączenia do skalnych miast z Wrocławia. Pociąg zatrzymuje się w Teplicach, a więc nie unikniemy drałowanie szlakiem do labiryntów Ostasz. Nie wiadomo czy te połączenia na stałe zagoszczą w rozkładzie kolei.
- Czeskie autobusy na trasie Kudowa-Náchod oraz wszelkie połączenia kolejowe i autobusowe w Czechach sprawdzicie na stronie IDOS.
Górskie pozdro,
Madzia / Wieczna Tułaczka
A ja dodam, że byłam wielokrotnie na Ostasu, nawet w sezonie wakacyjnym, wtedy też nikt nie pobierał od nas opłat za parking. Chyba po prostu trzeba trafić, ale lepiej jednak mieć korony w kieszeni w razie W 🙂
Znajomych skasowali latem, więc lepiej mieć jakieś korony w razie co. Najwyżej na piwo zostanie. 😛
Uwielbiam takie mniej znane miejsca, więc z tej propozycji postaram się skorzystać, dzięki!
Trochę mrocznie, ale chyba właśnie ten mrok jest taki urzekający w skalnych miastach.
Gotowa sceneria do jakiegoś filmu fantasy!! Niezwykłe!
Dzięki wielkie za wszystkie przydatne informacje! Gdybym wcześniej wpadła na ten post to pewnie już w ten weekend oglądałabym skały Ostaszu i wypatrywała Niedźwiadka 😉
Wygląda niczym sceneria „Władcy Pierścieni”! Uwielbiam takie mroczne miejsca!