Jedną z głównych atrakcji w Tatrach są jaskinie, kuszące labiryntami mrocznych korytarzy i tajemniczymi komnatami. Przez Jaskinię Mroźną, Wąwóz Kraków i Smoczą Jamę przeprowadziłam Was w pierwszej części artykułu (kto nie czytał, niech ogarnia), teraz przejdziemy do ciemnej strony Doliny Kościeliskiej. JASKINIA MROŹNA, WĄWÓZ KRAKÓW, SMOCZA JAMA JASKINIA RAPTAWICKA szlak czerwony i czarny: dojście do komory głównej i powrót ... Read More »
Tag Archives: Tatry
TATRY: JASKINIE W DOLINIE KOŚCIELISKIEJ – Mroźna, Wąwóz Kraków i Smocza Jama
Jedną z głównych atrakcji Doliny Kościeliskiej są jaskinie kuszące labiryntami mrocznych korytarzy i tajemniczymi komnatami. Niegdyś jaskiniami interesowali się poszukiwacze skarbów, później trafiali tam pierwsi badacze – dla turystów odkrył je (w latach 1879 – 1887) Jan Gwalbert Pawlikowski, który wymyślił też wiele nazw funkcjonujących po dziś dzień, takich jak: Mylna, Raptawicka, Obłazkowa. Systematyczne badania w tym rejonie zapoczątkowali bracia ... Read More »
TATRY – UCIECZKA Z GŁADKIEJ PRZEŁĘCZY…
No i znowu muszę przez to przejść. To znaczy nie muszę, nikt z tasakiem nade mną nie stoi i do spisywania relacji nie przynagla, ale uparłam się wrócić do lata, ogarnąć zaległości, w związku z tym czuję się zmuszona (wyłącznie przez siebie samą) do opisania kolejnej tatrzańskiej porażki. Chociaż nie, porażka to może za duże słowo, nazwijmy to złą ... Read More »
TATRY – DZIKA WYCIECZKA, CZYLI BARANY A NIE ROGI…
Przez bardzo długi czas zastanawiałam się, czy wyskrobać tą relację. Wszak od pamiętnych sierpniowych wakacji w Bukowinie i „legendarnych wyryp Doliniarzy” (bo z tego rozdziału pochodzi ta historia) upłynęło sporo wody w górskich potokach. Jest sens ujawniać rozmiary naszej porażki i chaotyczny przebieg wydarzeń? Hmm. Troszkę mam wątpliwości nawet w chwili, kiedy piszę te słowa, choć z drugiej strony, przecież ... Read More »
TATRY – JAGNIĘCY SZCZYT (W LUSTRZE ODBITY)
Historia zatoczyła koło: ostatnia wycieczka w październikowych Tatrach zaczęła się tak jak pierwsza na Szpiglasie – pięknym wschodem słońca, który rozpalił turnie czerwoną poświatą, z tą różnicą, że teraz zjawisko podziwiałam ze znacznie niższej perspektywy. Drobny szczegół. Najważniejsze, że dzień okazał się równie słoneczny i cieplusi, bo zaplanowałam dosyć długą trasę, o taką: DROGA WOLNOŚCI – BIAŁA WODA – ZIELONY STAW ... Read More »
TATRY – GIEWONT, ZJAWISKOWY ZACHÓD SŁOŃCA
A zaczęło się to tak. Wyruszyłam na Czerwone Wierchy z wielką nadzieją, iż uda mi się nie przemoknąć do cna. Plan udało się zrealizować (lekkiego deszczu w okolicach Pieca nie będę się czepiać). Do Małołąckiej Przełęczy podziwiałam niemalże tylko kamienie pod nogami, ale niespodziewanie Tatry poczęły wyłazić spod chmur, więc błyskawicznie zaczęło mnie nosić, aż poniosło na Giewont. Z Kopy Kondrackiej ... Read More »
TATRY – CZERWONE WIERCHY JESIENIĄ
W Tatrach zagościła dupówa totalna. Październikowy wyjazd zaczął się jak trzeba, pięknym słońcem na Szpiglasie, ale z każdym dniem przybywało coraz więcej chmur, które raz po raz skrywały, tudzież odkrywały tatrzańskie kolosy. Nie było najgorzej, pogoda trzymała się na przyzwoitym poziomie, ale Tatry nie byłyby Tatrami, gdyby w końcu nie skiepściło się dokumentnie. Deszczowy dzień wymusił stacjonarne piwko w Zakopanem, nie ... Read More »
„MORSKIE OKO – PRZYRODA I CZŁOWIEK”
Skąd pochodzi nazwa Morskie Oko? Jak powstało to niezwykłe jezioro? Skąd wzięła się ta niezwykła przejrzystość wód? Jak formowały się pierwsze szlaki w regionie? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w najnowszej książce „Morskie Oko – przyroda i człowiek”, pod redakcją Adama Choińskiego i Joanny Pociask-Karteczki. Właśnie ukończyłam lekturę niniejszej pozycji i podzielę się z Wami kilkoma uwagami. Już na ... Read More »
PODSUMOWANIE ROKU 2014
Aż się boję zacząć, bo zaraz będzie wstyd… Nie dlatego, że lista moich wyjazdów jest żenująco krótka, z tym nie ma aż takiej tragedii (chociaż zawsze mogłoby być lepiej), ale wstyd mi, że rok się kończy a ja wciąż mam mnóstwo niespisanych relacji z tegorocznych wycieczek. Liczę, że długie zimowe wieczory będą sprzyjały nadrabianiu zaległości, a Was nie będzie dobijać widok sierpniowego ... Read More »
TATRY – RUSINOWA POLANA I GŁODÓWKA, CZYLI LENISTWO W TATRZAŃSKIM STYLU
Zmęczenie w Tatrach jest nieuniknione. W końcu przychodzi taki dzień, że trzeba powiedzieć basta i dać szansę mięśniom na regenerację. Po męczącej nocce w Piątce, gonitwie za uciekającym świtem, Szpiglasowej Grani, emocjonującej (bo pierwszej) samotnej wycieczce na Świnicę przez Zawrat oraz po wietrznym Kościelcu przyszedł czas na zasłużoną odsapkę. Odpoczynek może i się należał, jednakże wcale nie było mi śpieszno, by tracić cenny czas na Podhalu leżąc „do góry ... Read More »