Morskie Oko to najbardziej znane i oblegane miejsce w Tatrach. Tutaj koncentruje się aż 30 % ruchu turystycznego w całym Tatrzańskim Parku Narodowym, zatem i szlaki w rejonie stawu cieszą się dużym zainteresowaniem. Czerwony szlak na koronne Rysy przyciąga najbardziej. Etykiety: „najwyższy punkt w Polsce” oraz „najwyższy szczyt w Tatrach dostępny znakowanym szlakiem turystycznym” robią swoje. Wiadomo, każdy chce mieć „naj” w swoim górskim portfolio. Od tej ścieżki, na wysokości Czarnego Stawu pod Rysami, odbija zielono znakowana „kozia droga”, prowadząca na słynną Kazalnicę i dalej na Przełęcz pod Chłopkiem. Są jeszcze dwa szlaki łączące Morskie Oko z Doliną Pięciu Stawów Polskich: żółty przez Szpiglasową Przełęcz oraz niebieski przez Świstówkę. Oba są szalenie popularne, bo nie dość, że stosunkowo łatwo przystępne, to jeszcze oferują kapitalne panoramy.

Morskie Oko
Od lewej: Mięguszowiecki Szczyt Czarny, Mięguszowiecki Szczyt Pośredni, Mięguszowiecki Szczyt WIelki, Cubryna oraz Mnich
Wśród tych gigantów zaszyła się krótka, czerwono znakowana ścieżka na Wrota Chałubińskiego. Przy słynnych sąsiadach wygląda trochę jak „ubogi krewny”, ale w tym właśnie należy doszukiwać się komplementu. Krótkie spojrzenie na mapę wyjaśnia, iż szlak ma swój początek w Dolinie za Mnichem i odchodzi od Ceprostrady, co oznacza ni mniej, ni więcej, jak banalny start.
TRASA: PALENICA BIAŁCZAŃSKA – MORSKIE OKO – DOLINA ZA MNICHEM – WROTA CHAŁUBIŃSKIEGO – DOLINA ZA MNICHEM – MORSKIE OKO – PALENICA BIAŁCZAŃSKA
CZAS: (średni, bez odpoczynków): cała pętla zajmie ok. 8 h 30 min
TRUDNOŚCI: nie występują, trasa łatwa, bez sztucznych ułatwień
PRZEWYŻSZENIE NA TRASIE: ok. 1030 m (najniższy punkt – Palenica Białczańska 990 m, najwyższy – Wrota Chałubińskiego 2022 m)
OPCJE: wycieczkę można połączyć z wejściem na Szpiglasowy Wierch (tylko dla turystów z dobrą kondycją)
PALENICA BIAŁCZAŃSKA – MORSKIE OKO szlak czerwony 2 h 20 min
Opis trasy z Palenicy Białczańskiej wraz z praktycznymi wskazówkami we wpisie:
MORSKIE OKO – DOLINA ZA MNICHEM szlak żółty (Ceprostrada) 1 h 20 min
Wędrówkę zaczynamy przy schronisku nad Morskim Okiem, wraz z żółtym szlakiem prowadzącym na Szpiglasową Przełęcz. Został on zbudowany w 1937 roku przez Polski Związek Narciarski z wielkich głazów tworzących wygodny i szeroki chodnik, tak aby każdy, nawet początkujący turysta mógł go przejść. Projekt „nieco” odbiega charakterem od wysokogórskiego szlaku, dlatego szybko został ochrzczony prześmiewczym mianem ceprostrady – od słów ceper (turysta z nizin) oraz autostrada. Co ciekawe, według pierwotnych założeń, Ceprostrada miała prowadzić przez Szpiglasowy Wierch, Liptowskie Mury i Gładką Przełęcz aż na Kasprowy Wierch, gdzie działała świeżo uruchomiona – dokładnie w 1936 roku – i jedyna kolej linowa w Polsce. Połączenie dwóch popularnych miejsc banalnym chodnikiem nie udało się ze względu na protest władz czechosłowackich. I dobrze. Oczami wyobraźni widzę, jak bardzo by zeszpecili cudną liptowską graniówkę. Jestem w stanie zrozumieć chodnik wokół Morskiego Oka, ale nie na grani!

Widok w stronę kotła Czarnego Stawu. W kadrze wybijają się Niżnie Rysy, dalej Rysy, Żabi Koń, Żabia Turnia Mięguszowiecka, oraz Wołowa Turnia.
Wróćmy do szlaku. Ten trawersuje zbocza Miedzianego, przecinając w poprzek trzy potężne żleby: Marchwiczny, Urwany i Szeroki (zimą lawiniaste!). Ścieżka wspina się łagodnie, kilka razy gwałtownie skręca tworząc szerokie zakosy i można by z nudów ducha wyzionąć, gdyby nie ujmująca panorama obejmująca Rysy, Mięguszowieckie Szczyty oraz Mnicha. Zadrzewienie występuje tylko w dolnym odcinku Ceprostrady, dzięki czemu cały czas towarzyszą nam widoki na otoczenie Morskiego Oka oraz Czarnego Stawu pod Rysami.
DOLINA ZA MNICHEM – WROTA CHAŁUBIŃSKIEGO szlak czerwony 1 h
Na progu Doliny Za Mnichem, która jest górnym piętrem Doliny Rybiego Potoku, znajduje się rozdroże – właściwy szlak na Wrota biegnie dalej prosto, a Ceprostrada ucieka na prawo. Przez niemal pół godziny idziemy niemal płasko dnem Doliny za Mnichem, wśród rozległego rumowiska. Widoki są ograniczone przez masyw Miedzianego, Szpiglasowy Wierch oraz Cubrynę.
W dolince znajduje się niewielki Staw Staszica, nazwany od nazwiska wybitnego polskiego uczonego, który prowadził w Tatrach rozległe badania i w znaczny sposób przyczynił się do poznania i popularyzacji tatrzańskiego regionu. Cholera (staw, nie Stanisław Staszic) skrupulatnie wykazuje okresową tendencję do wysychania i jeśli nie chcesz się go doszukiwać w postaci ciemnej plamy na głazach, to wybierz się na wycieczkę wiosną bądź wczesnym latem. Wtedy szmaragdowa woda błyszczy w dolinie, a bywa, że i zalewa szlak turystyczny.

Dolina za Mnichem na wysokości 1785 metrów n.p.m – tu powinien znajdować się Staw Staszica. Obecnie to ciemna plama na środku kadru.
Po przejściu płaskiego dna doliny, ścieżka zaczyna piąć się w górę licznymi zakosami. Idziemy w kierunku opadającego z przełęczy trawiasto-piarżystego żlebu. Górny fragment szlaku robi się skalisty, ale nie przysparza trudności technicznych. Co jedynie trzeba uważać na piargi wyścielające ścieżkę – na nich można łatwo pojechać.
Wrota Chałubińskiego (Chalubinského vráta, 2022 m) to wąska przełęcz w głównej Grani Tatr, nazwana na cześć dr Tytusa Chałubińskiego – odkrywcę Zakopanego dla szerokiej rzeszy turystów XIX wieku, taternika, społecznika, współtwórcę Towarzystwa Tatrzańskiego i jednego z pierwszych badaczy tatrzańskiej przyrody.
Widok z przełęczy może rozczarować – jest bardzo ograniczony i w tym cały szkopuł. Z polskiej strony obejmuje dopiero co przebytą Dolinę za Mnichem z Tatrami Bielskimi w tle. Po słowackiej stronie widać Dolinę Ciemnosmreczyńską, a nad nią grań Koprowego Wierchu (tzw. Pośredni Wierszyk), Grań Hrubego powyżej oraz Kopy Liptowskie i Tatry Zachodnie w oddali.
Niegdyś istniała opcja zejścia na słowacką stronę. Znakowany szlak schodził do Doliny Ciemnosmreczyńskiej i poprzez Kobylą Dolinę, Zawory prowadził na Liliowe, trawersując zbocza Walentkowego Wierchu i Świnicy. Ścieżka została zlikwidowana po II wojnie światowej, choć nadal jest dobrze wydeptana i kusi niespokojne dusze. 😉
W każdym razie obecnie na Wrota prowadzi tylko jeden oficjalny szlak, zatem nie pozostaje nic innego jak wrócić tą samą drogą. Analogiczna sytuacja dotyczy szlaku na Mięguszowiecką Przełęcz pod Chłopkiem, z tą różnicą, że tam zarówno widoki, jak i trudności techniczne są nieporównywalnie smaczniejsze i efektowniejsze.
Brak alternatywnego zejścia i okrojona panorama sprawiają, że Wrota Chałubińskiego stają się najmniej atrakcyjnym celem wycieczek w rejonie Morskiego Oka. Ruch jest tu znacznie mniejszy niż choćby na sąsiedniej Ceprostradzie, co przy dzisiejszym oblężeniu szlaków dla wielu stanowi poważny wabik. Posezonowe i poweekendowe wejście może skutkować, jeśli nie samotną, to przynajmniej spokojną wyprawą do tatrzańskiego świata. Nietuzinkowe widoki na Mnicha są w pakiecie.
Komu mało wrażeń, może pokusić się o przejście Szpiglasowej Grani, łączącej Wrota Chałubińskiego ze Szpiglasowym Wierchem. Droga należy do łatwych (0 w skali taternickiej, z obejściem poszarpanych i eksponowanych miejsc po stronie słowackiej), co nie znaczy, że jest do zrobienia dla każdego turysty. Konieczna jest umiejętność poruszania się w eksponowanym, skalnym terenie oraz dobra znajomość topografii. Wspomniana wyrypa jest pozaszlakowa, a więc do odbycia w towarzystwie przewodnika (oczywiście za grubą kasę). Przeprawa na własną rękę może poskutkować mandatem.
Zaliczyłam grań w odwrotnym kierunku, od Szpiglasowego Wierchu do Wrót Chałubińskiego. Przejście nieśpiesznym tempem zajęło mi 2 godziny. Moim zdaniem ten odcinek aż prosi się o oznakowanie, byłby świetnym uzupełnieniem siatki szlaków, bo w tym rejonie brakuje turystycznej opcji na wędrówkę granią.
Chętnych na wirtualny spacer ponad Wrotami Chałubińskiego zapraszam na wpis Szpiglasowa Grań.
Z górskim pozdrowieniem
Madzia / Wieczna Tułaczka
***
Tu też jest fajnie:
Jeszcze tam nie byliśmy chociaż patrząc na zdjęcia to nie zgodzę się, że „Widok z przełęczy może rozczarować”. Widoki tam są przepiękne :). Myślę, że jak śnieg opadnie to miejsce obowiązkowe do zobaczenia :). Pewnie wybierzemy się gdzieś w maju albo czerwcu.
Pozdrawiamy
http://www.mynaszlaku.pl
Rozczarowuje. 😉 Ze Szpiglasa o wiele lepsze i szersze panoramy, a to rzut beretem. Po prostu widok jest bardzo ograniczony.
Jak zwykle, świetny opis i wspaniałe zdjęcia. Na Wrotach byłem niedawno, aby przepatrzyć podejście z Piarżystej. Jak to piszesz? „Niespokojne dusze”? No bo kusi taka pętelka: Palenica – Piątka – Gładka – Zawory – Piarżysta – Wrota – Moko – Palenica…Oj, kusi… Pozdrawiam
fakt, widoki z Wrót nie powalają, ale….zawsze to jakiś nowy widok, a każdy nowy widok jest ciekawy, przynajmniej dla mnie 😉 Tzn. żeby było jasne – nie byłam jeszcze, pewnie się kiedyś wybiorę… Z takim właśnie nastawieniem – bardziej rekreacyjnie niż dla widoków
W Dolinie za Mnichem jest bardzo przyjemnie! 🙂 Wiosną chyba najciekawiej, kiedy staw istnieje. 😀
pozwolę sobie na drobną uwagę „najwyższy szczyt w Tatrach dostępny znakowanym szlakiem turystycznym” nie do końca jest prawdą, w Tatrach mamy wyższe szczyty na które prowadzą oznaczone szlaki, tyle że po stronie Słowackiej, jak np. Slavkowski Szczyt czy Krywań:)
ps: uwielbiam twoje opisy, już nie raz zachęciły mnie do wędrówki
Krywań ma 2495 m, a Sławkowski 2452 m. To chyba mniej niż 2499 m na Rysy? 😉
ale wtopa … ups:)
Oj tam, oj tam. 😉 Ważne, że z tych wpisów wyniesiesz jakąś wiedzę i to właśnie liczę jako punkt dla mnie. 🙂