TATRY ZIMĄ: Morskie Oko oraz Rusinowa Polana

TATRY ZIMĄ: Morskie Oko oraz Rusinowa Polana

 

 

Powiadają, że być w Tatrach a Morskiego Oka nie zwiedzić znaczy tyle, co będąc w Rzymie nie zobaczyć Papieża.

Co prawda byłam w Watykanie i Papieża nie widziałam, ale nie wyobrażam sobie podróżowania w Tatry bez choćby jednej wizyty nad Morskim Okiem. Słowa Walerego Eljasza z 1873 roku nie straciły mocy przerobowej.

Wiadomo, że letni szlak do Morskiego Oka jest wręcz banalny. Bo jak inaczej nazwać 9-kilometrową szosę asfaltową, poprowadzoną z parkingu w Palenicy Białczańskiej pod samo schronisko? Wydaje się, że zimą ta trasa będzie równie bezproblemowa, jednakże osoby ochoczo wkraczające na szlak w miejskich cichobiegach, mogą się nieco zdziwić. Dlaczego? No i szybko docieramy do banałów, które – biorąc pod uwagę dantejskie sceny rozgrywające się na tej trasie zatrważająco regularnie – muszę wypunktować.

WYBIERAJĄC SIĘ DO MORSKIEGO OKA ZIMĄ (I W OGÓLE W GÓRY), MUSIMY WZIĄĆ POD UWAGĘ KILKA ASPEKTÓW:

  • Zimą jest zimno. Dziwne co nie? Morskie Oko jest tłumnie odwiedzane i zdarza się, że nawet zimą będziemy maszerować w sznureczku innych, mniej lub bardziej napalonych turystów. Możemy niechcący odnieść mylne wrażenie, jakoby wędrówka ta odbywała się „Granią Krupówek”, oczekując odśnieżonej ścieżki, najlepiej w połączeniu z poręczami (by nie powiedzieć z poręczówkami). A tu psikus! Do pokonania mamy 9 kilometrów drogi w jedną mańkę, a to znaczy, że trzeba tak oszacować swoje siły oraz czas, by spokojnie wrócić przed zmrokiem, bo…
  • Po zmroku jest ciemno! Jeszcze kilka lat temu żyłam w przekonaniu, że nie trzeba tego powtarzać nawet dzieciom. A jednak… Rok 2015 okazał się w Polsce przełomem w górskiej turystyce zimowej. Wtedy to górskie (i nie tylko) media zelektryzowała wiadomość o setce turystów uwięzionych… w ciemnościach, niezdolnych powrócić do Palenicy. Turyści zaskoczeni przez mrok i zdruzgotani informacją o nie kursujących fasiągach (te jeżdżą tylko do zmierzchu), wezwali na ratunek wszelkie służby, do których udało im się dodzwonić, z TOPR-em na czele. Cały górski światek prześcigał się w zabawnych komentarzach i memach, próbując poprzez śmiech pomieścić tę absurdalną historię w głowach. A historia ma to do siebie, że lubi się powtarzać… I znowu. I znów. A wystarczyło wyjść na szlak odpowiednio wcześnie i zabrać ze sobą latarkę.
  • Ta sama trasa zimą zajmuje więcej czasu niż latem. Czasami nawet dwu-, trzykrotnie więcej! Brodziłeś/aś kiedyś w wodzie lub po morskim piachu? Ciężej i wolniej niż na promenadzie, co nie? Śnieg również stawia opór i spowalnia marsz, na zasadzie: im więcej śniegu, tym wolniej się idzie, a człowiek szybciej opada z sił. To również trzeba wziąć pod uwagę przy planowaniu wycieczki.
  • Oblodzenie na górskim szlaku jest zjawiskiem równie powszechnym jak pluszowi przebierańcy na Krupówkach, wyciągający piątaka za wspólne zdjęcie. To zjawisko nie tylko upierdliwe, ale i niebezpieczne. Chyba każdemu zdarzyło się wywinąć „orła” na oblodzonym, miejskim chodniku. A utrzymanie równowagi na pochyłej drodze do Morskiego Oka będzie jeszcze trudniejsze! Ba, znam takiego, co złamał nogę już na Łysej Polanie! Wracaj do zdrowia, druhu! 😉 W związku z tym, warto zaopatrzyć się w sprzęt pierwszej potrzeby, tj. raczki tudzież nakładki antypoślizgowe. Z doświadczenia wiem, że raczki będę lepsze i pozwolą na bezstresowe pokonanie wielu tras zarówno w niższych partiach Tatr, jak i Beskidach oraz Sudetach.
  • Lawiny są realnym zagrożeniem na drodze do Morskiego Oka. Nie każdy turysta świadom jest potężnego zagrożenia, czyhającego w rejonie polany Włosienica. Latem to miejsce, gdzie fasiągi kończą swój bieg, a „strudzeni podróżą” turyści uzupełniają kalorie w pobliskim barze lub odpoczywają na jednej z ław. Mało kto wie, że karty rozdaje tu Opalony Wierch, z którego zboczy schodzą jedne z największych lawin w Tatrach! Przy zagrożeniu lawinowym wytycza się zimowy wariant szlaku, który prowadzi na lewo od asfaltówki. Bywa, że ryzyko zejścia lawin jest na tyle wysokie, że zamyka się całą drogę do Morskiego Oka! Szczególnie niebezpieczny jest Głęboki Żleb, zwanym Żlebem Żandarmerii, o czym przypomina jedna z tablic edukacyjnych. Choć masy śniegu zsuwają się tu każdej zimy, to życie straciła „tylko” jedna osoba. Równie niebezpieczny jest Marchwiczny Żleb opadający z Marchwicznej Przełęczy do północno-zachodniego brzegu Morskiego Oka. W 2000 roku zeszła z niego lawina o szerokości 150 m, która zerwała lód na jeziorze, lekko uszkodziła schronisko i dotarła aż pod Żabią Grań po drogiej stronie brzegu. Przed wycieczką zawsze sprawdzaj aktualne warunki oraz komunikaty lawinowe (info znajdziesz na stronie TPN, TOPR, Aktualne Warunki w Górach i rafalraczynski.com.pl).

Postawmy sprawę jasno – szlak do Morskiego Oka pozbawiony jest trudności technicznych, lecz warto zdawać sobie sprawę z zagrożeń, wynikających z zimy. Podsumowując, droga do Morskiego Oka nie jest w żaden sposób odśnieżana, oświetlana, ogrzewana czy zabezpieczana. Mimo że latem wiedzie tędy asfalt, to nadal jest to teren górski. Nie miejski, ani podmiejski. GÓRSKI!

Szlak nad Morskie Oko

Bez raczków idzie się na takiej trasie naprawdę ciulowo…

Szlak do Morskiego Oka zimą

Zejście ze schroniska nad brzeg Morskiego Oka stanowi zimą wyzwanie. No chyba, że ma się raczki. 😉

NO DOBRA, ŻEBY NIE BYŁO, ŻE TYLKO STRASZĘ I ZNIECHĘCAM, ZAPODAM TEŻ KILKA POWODÓW, DLA KTÓRYCH WARTO ODWIEDZIĆ MORSKIE OKO ZIMĄ:

  • Zimowa sceneria – Jeśli myślisz, że droga przedreptana dziesiątki razy nie może mieć przed tobą żadnych tajemnic, zweryfikuj tę tezę zimą. Biała szata, choinki pod śnieżką kołderką, zmrożone granie i niesamowita przejrzystość powietrza sprawiają, że dobrze znane krajobrazy ukazują zupełnie inne oblicze. Zawsze przyjemnie ujrzeć opatrzone widoki w nowej odsłonie. No i asfaltówka ukryta pod hałdami śniegu nie dość, że nie wywołuje obrzydzenia, to zwyczajnie w świecie może się podobać.
  • Mniej turystów – W rejonie Morskiego Oka koncentruje się 30% rocznego ruchu turystycznego w całym Tatrzańskim Parku Narodowym. Oznacza to, że co trzeci turysta przekraczający bramki TPN, odwiedza Morskie Oko. Jednakże ruch turystyczny w okresie zimowym jest znacznie mniejszy niż latem. Szacuje się, że od stycznia do marca Morskie Oko odwiedza zaledwie 5,4 % rocznej sumy turystów.* Zimą jest tu zdecydowanie spokojniej oraz ciszej, zwłaszcza poza weekendami i okresem ferii. Morskie Oko wolne od pielgrzymek robi wrażenie!
  • Nowa perspektywa – Zmrożona tafla jeziora daje możliwość obejrzenia otoczenia Morskiego Oka z innej perspektywy. Staw zaczyna zamarzać na ogół w połowie listopada, a odmarza w maju, jednakże zwarta pokrywa lodowa nie funkcjonuje przez cały wspomniany okres. Proces tworzenia się pokrywy lodowej na Morskim Oku jest zróżnicowany i zależy głównie od warunków pogodowych. Lód utrzymuje się średnio przez 175 dni w roku, choć zauważa się wyraźną tendencję skracania zjawisk lodowych (w 2010 roku lód utrzymywał się 147 dni).* Jeżeli tafla jest odpowiednio zmrożona, zwyczajowo chodzi się przez nią – jest bliżej, szybciej, wygodniej i bezpieczniej niż ścieżką wokół stawu, narażoną na lawiny. Przed wejściem na taflę jeziora warto zasięgnąć języka na temat stabilności pokrywy lodowej, bo wchodząc na nią, robimy to na własne ryzyko.

*Dane pochodzą z książki „Morskie Oko – przyroda i człowiek” pod redakcją Adama Choińskiego oraz Joanny Pociask-Karteczki.

Morskie Oko zimą

Na Morskim Oku 😀

Morskie Oko

Na pokrywę lodową wchodzimy na własną odpowiedzialność.

Skoro jesteśmy świadomi zimowych zagrożeń oraz korzyści płynących z zimy, choćmy wreszcie na szlak. Od początku gadam o tym Morskim Oku, a w tytule mam przecież jeszcze Rusinową Polanę. A to dlatego, że przy dobrych warunkach na trasie oraz zasobie sił, możemy bez problemu wydłużyć naszą wycieczkę o podejście na Rusinową właśnie.

TRASA WYCIECZKI DO MORSKIEGO OKA: Palenica Białczańska – Wodogrzmoty Mickiewicza – Morskie Oko – Wodogrzmoty Mickiewicza – Palenica Białczańska

CZAS: 4 h (średni czas przejścia bez odpoczynków i w warunkach letnich); zimą ten czas może znacznie się wydłużyć w zależności od warunków

PRZEWYŻSZENIE NA TRASIE: 420 m

DŁUGOŚĆ TRASY: 18 km

SZLAKI: czerwony

***

TRASA WYCIECZKI DO MORSKIEGO OKA ORAZ NA RUSINOWĄ POLANĘ: Palenica Białczańska – Wodogrzmoty Mickiewicza – Morskie Oko – Wodogrzmoty Mickiewicza – Polana pod Wołoszynem – Rusinowa Polana – Palenica Białczańska

CZAS: 5 h 30 min (średni czas przejścia bez odpoczynków i w warunkach letnich); zimą ten czas może znacznie się wydłużyć w zależności od warunków. Mnie cała trasa zajęła 8 godzin, łącznie z obiadkiem w schronisku i dłuższą przerwą na Rusinowej Polanie.

PRZEWYŻSZENIE NA TRASIE: 815 metrów

DŁUGOŚĆ TRASY: 21 km

SZLAKI: czerwony, czarny, niebieski

Wycieczkę zaczynamy i kończymy w Palenicy Białczańskiej, gdzie dojedziemy busem z Zakopanego (10 zł w 1 stronę) bądź własnym autem (parking kosztuje 25 zł/dzień). Po uiszczeniu opłaty za wstęp do Tatrzańskiego Parku Narodowego (5 zł/osoba) możemy wreszcie ruszyć na szlak. Przed nami 9 kilometrów drałowania szosą, która stroma nie jest, ale sukcesywnie pnie się w górę, pokonując łącznie ponad 400 metrów przewyższenia. W trakcie wędrówki możemy skorzystać z czterech skrótów, które ścinają serpentyny asfaltówki. Ów skróty, wyłożone kamiennymi stopniami, stanowią zazwyczaj najbardziej wyślizgane odcinki na trasie.

Szlak wiedzie głównie lasem, choć kilka miejsc urozmaica wędrówkę:

  • oznakowany tablicą punkt widokowy na Gerlach, Młynarz, Rysy i Wysoką;
  • Wodogrzmoty Mickiewicza – wodospad utworzony na potoku Roztoka
  • Polana Włosienica – od tej pory cieszyć się będziemy widokami na otoczenie Doliny Rybiego Potoku.

Po zwizytowaniu Morskiego Oka wracamy tą samą drogą: kto chce, wraca grzecznie do auta, reszta skręca za czerwonym szlakiem w kierunku Waksmundzkiej Równi, kilkadziesiąt metrów za Wodogrzmotami Mickiewicza. Po ok. 40 minutach docieramy do Polany pod Wołoszynem, gdzie obieramy czarny szlak łącznikowy, doprowadzający na południowy skraj Rusinowej Polany. Trasa do Rusinowej Polany łącznie pokonuje niemal 250 m przewyższenia.

Rusinowa Polana leży stosunkowo nisko (1180-1330 m n.p.m.), lecz wyróżnia się wybitną panoramą na najwyższe szczyty Tatr. Warto wykrzesać z siebie nieco energii, by poszerzyć wycieczkę nad Morskie Oko o tę polanę. Oj warto!

Będąc na Rusinowej można pokusić się o zejście (kilka minut niebieskim szlakiem) do kultowej kaplicy na Wiktorówkach, przy której utworzono Symboliczny Cmentarz Ofiar Gór. Istnieje także możliwość zdobycia łatwej Gęsiej Szyi, wznoszącej się powyżej polany (na szczycie grupa skałek, wymuszająca czujność).

Zejście z Rusinowej Polany do Palenicy Białczańskiej uskuteczniamy za pomocą niebieskiego szlaku. Do pokonania mamy również 250 metrów różnicy poziomów, lecz tym razem w dół. Chwilami szlak obniża się naprawdę zdecydowanie toteż kije trekkingowe i raczki mogą okazać się bezcenne.

Szlak do Morskiego Oka

Droga do Morskiego Oka

Panorama, Morskie Oko

Morskie Oko – panorama

Rysy znad Morskiego Oka

Zbliżenie na Niżnie Rysy oraz Rysy

Mięguszowieckie Szczyty

Mięguszowiecki Szczyt Pośredni i Wielki

Szlak na Rusinową Polanę

Nasz szlak na Rusinową Polanę to już klasyczna wąska ścieżka

Panorama z Rusinowej Polany

Rusinowa Polana – panorama

Lodowy Szczyt z Rusinowej Polany

Zbliżenie na Lodowy Szczyt…

Rusinowa Polana

…i na Wieczną Tułaczkę 😉

Szlak na Rusinową Polanę

Niebieski szlak do Palenicy jest dość stromy. Przy oblodzeniu zejście jest bardzo nieprzyjemne. Znów raczki się kłaniają.

Dolina Białej Wody

Ostatnie spojrzenie na Dolinę Białej Wody.

MORSKIE OKO ZIMĄ – INFORMACJE PRAKTYCZNE W SKRÓCIE:

  • Trasa może być oblodzona – zabierz na wycieczkę kije oraz raczki.
  • Po zmroku jest ciemno – wyjdź na szlak odpowiednio wcześnie.
  • Trasa w zimowych warunkach zajmie więcej czasu niż w warunkach letnich!
  • Wycieczka jest łatwa, ale na trasie istnieje realne zagrożenie lawinowe (głównie w rejonie Włosienicy i Morskiego Oka).
  • Przed wyjściem sprawdź aktualne warunki oraz stopień zagrożenia lawinowego. Podczas złej pogody, nawet tak banalny szlak jak ten, może okazać się niebezpieczny.
  • Ubierz się na cebulkę i ciepło – stosownie do panujących warunków. Zabierz termos z gorącą herbatą i prowiant na drogę. Ciepły posiłek można zjeść w schronisku nad Morskim Okiem.
  • Wycieczkę zaczyna się i kończy w Palenicy Białczańskiej, gdzie można dojechać zarówno busem, jak i autem.
  • Wycieczkę na Morskie Oko można wydłużyć o Rusinową Polanę, a nawet o Gęsią Szyję.

 

Przeczytaj także:

GÓRY ZIMĄ – PORADNIK DLA POCZĄTKUJĄCYCH  GRZEŚ I RAKOŃ ZIMĄ  MORSKIE OKO – RZEŹNIA NR 1 MORSKIE OKO + CZARNY STAW – SZCZEGÓŁOWY OPIS SZLAKU RYSY Z MORSKIEGO OKA PRZEŁĘCZ POD CHŁOPKIEM WROTA CHAŁUBIŃSKIEGO RUSINOWA POLANA 

 

 

Górskie pozdro,

Madzia / Wieczna Tułaczka

 

Tu też jest fajnie:

Facebook Instagram

 

 

7 komentarzy

  1. Cześć, bardzo praktyczne porady, świetny wpis:)
    Mam pytanie jakie raczki polecasz?

    • Wieczna Tułaczka

      Cześć 🙂
      Ja używam raczki Veriga Mount Track. Zdają egzamin na piątkę. Na razie nie były super eksploatowane, więc nie umiem powiedzieć jak z wytrzymałością.

  2. Ależ przepiękne widoki mieliście! Super informacje i porady, na pewno się przydarzą na zimową wycieczkę. My już się zastanawiamy nad kolejną w góry 😉

  3. Rusinowa Polana to przepiękne miejsce. Widziałam je jesienią. Panorama na Tatry zachwyca, szczególnie o zachodzie słońca. Morskie Oko też widziałam skute lodem:) Piękne zdjęcia. Pozdrawiam.

  4. Cześć,

    piszesz „Szczególnie niebezpieczny jest Głęboki Żleb, zwanym Żlebem Żandarmerii,”. Według tej mapy : http://www.mapytatr.net/PRODUKTY/MAPY_TAT/TPN/SLICES/tpn_mapa.htm Głęboki Żleb i Żlebem Żandarmerii to dwa oddzielne żleby . Nie wiem czy to błąd na mapie ale nie pokrywa się z tym co ty piszesz. Głęboki to jest ten u góry, a Żandarmerii to jest ten gdzie lawina kończy bieg.

    • Wieczna Tułaczka

      Na mapie Wydawnictwa WIT mam zaznaczony Głęboki Żleb, w nawiasie Żleb Żandarmerii. Tak też o nim pisze Nyka w swoich przewodnikach. Na tych źródłach opierałam się pisząc ten artykuł. 🙂

  5. Witam. Bardzo ciekawie i z pasją prowadzony blog. Odwiedzam go regularnie. Tydzień temu byliśmy na Rusinowej Polanie. Wędrówkę rozpoczęliśmy z Wierch Porońca. Przepiękna zimowa aura i wspaniałe widoki na Tatry Wysokie. Schody do sanktuarium MB Jaworzynskiej bardzo oblodzone co bylo prawdziwą frajdą dla 8 letniego syna bo mógł zjechać ma „czterech literach”. Z Rusinowej schodzilismy do Palenicy Bialczanskiej bo tam jest gwarancja powrotu busem do centrum Zakopanego. Pozdrawiam serdecznie. Darek.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*

*

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.