Nie mam wątpliwości, iż tzw. Trójwieś Beskidzka, tworzona przez Istebną, Jaworzynkę i Koniaków, okazała się największym zaskoczeniem podczas mojej niemal dwutygodniowej tułaczce po Beskidzie Śląskim. Przyznam bez bicia, że przed wyjazdem miałam nikłe pojęcie o tym miejscu. Rzecz jasna kojarzyłam koronkowe wyroby z Koniakowa (w tym słynne stringi, będące dowodem na to, iż koronczarki nie ugrzęzły w XIX wieku), coś mi świtało pod kopułką o zbiegu trzech granic i to by było na tyle. Ech, nudy. Idealne, by zamęczyć dzieciaki na szkolnej wycieczce.
No ale cóż, będąc w Beskidzie Śląskim nie mogę pominąć tych koronek, bo mnie Basia ze Śląskiej Organizacji ukatrupi. Mówiła – fajnie tam, to piękny kawałek Polski! Zaczęłam wertować foldery w poszukiwaniu informacji, a także inspiracji. I choć większość zdjęć w przewodniku przedstawiała drewniane chaty i serwetki, znalazło się to jedno jedyne prezentujące okolice Koniakowa. Przyjemny landszafcik przekonał mnie do poświęcenia całego dnia na zwiedzanie Trójwsi. Niech będzie!
Za przewodnikiem sporządziłam listę miejsc godnych odwiedzenia. Pozostało skonfrontować je z rzeczywistością. Mówiłam już, jak wielkie wrażenie wywarła na mnie Trójwieś Beskidzka? To przegenialny region, gdzie tradycja jest wciąż żywa, gdzie kultura ludowa opakowana jest w piękne beskidzkie pejzaże, gdzie ludowi artyści otwierają drzwi swych pracowni i chętnie opowiadają nie tylko o pracy rąk własnych, ale również o zwyczajach przekazywanych z pokolenia na pokolenie.
Długo by się zachwycać, jednakże po co psuć zabawę? A nóż widelec to właśnie w zaskoczeniu tkwi siła Trójwsi? Sympatia do tego miejsca pojawia się nagle, lecz nie mija z czasem. Pozostawia trwały ślad w świadomości, wierci, buduje tęsknotę. Aż chce się wracać! Tym razem wrócę wspomnieniowo, za sprawą tegoż wpisu. Liczę, że Trójwieś zaintryguje również Ciebie. I gdy już nabierzesz ochoty na wycieczkę, poniższy tekst z pewnością ułatwi Ci zadanie.
Spis Treści
ISTEBNA
Centrum Istebnej wyznacza kościół Dobrego Pasterza z końca XVIII wieku. Skromna fasada skrywa kolorowe i niezwykle ozdobne wnętrze z rzeźbami Konarzewskiego. Tuż obok znajduje się Informacja Turystyczna (warto zaopatrzyć się w darmowe i wyczerpujące foldery o regionie) oraz Gminny Ośrodek Kultury, gdzie wyeksponowano Największą na Świecie Koronkę Koniakowską. Serwetka o średnicy 5 metrów (!) składa się z ok. 8000 tysięcy elementów i od 2013 roku widnieje w Księdze Rekordów Guinessa.
Warto zajrzeć do Chaty Kawuloka, zbudowanej w 1863 roku, w której znajduje się muzeum z wystawą zabytkowych sprzętów domowych oraz instrumentów, wykonanych ręcznie przez samego Jana Kawuloka – propagatora kultury regionalnej i gawędziarza. Dowiesz się, jak niegdyś wyglądał góralski dom, czym jest kurna chata oraz wysłuchasz unikatowych, pasterskich melodii.
W Domu Konarzewskich można zapoznać się z wielowiekową historią rodziny Konarzewskich, do której należał kompozytor Stanisław, malarz i rzeźbiarz Ludwik (którego prace zdobią wspomniany kościół), ceramiczna artystka Maria. Obok domu znajduje się drewniana kaplica rodzinna.
Nie sposób pominąć rodzinnego domu Jerzego Kukuczki, w którym żona zmarłego himalaisty urządziła Izbę Pamięci. Po wcześniejszym umówieniu się można oglądać pamiątki z wypraw Kukuczki, nie tylko w Himalaje. Wzruszające powieści pani Celiny o mężu na długo zostaną w pamięci. Warto już teraz odwiedzić Wirtualne Muzeum Jerzego Kukuczki.
Nieopodal Izby Pamięci Kukuczki, znajduje się przysiółek Młoda Góra, umoszczony na zboczu góry o tej samej nazwie. Przy żółtym szlaku turystycznym znajduje się ciekawe miejsce widokowe z Fatrą i Tatrami w tle.
Nie byłam, lecz wspomnę Muzeum Świerka Istebniańskiego (czynne po wcześniejszym umówieniu), ze względu na światową sławę tegoż gatunku. Naukowcy uznali te drzewa za jedne z najzdrowszych, najpiękniejszych i najszybciej rosnących, nie dziwi więc fakt, że tuż obok, w Jaworzynce Wyrchczadeczce, znajduje się Bank Genów Świerka Istebniańskiego (oraz woliera pokazowa głuszców), z którego korzystają instytucje z całego świata. Drzewo jest wykorzystywane m.in. przy produkcji instrumentów lutniczych.

Serweta waży 5 kg, a do jej powstania 5 koronczarek w przeciągu zaledwie 5 miesięcy, zużyło 50 km nici.
JAWORZYNKA
Jaworzynka znana jest przede wszystkim z miejsca zwanego Trójstykiem, gdzie zbiegają się granice trzech państw: Polski, Słowacji oraz Czech. Z przysiółka Trzycatek, gdzie znajduje się kościół, sklepik oraz przystanek autobusowy, do Trójstyku prowadzi asfaltowa, oświetlona ścieżka, przyjazna rowerzystom i rodzinom z małymi dziećmi. Spacer za zielonymi znakami zajmie kilkanaście minut i sam w sobie stanowi atrakcję, za sprawą przyjemnych widoków. Na miejscu trzeba zrobić pamiątkową fotkę z trzema obeliskami, a potem można odpocząć w jednej z wiat grillowych (Czesi urządzili nawet mini bar). Nic nie stoi na przeszkodzie, by skoczyć do sąsiadów na degustację piwka.
Wróciwszy na Trzycatek, polecam podejść do kościoła i tuż przy świątyni skręcić w lewo. Stromą uliczką w ciągu kilkunastu minut wydostaniemy się na Wawrzaczów Groń (687 m). Ten niepozorny pagórek stanowi fantastyczny punkt widokowy na okolicę, na dodatek jest mało znany wśród turystów, co w moich oczach tylko podnosi atrakcyjność tego miejsca.
Ciekawym miejscem jest Muzeum Regionalne na Grapie z wystawą poświęconą kulturze góralskiej. Muzeum powstało z inicjatywy poety i pisarza Jerzego Ruckiego, miłośnika ziemi cieszyńskiej urodzonego w Jaworzynce. Ekspozycja obejmuje stroje ludowe, stare sprzęty domowe i rolnicze oraz dzieła regionalnych artystów. Znajduje się tutaj również kuźnia oraz pasieka z unikatowymi ulami. Co ciekawe, działa tu gospodarstwo agroturystyczne – całkiem interesujące miejsce na nocleg.
KONIAKÓW
Koniaków zasłynął w świecie z ręcznie robionych koronek. Koronczarki wykonują nie tylko misterne serwetki, obrusy, ale też ozdoby choinkowe czy słynne już gacie. 😉 Już w XIX wieku każda koniakowska panna musiała umieć heklować i choć nie wszystkie dzisiejsze młode damy potrafią robić koronki, to jednak sporo z nich kultywuje tradycje.
Wiele w Trójwsi miejsc, w których można podziwiać prace koronczarek, ale najważniejszym z nich jest Muzeum Koronki, a zarazem Izba Pamięci Marii Gwarek. Wystarczy zapukać, by obejrzeć misternie wykonane ozdoby, wysłuchać opowieści o technice dziergania, słynnych nabywcach, o podziale koronczarek na dwa obozy (ten tradycyjny i ten heklujący komercyjne artykuły) albo po prostu zakupić koronkę na pamiątkę.
Po drugiej stronie ulicy znajduje się galeria koronki upamiętniająca Helenę Kamieniarz, która stworzyła szal dla angielskiej królowej Elżbiety II, a także dla królowej Holandii Beatrycze.
Po sąsiedzku miejsce niezwykłe, czyli Chata na Szańcach. Galeria sztuki regionalnej żyje dzięki niezwykłej charyzmie właściciela. Można tu zakupić koronki, obrazy, ceramikę, rzeźby, spróbować regionalnej kuchni w karczmie Kopyrtołka, ale i tak największą gwiazdą pozostaje gospodarz – Tadeusz Rucki. Ten pełen poczucia humoru artysta i zadziorny gawędziarz chętnie opowiada o zwyczajach regionu, wplątując wesołe, a czasem nawet rubaszne dykteryjki. Pogwarki uświetnia grą na trombitach.
O rzut beretem znajduje się Centrum Pasterskie, gdzie można wziąć udział w warsztatach produkcji serka górskiego. Działa tu również ekspozycja poświęcona pasterstwu, a gości witają… żywe owieczki! W bacówce wyrabia się tradycyjne serki, które można zakupić w sklepiku.
Koniaków to nie tylko koronki, to także wspaniałe miejsca widokowe, które na długo zostają w pamięci. Na pierwszy plan wybija się Ochodzita (894 m). Niepozorny bezleśny pagór wyrastający przy drodze nr 943, który spod karczmy „Ochodzita” ulega w 10 minut, oferuje tak fantastyczne i rozległe panoramy, że śmiało może konkurować z najpopularniejszymi beskidzkimi szlagierami. Zimą to świetne miejsce na sanki oraz narty. Totalnie łatwa dostępność góry być może w sezonie generuje dużą liczbę turystów. Gdybam, ponieważ sama nie uświadczyłam tłoku, cieszyłam się widokami w ciszy i spokoju (nie licząc szalejącego wiatru). Jednakże było to jeszcze przed sezonem wakacyjnym. Miałam szczęście odwiedzić Ochodzitą dwa razy i śmiało mogę przyznać, że chcę jeszcze – o wschodzie tudzież zachodzie słońca…
Kawałek dalej, również przy drodze nr 943, zlokalizujemy drugie wniesienie. Jest to Koczy Zamek, którego kulminację zwieńczoną krzyżem zdobywamy w kilka minut. Według legend znajdowała się tutaj posiadłość grafa Kocsiego, który poślubił koniakowską góralkę wbrew woli rodziny. Rozsierdzony ojciec porwał i zabił córkę, a graf z rozpaczy spalił zamek i słuch po nim zaginął. Kto wie, może po dziś dzień błąka się po okolicy?

Przy karczmie pod Ochodzitą znajduje się parking oraz przystanek Wispolu. Jak widać, na szczyt niedaleko… 😀
SZLAKI TURYSTYCZNE W REJONIE TRÓJWSI
Ani one wymagające, ani honorne, ba, częściowo prowadzą drogami asfaltowymi, ale powiadam Wam, że warto potułać się po okolicy i pozbierać w wewnętrznej pamięci kapitalne widoki na Beskid Śląski, Żywiecki, Fatrę, a nawet posągowe Tatry – zatrzęsienie tam malowniczych i sielankowych miejscówek, które chwytają za serducho. O szlakach w regionie napisałam we wpisie Śląsk Cieszyński – 5 widokowych tras pieszych.
Ciekawym pomysłem będzie przejście Beskidzkiej Ścieżki Planetarnej, która została stworzona z inicjatywy wspomnianego już Jerzego Ruckiego. Ścieżka mającą 12 km zaczyna się od drewnianego XVIII-wiecznego kościółka na Kubalonce, a kończy Muzeum Regionalnym w Jaworzynce. Po drodze mijamy kolejne planety Układu Słonecznego, rozstawione proporcjonalnie do rzeczywistych odległości między nimi, co oczywiście jest tylko pretekstem do zwiedzenia uroczych zakątków Beskidu Śląskiego.
Szukasz inspiracji na górskie wędrówki w regionie? Znajdziesz je w artykule:
BESKID ŚLĄSKI – PROPOZYCJE GÓRSKICH WYCIECZEK SZLAKI NA ŚLĄSKU CIESZYŃSKIM
.
Trójwieś to miejsce spokojne i ciche, otoczone malowniczymi wzgórzami, na których od wiosennego redyku, aż do jesieni pasą się owce, jak dawniej. Można tu zajadać przysmaki z owczego sera jedną nogą stojąc w Czechach czy na Słowacji; można przejść na nogach cały Układ Słoneczny, podziwiając najpiękniejsze w świecie świerki i wsłuchując się w trylowanie głuszca.
Trójwieś to miejsce z prawdopodobnie największym zagęszczeniem artystów ludowych na metr kwadratowych w Polsce. Być może to sielskie otoczenie tak silnie inspiruje i wpływa na mieszkańców, że niemal połowa z nich (*wg wyliczeń Tadeusza Ruckiego) dokłada cegiełkę w spuściznę tego miejsca. To jest unikatowe w skali całego kraju! Jeśli jeszcze nie znasz Trójwsi Beskidzkiej – zmień to!
Na stronie SLASKIE.travel znajdziecie jeszcze więcej inspiracji i miejsc wartych odwiedzenia w Trójwsi Beskidzkiej. O tak, jest ich jeszcze więcej!
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
- Pomiędzy Koniakowem, Istebną i Jaworzynką kursują autobusy Wispol. Trójwieś jest również skomunikowana z Wisłą i Ustroniem. Szczegóły połączeń na stronie przewoźnika.
- Wszystkie polecone miejsca bez trudu zlokalizujecie na mapie, ja używałam mapy Beskidu Śląskiego wydawnictwa Compass.
- Większość wymienionych galerii nie pobiera opłat za wstęp (jeśli już się zdarzy, to są to symboliczne kwoty rzędu 1-5 zł). Aby odwiedzić dane miejsce wystarczy zapukać, a najlepiej umówić się wcześniej telefonicznie na wizytę. Kontakty znajdują się w bezpłatnych folderach dostępnych w każdej IT w województwie śląskim, na stronie SLASKIE.travel bądź na stronach internetowych danego muzeum/izby.
- Podróżujesz z dziećmi? Trójwieś Beskidzka jest idealna na wspólne wakacje: spokój, niewymagające szlaki, miejsca, gdzie dzieci poznają życie górali „od kuchni”. W książce Dzieci Odkrywają Śląskie znajdziesz polecone atrakcje przetestowane przez najmłodszych.
- Polecam noclegi w studenckiej Chatce AKT Pietraszonka (sezonowa), Agroturystyce na Grapie. Widziałam również kwaterki pod Ochodzitą (do znalezienia w internetach), fantastycznie ulokowane w pobliżu jednego z najlepszych miejsc widokowych w całym Beskidzie Śląskim.
- Toalety znajdują się w Gminnym Ośrodku Kultury w Istebnej oraz Centrum Pasterskim w Koniakowie.
WPIS POWSTAŁ DZIĘKI WSPÓŁPRACY Z:
Tu też jest fajnie:
Trzymasz poziom, tekst i zdjęcia świetne!. Jedną małą glossę chciałbym dodać odnośnie Koczego Zamku. Legendy to fajna rzecz, ubarwiają takie teksty, ale pewne źródła wywodzą tę nazwę (nie tak rzadko spotykaną w naszych górach czy na przedgórzu) od walk husyckich, mianowicie od pojęcia „kotczy zamek”, czyli obóz warowny powstały ze spiętych ze sobą wozów, co było charakterystyczne dla techniki wojennej husytów.
A jak skończy się (niebawem) remont w Chatce AKT, musisz koniecznie tam na jakiś weekend wpaść!
Pozdrawiam
No mnie Beskid Śląski bez przerwy zadziwia. Sam mam od groma w domu wydzierganych na szydełku koronek i narzut. Jedne od dalekich lub bliższych krewnych, inne przez moją żonę. Jednakże ta ściana koronek po prostu wymiata. Dzięki za wpis!
No proszę. Koronki już coraz rzadziej spotyka się w domach, nie licząc Trójwsi oczywiście. 😉
To zupełnie nieznany dla mnie zakątek Polski, a wygląda pięknie. Dzięki za jego pokazanie!
Warto odwiedzić! A najlepsze się rozległe widoki. 🙂
Jedno z miejsc gdzie jeszcze nie dotarłam, ale zamierzam – mam coraz mocniejsze postanowienie odkrywania nie znanych mi miejsc w Polsce.
Piękne widoki!
Trójwieś kradnie serca, a widoki wokół nie mogą się nie spodobać. 🙂
Urzekające to wnętrze kościoła – szczególnie sklepienie. O pięknie koniakowskich koronek już nie raz słyszałam.
Fajnie jest zupełnie przypadkowo znaleźć tak piękne miejsce :). Cudowny kościół.
Muszę się tam wybrać bo bardzo mi się podoba to miejsce jest cicho i spokojnie. Bardzo lubię takie klimaty, podoba mi się to miejsce na pewno je odwiedzę.
Jestem pewna, że Ci się spodoba. 🙂
Bardzo fajne miejsce, klimat mi się podoba super miejsce. Tylko pogodę trzeba trafić dobrą a teraz ciężko z pogodą. W przyszłym roku na pewno wpadnę 🙂
Przyznaje się bez bicia że nie byłam nigdy, a mam bliżej. Wstyd, wstyd… Ale się poprawię. Dzięki za ten post. Przepiękny
Kilka informacji dla lubiących takie klimaty.
Warto wspomnieć, że dwa razy do roku w Trójwsi odbywa się całkiem spore folklorystyczne święto.
Tradycyjne „Miyszani owiec” w okolicy końca kwietnia / początku maja, podczas którego wyprowadzane są na hale owce czyli inaczej Redyk Wiosenny.
I na zakończenie sezonu wypasania Redyk jesienny zazwyczaj w okolicy końca września.
Do tego w trakcie trwania wakacji co roku odbywa się Tydzień Kultury Beskidzkiej i wtedy praktycznie we wszystkich miejscowościach regionu coś się dzieje. Od folklorystycznych koncertów, przez warsztaty po festyny i jarmarki. We wszystkich zakątkach regionu większych i mniejszych. Bielsku – Białej. Żywcu, Trójwsi, Szczyrku, Wiśle, Ustroniu aż po Zwardoń.
Ochodzita ma ładny widok ale to raczej punkt „przelotowy” z lub na Baranią Górę.
W ogóle widoki tam są dlatego tak kapitalne bo Trójwieś to trzy najwyżej położone w Beskidach wioski.
Pozdrawiam