…jesienią? Czy to aby na pewno dobry pomysł? Przetestowałam go na sobie, więc podzielę się z Wami moimi wnioskami. Artykuł zapodam w formie, którą wałkowałam na lekcjach angielskiego, czyli „advantages & disadvantages of spending autumn holiday.” No to jedziemy!
PLUSY
- Mało ludzi. Zapomnij o kolejkach do wszystkiego, przeciskaniu się przez promenadę i szukaniu skrawka plaży dla siebie.
- Rozwrzeszczane dzieci będą w szkole. Ważne dla tych, którzy lubią błogi spokój.
- Tańsze noclegi.
- Będziesz mógł spokojnie zwiedzać i bez problemu dopchasz się do zabytków i atrakcji turystycznych.
- Zrobisz ładne fotki, które pozbawione będą czyjejś ręki tudzież nogi.
MINUSY
- Będzie zimno, żeby nie powiedzieć będzie pizgać. Ciepłe ciuchy to podstawa. Warto też zabrać jakiś śpiworek lub kołderkę. W kwaterach często mają cienkie letnie kołdry, które jesienią nie dają rady.
- Niektóre atrakcje turystyczne oraz zabytki są czynne krócej (muzea, skanseny), albo zamknięte na cztery spusty (latarnie morskie, wieże widokowe).
- Jedziesz autem? Wtedy ten punkt Ciebie nie dotyczy. Komunikacja publiczna nie działa tak jak w sezonie. Kursy są rzadsze, niektóre całkowicie zawieszone. Busiki prywatne kursujące po turystycznych miejscowościach też często działają jedynie w wysokim sezonie.
- Chcesz kupić tandetną pamiątkę, zjeść wątpliwej jakości „hamburgiera” w przyulicznej budzie, pooglądać pokaz tańczącej plastikowej myszki? Możesz być rozczarowany, bo większość tego typu przybytków rozkoszy znajduje się w kategorii „opcja niedostępna”.
- Pamiętaj, że dzień jest krótszy i szybko robi się ciemno.
Myśląc o jesiennych wakacjach najbardziej boimy się pogody. Całkiem niepotrzebnie, bo przecież latem też potrafi lać przez bite dwa tygodnie. Co prawda będzie zimno, ale odpowiedni ubiór rozwiąże problem. Na niepewną pogodę mamy broń! Nie musimy rezerwować noclegów z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Wystarczy podzwonić parę dni przed wyjazdem, albo jechać na żywioł. Nocleg zawsze się znajdzie.
Chcesz odpocząć od zgiełku i pozwiedzać bez ścisku? Będziesz zadowolony. Natomiast jeśli lubisz spędzać czas wśród innych ludzi i lubisz zatłoczone kawiarenki – zawiedziesz się. Pamiętajcie, że jesień potrafi czarować i nawet znane miejsca można zobaczyć w innym świetle. Wakacje jesienią? Dla mnie bomba!!!
Jeśli byliście jesienią nad morzem, to podzielcie się swoimi opiniami.
Pozdrawiam,
Madzia / Wieczna Tułaczka
PS. W tym poście znajdziecie informacje jak zrobić dobre fotki z zachodów słońca.
Jeśli wpis Ci się podobał to absolutnie się nie krępuj i zalajkuj, zostaw komentarz lub udostępnij. 🙂
***
Tu też jest fajnie:
Przepiękne zdjęcia!
Magnifique article, pérennise comme ça
Fajny wpis, świetny blog, tylko jedna mała uwaga – to jest falochron, nie molo. Czepiam się bo kiedyś byłem na motorówce, która prawie rozbiła się o ten falochron 🙂 Pozdrawiam znad morza i mola 😉
Niech będzie falochron 😀 Ja tak z urzędu na wszystko co wystaje z morza mówię molo 😉 PS> Dzięki i zapraszam częściej 🙂
Jesienią nie byliśmy, ale wczesną wiosną tak i jak dla nas miodzio. Cisza, spokój i – tak, jak piszesz – wszędzie można się „dopchać” bez wchodzenia w utarczki z ludzką dzikością. 🙂
Wtedy jest przyjemnie 🙂 Marzy mi się sztorm zobaczyć, więc jeszcze kiedyś pojadę późną jesienią 🙂
Mam, od kilku lat system „jesienny” – koniec września Bieszczady, potem 11 godzin samochodem i jestem w Krynicy Morskiej. Bieszczady niewysokie, ale potrafią wejść w nogi (a w moim przypadku i w garb). Relaksik nad morzem i mogę wrócić do roboty.
Morze tylko jesienią. Oczami wyobraźni widzę letni, dziki tłum w Krynicy i nie mogę wyjść z podziwu dla ludzi widzących w tym przyjemność. Jesienią na plaży jestem prawie sam, a i o bursztyn łatwiej.
Przy okazji – nie tułasz się w Bieszczadach albo w Beskidzie Niskim? Nie widziałem wpisów z tych okolic. Jakaś dyskryminacja tej części Polski?
System całkiem udany. 🙂 Nie dyskryminuje żadnej części Polski, a tym bardziej górskiego pasma. Po prostu w góry mam daleko i mogę sobie pozwolić na kilka wyjazdów w roku. Kiedyś na pewno odwiedzę tamte rejony. 🙂
Ustka..byliśmy w tym roku i ..z ulgą daliśmy z niej „buta”, ale nie odmówię sobie kilka uwag o niej:
W tym roku byliśmy w sierpniu kiedy 5 dni piździło i lało a kolejne 5 była piękna pogoda której..mieliśmy dość, bo:
PLUSY DESZCZOWEJ I ZIMNEJ POGODY W USTCE:
1.jak założysz na 4 litery spodnie dresowe da się wytrzymać, a jodu nawdychasz się od groma;
2.na plaży sfotografujesz mewy a nie parawany,
3.o każdej porze dnia można spokojnie przejść się po plaży,
4.wzburzone morze jest po prostu piękne.
5.nie musisz ćwiczyć orientacji terenowej na plaży-bo i tak przez parawany nic nie widać.
SĄ I MINUSY:
1.Niestety nie rozstawisz i nie zaszpanujesz nowym parawanem;
2.nie ma potrzeby rozstawiać tegoż o 6 rano i iść na śniadanie żeby przyjść na „miejscówkę” o godz 10 (autentyczne);
3. „kochane pociechy” nie drą się cały czas na plaży bo ich..po prostu nie ma 😉
4.idąc do toalety i wracając na miejsce dostaniesz zeza rozbieżnego i zaczniesz tęsknić za racami (celem lokalizacji swojego grajdołka);
Wakacje nad morzem… jesienią? Czemu nie! To dobry pomysł jeśli chcemy naprawdę odpocząć. W tym roku planujemy z moją drugą połową wakacje właśnie nad morzem, jednak w czerwcu, choć myślę że tak tłocznie nie będzie. Na razie myślimy o Kołobrzegu. Mamy nadzieję, że koleją uda się dojechać 🙂
Fajny i ciekawy tekst.
My z mężem zawsze jesienią jeździmy na morze. Bez turystów i parawanów to zupełnie inne, dużo przyjemniejsze miejsce. Mamy w Ustce nasz ulubiony Hotel – Hotel Lubicz ze wspaniałym spa. Ja chyba nie potrafiłam już przetrwać jesieni bez pobytu tam. To najlepsze miejsce na relaks i zapomnienie o problemach i stresach. No i jesienne spacery brzegiem morza to najwspanialsza rzecz na świecie! 🙂
Dopiero trafiłam na ten tekst, ale miło było powspominać. Zwłaszcza darłówko bo jesli dobrze poznaje to jest na zdjeciach? 🙂 A ja jedna noga jestem juz w Mielnie na tygodniowych wakacjach w listopadzie i szukam artykulow o urlopie jesienia. nigdy nie bylam ale sadzac po tych fotkach, warto. jedno co mnei przeraza to ze moze sie ochlodzic ale tu juz sie zabezpieczylam i zarezerwowalam hotel ze spa a la morze martwe 🙂 Maja takie w mielnie 🙂
A nie, to akurat Ustka. 🙂
Nad nasze polskie morze jeździmy wyłącznie jesienią lub zimą. Nie ma tłumów i stężenie jodu jest wtedy najwyższe. Zawsze wybieramy sprawdzony ośrodek wypoczynkowy – wracamy wypoczęci i zadowoleni.
Byliśmy z rodziną pod koniec lipca , rewelacja!!!! Bardzo serdecznie polecam. Domki usytuowane w bardzo dobrym miejscu , blisko do centrum i wejść na plażę.
Właściciele bardzo mili, pomocni w każdej sytuacji , domki spełniły wszystkie nasze oczekiwania Domki W Rowach na Różanej 8. http://www.domki-rowy.pl.