Nie da się ukryć, że Zielony Staw Kieżmarski jest jednym z najpiękniejszych w całych Tatrach. Jego otoczenie wbija w fotel, ale z uwagi na fakt, iż żaden turysta stojący na skraju stawu fotelem nie dysponuje, zatem nie ma oficjalnych danych w tym temacie. W każdym razie na widok 900-metrowej ściany Małego Kieżmarskiego Szczytu, stromego progu Dzikiej Doliny z wodospadami oraz strzelistej sylwetki Jastrzębiej Turni rozdziawienie mordy jest gwarantowane!
Warto wspomnieć o wyjątkowej roli jaka przypadła Dolinie Kieżmarskiej w historii poznania Tatr, bowiem Zielony Staw stał się celem pierwszej (odnotowanej w kronikach) turystycznej wycieczki. Prawdopodobnie w 1565 roku nauczyciele z Kieżmarku przyprowadzili tu Beatę i Olbrachta Łaskich. Od tego czasu przez okolice Zielonego Stawu przewinęły się setki tysięcy turystów – pora też na Ciebie! 😉 Podpowiem jak dostać się do punktu początkowego i końcowego wycieczki, pokażę Ci przebieg trasy, wypunktuję na co zwrócić uwagę, tak że uzbrojony w te informacje będziesz mógł ruszyć w teren i ogarnąć te niezwykłości na własne oczęta.
Opracowana trasa tworzy pętelkę, początkowo wiedzie popularną ścieżką o przeszło 450-letnich tradycjach, by dla odmiany sprowadzić przez mniej znaną, ale malowniczą Dolinę Rakuską. Po drodze mija dwa schroniska, w tym jedyne (a więc zaciszne) schronisko w Tatrach Bielskich. Zresztą, kiedyś przy tej trasie było całe zatrzęsienie schronów, ale o tym w opisie. Zaciekawieni?
BIAŁA WODA KIEŻMARSKA – ZIELONY STAW KIEŻMARSKI – WIELKI BIAŁY STAW – DOLINA PRZEDNICH KOPERSZADÓW – POLANA RAKUSKA – SCHRONISKO POD SZAROTKĄ – CZARNA DOLINA RAKUSKA – BIAŁA WODA KIEŻMARSKA*
7 h – średni czas przejścia bez odpoczynków
szlak łatwy – na całej trasie nie występują żadne trudności
relacje związane z trasą – Jagnięcy Szczyt w lustrze odbity, Dzika wycieczka
*Niezmotoryzowani mogą zakończyć wycieczkę w Tatrzańskiej Kotlinie lub Kieżmarskich Żłobach – szczegóły w opisie.
BIAŁA WODA KIEŻMARSKA – ZIELONY STAW KIEŻMARSKI szlak żółty 2 h 15 min
Do Zielonego Stawu najszybciej i najwygodniej dostaniesz się żółtym szlakiem, który swój początek ma w Białej Wodzie, znajdującej się pomiędzy Kieżmarskimi Żłobami a Matlarami.
Jak dostać się do Białej Wody?
-Autem – Oznakowany parking (Biela Voda) usytuowany jest u wylotu szlaku przy szosie nr 537, zwanej Drogą Wolności (tzw. „cesta slobody” biegnie po południowej stronie Tatr od Łysej Polany do Szczyrbskiego Jeziora, na początku oznaczona jest nr 67, za Tatrzańską Kotliną skręca na drogę nr 537). Opłata wynosi 6 euro za auto, zdarza się jednak, że przed otwarciem budki parkingowy pobiera 5 euro, nie wydając paragonu. 😉 Opłatę można uiszczać również w złotówkach.
-Autobusem – Z Zakopanego (przez Poronin, Bukowinę Tatrzańską i Łysą Polanę) kursuje Strama. Bilet kosztuje 17 zł bądź 4,25 euro (płatność u kierowcy).
Odjazd z Zakopanego (Dworzec Autobusowy) o: 6.15, 9.15, 11.15
Przyjazd do Tatrzanská Lomnica (Biela voda) o: 7.22, 10.22, 12.22
Podane informacje dotyczą letniego sezonu 2015. Aktualny rozkład i cennik znajduje się na stronie Stramy.
Z parkingu (910 m) szeroka bita droga z żółtymi oznaczeniami wbija się w las zniszczony przez huragan z 2004 roku. Wyłomy pozwalają na podziwianie Łomnicy i Kieżmarskiego Szczytu. Po około 25 minutach łagodnego podejścia docieramy do potoku Białej Wody Kieżmarskiej (Kežmarská Biela voda), a naszą drogę przecina niebiesko znakowany szlak, który wiedzie z Matlar przez Biały Staw i Przełęcz pod Kopą do Jaworzyny Spiskiej.
Przez niemal półtora kilometra szlak żółty (wraz z niebieskim) wiedzie lasem wzdłuż Białej Wody Kieżmarskiej do Rzeżuchowej Polany, na której znajduje się obudowane źródło wody, zwane Zimną Studnią (Šalviový pramen, 1200 m). Kiedyś w tym miejscu stał pensjonat z gospodą, dziś trzeba zadowolić się zwykłą wiatą. 😉 Na polanie kończy się szeroka droga szutrowa, a szlak rozwidla się na dwie odnogi: nasze żółte znaki odbijają nieznacznie w lewo, a niebieskie w prawo w kierunku Białego Stawu.
Po 10 minutach docieramy do Folwarskiej Polany (Folvarská bądź Kovalčikova pol’ana, 1250 m) i kolejnego rozdroża szlaków: krótki zielony łącznik prowadzi do niebieskiego szlaku, którym dotrzeć można do Łomnickiego Stawu lub zejść do Tatrzańskiej Łomnicy. Dawniej polana była jednym z centrów gospodarki pasterskiej należącej do wsi Folwarki, później miało powstać tu schronisko z inicjatywy Štefana Kovalčika (olimpijczyk, wieloletni chatar schroniska nad Zielonym i Białym Stawem), obecnie stoi tu jedynie wiata na kamiennej podmurówce niedoszłego schronu.
Żółto znakowana serpentyna sukcesywnie wznosi się coraz wyżej, doprowadzając do miejsca, w którym na wysokości ok. 1350 m zlewają się trzy potoki (Zielony, Biały, Spod Kopy), tworzące razem Białą Wodę Kieżmarską. Wkrótce drzewostan rzednie, pojawiają się pierwsze łaty kosodrzewin, a w związku z tym prześwity i upragnione widoki na góry.
Po prawej stronie szumi Zielony Potok, a z każdym krokiem jesteśmy bliżej majestatycznych turni okalających kocioł Zielonego Stawu. Tuż przed schroniskiem teren się wypłaszcza, mijamy sztuczny zbiornik utworzony na potoku i w końcu stajemy na skraju Zielonego Stawu.
Zielony Staw Kieżmarski (Zelené pleso Kežmarské, 1545 m) zawdzięcza swą urodę skalnym olbrzymom wyrastającym ponad jego taflą. Samo jezioro jest niewielkie, jego powierzchnia liczy 1,77 ha, a i tak powiększona jest o 1/3, wskutek sztucznego podniesienia poziomu wody pod koniec XIX wieku. Nad północno-wschodnim brzegiem stoi schronisko (chata pri Zelenom plese, 1551 m), którego korzenie sięgają 1895 roku.
ZIELONY STAW KIEŻMARSKI – WIELKI BIAŁY STAW szlak czerwony 40 min
Od Zielonego Stawu wyłożona kamiennymi stopniami ścieżka prowadzi łagodnie w górę podnóżami Rzeżuchowych Turni. Idziemy wśród kosówek, więc widoki na Mały Kieżmarski i Durne Szczyty są wciąż dostępne. Po około 30 minutach szlak osiąga kulminację na tym odcinku, po czym delikatnie obniża się do Doliny Białych Stawów (dolina Bielych plies), będącej jedną z górnych odgałęzień Doliny Kieżmarskiej.
Wkrótce ścieżka przechodzi wzdłuż brzegu Trójkątnego Stawu (Trojrohé pleso, 1620 m), które mimo małego rozmiaru (0,2 ha powierzchni) doczekało się jeszcze dwóch nazw: Stręgacznik oraz Wyżni Biały Staw. Brzegi jeziorka otacza torfowisko z obficie rosnącą wełnianką, więc jego powierzchnia zapewne jeszcze zmaleje.
Od największego stawu w dolinie dzieli nas kilka minut spacerku, przechodzimy jeszcze drewnianą kładką nad potokiem wypływającym z Białego Stawu i osiągamy węzeł szlaków.
Wielki Biały Staw (Vel’ké Biele pleso, 1615 m) jest największym jeziorem w Dolinie Białych Stawów, a jego powierzchnia wynosi 1 ha. Mimo stosunkowo sporej powierzchni jest to staw bardzo płytki, jego głębokość nie przekracza metra, a dno jest muliste. Z kretesem przegrywa więc batalię z pobliskim Zielonym Stawem. Botanik Bolesław Kotula określił nawet Biały Staw mianem „brudnej kałuży, turzycami porosłej”. Coś w tym jest, widok jest sympatyczny, ale na kolana nie powala.
Panorama wokół stawu jest przeciętna (jak na Tatry), za to plany zagospodarowania wywołują szerokie spectrum doznań, niestety w moim odczuciu negatywnych. Pewnie nie każdy kojarzy, ale dawno, dawno temu stało tu sobie schronisko, dosyć klockowate i przysadziste, totalnie nie przystające do urodziwych schronów po polskiej stronie Tatr. Budynek spłonął w 1974 roku, a włodarzom Kieżmarku albo innym bestiom zamarzyło się postawienie nowego lokum dla turystów. Wszystko ładnie i pięknie, ale jeśli liczysz teraz na kolejne klimatyczne miejsce, to srogo się rozczarujesz. No chyba, że jesteś fanem miksu tradycyjnej drewnianej zabudowy z futurystycznym statkiem kosmicznym. Lubię nowatorskie projekty, ale nie w Tatrach do cholery! Tatrzański region przecież słynie z tradycji, swoistej kultury i doprawdy nie jest miejscem na stawianie czegoś takiego:
WIELKI BIAŁY STAW – DOLINA PRZEDNICH KOPERSZADÓW – POLANA RAKUSKA szlak zielony 25 min
Przy Białym Stawie przerzucamy się na zielono znakowany szlak, który z początku biegnie niemal płasko podnóżem Bielskiej Kopy, a po chwili zaczyna obniżać się łagodnie, pokonując kilkoma zakosami próg Doliny Białych Stawów.
Dróżka prowadzi dalej na rozległe trawiaste równie (zwane Bielskim Koszarem, 1550 – 1510 m) u wylotu Doliny Przednich Koperszadów. Kiedyś na polanie stały pasterskie szałasy, bo zarówno w Przednich Koperszadach, jak i Dolinie Białych Stawów wypasano woły.
Po chwili docieramy do kolejnej rozległej polany zwaną Pastwą, tudzież Polaną Rakuską (Pastviny, Rakúska pol’ana, 1470 – 1460 m). Jeśli nazwa Pastwa kojarzy Ci się z pastwiskiem, to prawidłowo, bo takie właśnie jest znaczenie tego słowa w staropolszczyźnie. W latach 1876 – 1880 znajdowało się tu prymitywne schronisko, a że było nadużywane przez pasterzy, to biznes przeniesiono nad Zielony Staw.

Polana Rakuska oferuje ciekawy widok: z lewej granitowe turnie Tatr Wysokich, z prawej zbocza Tatr Bielskich wykończone wapiennymi skałkami.
POLANA RAKUSKA – SCHRONISKO POD SZAROTKĄ szlak zielony 1 h
Wszystko co dobre szybko się kończy. Zgodnie z tą zasadą niemal pozioma ścieżka biegnąca widokowymi równinami zmienia się w leśną, dosyć stromą dróżkę, która obniża się stokiem Bujaczego Wierchu. Kiedy zejście zaczyna już porządnie nużyć, las nieco się przerzedza ukazując fragment głównej grani Tatr Bielskich, na wysokości charakterystycznej przełęczy Skalne Wrota, która oddziela grań Bujaczego Wierchu od Koziego Grzbietu. Z drugiej strony bałamucą przyjemne dla oka panoramy na słowacki Spisz.
Po chwili znów zagłębiamy się w las, by po kilkunastu minutach stanąć u progu – i tu chyba nie pomylę się za nadto, mówiąc że najmniej znanego schroniska w Tatrach.
Chata Plesnivec, czyli pod Szarotką (1290 m) to jedyny schron w tatrach Bielskich, położony u stóp Bujaczego Wierchu w dolinie Do Siedmiu Źródeł. Wdzięczna nazwa związana jest z zespołem kilku wywierzysk, z których tworzy się potok Czarna Woda Rakuska.
Schronisko oddano do użytku w 1997 roku, czyli stosunkowo niedawno, choć sam budynek powstał już w 1936 roku, ale nie zawsze służył turystom. Plesnivec poza udzielaniem noclegów był po prostu prywatnym domem, przez jakiś czas pełnił rolę stacji badawczej, ba, był nawet okres, że stał pusty! W końcu jednak zdecydowano się na generalny remont i przystosowanie obiektu do ruchu turystycznego.
SCHRONISKO POD SZAROTKĄ – CZARNA DOLINA RAKUSKA – TATRZAŃSKA KOTLINA
szlak zielony 1 h 30 min
lub
SCHRONISKO POD SZAROTKĄ – CZARNA DOLINA RAKUSKA – KIEŻMARSKIE ŻŁOBY
szlak zielony i niebieski 2 h
lub
SCHRONISKO POD SZAROTKĄ – CZARNA DOLINA RAKUSKA – BIAŁA WODA KIEŻMARSKA
szlak zielony, niebieski + Droga Wolności 2 h 20 min
Przy schronisku mamy do wyboru dwa szlaki zejściowe, które w praktyce zajmują tyle samo czasu:
–zielony – prowadzi zboczem Doliny Rakuskiej do Tatrzańskiej Kotliny; po drodze łączy się ze Zbójnickim Chodnikiem, którym można dotrzeć do Kieżmarskich Żłóbów i dalej asfaltem do Białej Wody.
–żółty – prowadzi dnem Doliny Rakuskiej. Szlak żółty to tak naprawdę droga jezdna do Schroniska pod Szarotką, którą TANAP w 2003 roku udostępnił turystom i oznaczył żółtą farbą. Biegnie ona początkowo Doliną Do Siedmiu Źródeł, która jest górnym odgałęzieniem Czarnej Doliny Rakuskiej, później trzyma się dolnych partii doliny i wiedzie wzdłuż Czarnej Wody Rakuskiej, przerzucając się to na lewą, to na prawą stronę potoku. Po około godzinie droga dobija do niebieskiego szlaku (tzw. Zbójnickiego Chodnika), którym można dojść do Tatrzańskiej Kotliny lub do Kieżmarskich Żłóbów i dalej do Białej Wody.
Jako że żółty szlak to tak naprawdę dojazdówka do Chaty Plesnivec i oferuje mocno ograniczone widoki, to polecam wariant zielony i tę właśnie opcję omówię dokładniej.
Niemal każdy szlak poniżej schroniska charakteryzuje się tym, że wiedzie lasem. Zielona ścieżka poprowadzona zboczem głównego grzbietu Tatr Bielskich trzyma się schematu: kluczy wśród drzew, systematycznie tracąc wysokość. Trawers nad Czarną Doliną Rakuską jest dosyć długi i nużący (zwłaszcza dla idących w górę), tak więc Słowacy zlitowali się nad turystami i w kilku miejscach ustawili ławki. Miejsca wypoczynku sprytnie związane są z prześwitami, które widokami na Spisz rzadko bo rzadko, ale umilają jednostajny etap wędrówki.
Po ok. godzinie dochodzimy do skrzyżowania z niebiesko znakowanym Zbójnickim Chodnikiem, który łączy dwie osady przy Drodze Wolności: Tatrzańską Kotlinę i Kieżmarskie Żłoby. Sam musisz postanowić, gdzie zakończyć wędrówkę:
– W Tatrzańskiej Kotlinie (Tatranská Kotlina, 760 m) – w tym wypadku od skrzyżowania ze Zbójnickim Chodnikiem idziesz na lewo za zielonymi i niebieskimi znakami. Ścieżka prowadzi łagodnie stokami Kobylego Wierchu i po około 20 minutach wyprowadza na parking koło przystanku autobusowego Tatranská Kotlina – Čarda. Z tego miejsca odjeżdżają autobusy Stramy do Zakopanego (bilet kosztuje 15 zł lub 3,75 euro).
Odjazd z Tatranská Kotlina (Čarda) o: 17.36, 18.36
Przyjazd do Zakopanego (dworzec) o: 18.33, 19.33
–W Kieżmarskich Żłobach (Kežmarské Žľaby, 902 m) – w tym wypadku od skrzyżowania ze Zbójnickim Chodnikiem idziesz na prawo za niebieskimi znakami. Ścieżka po 10 minutach doprowadza do potoku Czarna Woda Rakuska i kolejnego skrzyżowania, tym razem ze wspomnianą już drogą dojazdową do schroniska, która oznakowana jest na żółto. Następnie Zbójnicki Chodnik wiedzie przez zniszczony huraganem i wyrębami Wielki Las Kieżmarski. Po około godzinnej wędrówce (licząc od skrzyżowania z zielonym szlakiem) wychodzimy w Kieżmarskich Żłobach, gdzie znajduje się parking i przystanek Stramy kursującej do Zakopanego (bilet kosztuje 17 zł lub 4,25 euro).
Odjazd z Tatranská Kotlina (Kežmarské Žľaby) o: 17.31, 18.31
Przyjazd do Zakopanego (Dworzec Autobusowy) o: 18.33, 19.33
–W Białej Wodzie (Biela Voda, 910 m) – ta opcja jest dla tych, którzy na Słowację przyjechali autem i idąc nad Zielony Staw Kieżmarski zaparkowali go w Białej Wodzie. W tym wypadku trzeba dostać się najpierw do Kieżmarskich Żłobów (czyli odbębnić godzinną wędrówkę niebieskim szlakiem przez Wielki Las Kieżmarski, opis powyżej), a później przejść ponad kilometr poboczem szosy na parking Biela Voda. Trasa od skrzyżowania zielonego szlaku z niebiesko znakowanym Zbójnickim Chodnikiem do Białej Wody powinna zająć niecałe półtorej godziny.
I to już koniec tej pętelki. Miło było Cię oprowadzić i mam nadzieję, że odwdzięczysz się lajkiem, dobrym słowem w komentarzu bądź polecisz opracowanie znajomym. 🙂 Hej! :
PRAKTYCZNE RADY:
*Za wejście na teren TANAP nie są pobierane żadne opłaty, natomiast należy dodatkowo się ubezpieczyć, gdyż akcje ratownicze na Słowacji prowadzone są odpłatnie.
*Numer alarmowy do HZS (to taki Słowakii TOPR) 😉 18 300.
*Kilka rozwidleń w początkowym fragmencie trasy (poniżej Zielonego Stawu Kieżmarskiego) daje spore możliwości manewru, lecz wydłuży całą wycieczkę i utrudni powrót. Jeśli dotrzesz na Słowację autem, to trzeba będzie do niego wrócić, a im dalej będzie zaparkowany od końcowego punktu wycieczki, tym gorzej. Dla zmotoryzowanych najprostszą opcją będzie dotarcie nad Zielony Staw z Białej Wody, czyli od początku szlakiem żółtym.
*Szlak na odcinku na trasie Biała Woda – Zielony Staw jest dostępny dla rowerzystów (od Zimnej Studni trudny).
*Szlaki poniżej schronisk dostępne są również zimą. Uwaga! Szlak żółty poniżej schroniska pod Szarotką jest w zimowych warunkach szybszy od wariantu zielonego, bo zazwyczaj przetarty, ale jest zagrożony lawinami. Bezpieczniej będzie wybrać zielony szlak poprowadzony zboczem Doliny Rakuskiej.
Bardzo dobry tekst. Nie myślisz o tym, żeby pisać przewodniki? Takie pisanie z pewnością przebije się na rynku. Opinię swoją bazuję na dwóch punktach: po pierwsze bardzo dobrze znam tę trasę, w ogóle to otoczenie Zielonego Stawu z Brnczalową Chatą (jakoś tak lubię starą nazwę ) to jedno z moich ulubionych miejsc w Tatrach a po drugie, jestem przewodnikiem górskim z jakimś tam doświadczeniem i potrafię ocenić logistyczne walory tekstu. Jest to naprawdę świetny tekst, dla początkujących turystów, którzy nie chcą być zanudzani opisem co się składa na dolny a co na górny regiel i co jest powyżej górnego regla. Doskonałe, profesjonalne zdjęcia to kolejny, wart podkreślenia walor Twojego tekstu. Zachęcają do zobaczenia tego na żywo. I stąd moje pytanie na początku postu.
A tak zupełnie na marginesie, jakość tego co napisałaś uzasadnia moją nieśmiałą propozycję opisania przejścia Granią Rohaczy….
Zdrowych i Spokojnych Świąt i wielu pięknych górskich wrażeń.
Bardzo dziękuję za te słowa, to szalenie przyjemne jak ktoś docenia moją pracę 🙂 O przewodniku nie myślałam, no chyba że potraktujesz tego bloga jako swoisty przewodnik. 😉 Czas pokaże co z tego wyjdzie.
Jeśli chodzi o grań Rohaczy, to opis na pewno pojawi się na blogu, ale najpierw muszę w tamtym rejonie porobić odpowiednie zdjęcia. Wiesz, kiedyś chodziłam po górach i nawet mi się nie śniło, że będę robić opisy szlaków, więc pstrykałam głównie widoczki, nie uwzględniając samej trasy. 😀 Postaram się tam dotrzeć w wakacje, pozdrawiam! 🙂
Dzięki za ten tekst! Szczerze mówiąc, sam nie pomyślałbym o takiej wycieczce, czuję się zainspirowany 🙂 No i te zdjęcia – ależ mnie tam ciągnie…
Pozdrawiam serdecznie!
E tam… przecież te zdjęcia są nienaturalnie sztuczne. Ostrość podkręcona na max (albo zabawa w HDR – nie wiem), sztucznie dostawione odbicia w taflach wody – taka moda ostatnio na Photoshopa. Jakby nie można było wstawiać normalnych zdjęć.
Dodatkowo razi fascynacja wulgaryzmami.
Po co to skoro stronka naprawdę fajna i dużo tu ciekawych opisów i porad?
Zachęcam do odwiedzenia Tatr – odbicia w stawach to nic zadziwiającego przy klarownym powietrzu i nie trzeba do tego Photoshopa… A co do ostrego języka – jak się nie podoba, to proszę nie czytać i poszukać sobie bardziej ugrzecznionego bloga.
Wspaniała propozycja i chyba wykorzystam tą opcję na lajtowy wypad. Świetnie opisana trasa i dojazd na Słowacką stronę , wzorowy i świetny blog dla pasjonatów i nie tylko. Troszkę po górach się już poobijałem ale zawsze warto poczytać jak czuje i jakie ma wrażenia inna osoba. pozdrawiam i napewno tutaj zagoszczę nie raz 🙂
Jestem pod wrażeniem opisu…..jadę tam z bijącym mocno serduchem <3 Dzięki 🙂
Udanej wycieczki! 🙂
Rakuska Dolina jest naprawdę zachwycająca. Byłem tam w sierpniu ubiegłego roku. Było bardzo dużo fioletowych kwiatów… Nie wiem, jak się nazywają. Cudo!
Już wiem – wierzbówka kiprzyca. 🙂
Zastanawiam sie czy jest możliwość zrobić ta trasę zimą tak żeby zdążyć na powrotny ten po 17. Niestety wcześnie robi sie ciemno, nawet posiadając czolowke bywa różnie.ale jakby tak bez żadnych popasów trasę zrobić… Jak myślisz?
A opcja zejścia (powrotu) z Białego Stawu niebieskim szlakiem do Rzeżuchowej Polany i dalej żółtym do Białej Wody? Można zdanie na ten wariant?
Nie szłam tamtędy, więc się nie wypowiadam.
Dzięki Tobie za kilka dni będę tam 😉
Dziękuję Piękny tekst i duzo cennych wskazówek skopiuję Twoją trasę jest piękna
Zapisane w moich planach na 2018 rok 🙂 Super opisane, więc pewnie samo przejście skopiuję bez wahania. Pozdrawiam
Ja zakochalam sie w gorach dopiero w tamtych roku i juz planuje wedrowki na 2018.
Swietny blog,stal sie dla mnie numer 1 w planowaniu. Piekne zdjecia, i opisy zachecaja do zobaczenia wszystkiego..!!!
Pytanko jedno (moze glupie,ale amatorka ze mnie jeszcze) Czas, ktory zawsze podajesz na poczatku tekstu to jest czas calego szlaku, petelka,w ta i z powrotem?
Tak. Czas podany na początku dotyczy całej trasy. I co ważne, podany jest bez odpoczynków, a więc należy doliczyć ze dwie godziny na popas, zdjęcia, oddech itd.
PS. Dzięki za miłe słowa! 🙂
Byłem zobaczyłem jak latem 2017 roku tak i marcu jeszcze w zimowej sceneri 2018 roku.
Polecam wszystkim tym mniej i bardziej doświadczonym.
Dolina Kieżmarska to moje ulubione miejsce w tym roku, opisaną trasę zrobiłem wczoraj i teraz oglądam Twoje zdjęcia, bo wczoraj lało i na moich głównie chmury widać:(
Bardzo ciekawy tekst i super zdjęcia z opisami, to bardzo pomaga w rozpoznawaniu na co się patrzy, dziękuję:),
a do doliny jeszcze wrócę – Jagnięcy czeka:)
Cześć
Na Słowacji jeszcze nie byłem, ale chętnie połączyłbym opisaną pętlę z Jaskinią Bielską. Czyli z rana jaskinia, auto zostawiam tam na parkingu i przez chatę Plesnivec, Wielki Biały Staw na Zielony Staw i potem żółtym w dół do Białej Wody. I teraz pytanie – jak dostać się z Keżmarskiej Białej Wody na parking pod jaskinią? Tam jeżdża jakieś busy? Bo Strama bardzo rzadko kursuje
Hej. Czytam ciekawostkowo, po wycieczce zamiast przed, bo szukam dodatkowych informacji o trasie, cośmy ją przeszli parę dni temu. Generalnie za bardzo nie czytuje blogów, bo mi się nie chce, zawsze omijam przydługie opowieści bo szukam konkretów, tak w przepisach kulinarnych jak i opisach dróg. Ale zrobiłam tu u Ciebie wyjątek, bo faktograficzne gęsto, a niemęcząco. W schronisku przy ZP nabyłam panoramy i teraz poczytuję i obczajam polskie warianty nazewnicze, też u Ciebie na zdjęciach. Dzięki za fajny wpis, popatrzam na inne. Pozdrawiam
Ps na Jowisza! Nic tutaj nie razi „fascynacja wulgaryzmami”.
Hej. Czytam ciekawostkowo, po wycieczce zamiast przed, bo szukam dodatkowych informacji o trasie, cośmy ją przeszli parę dni temu. Generalnie za bardzo nie czytuje blogów, bo mi się nie chce, zawsze omijam przydługie opowieści bo szukam konkretów, tak w przepisach kulinarnych jak i opisach dróg. Ale zrobiłam tu u Ciebie wyjątek, bo faktograficzne gęsto, a niemęcząco. W schronisku przy ZP nabyłam panoramy i teraz poczytuję i obczajam polskie warianty nazewnicze, też u Ciebie na zdjęciach. Dzięki za fajny wpis, popatrzam na inne. Pozdrawiam 🙂
Ps na Jowisza! Nic tutaj nie razi „fascynacja wulgaryzmami”. 😀
Cześć Madzia pełen szacun za poświęcenie w tworzeniu tak przydatnych informacji. Planujemy w najbliższych dniach wybrać sie nad staw kiezmarski żółtym szlakiem gdyż jedziemy autem. Proszę podpowiedz czy szlak będzie trudny do przejścia w zimie i czy nie ma na nim zagrożenia lawinowego? Ewentualnie info gdzie mogę to sprawdzić? Z góry dziekuje za pomoc.
Hej, szlak jest otwarty zimą i stosunkowo bezpieczny. To łatwa trasa, przypomina wejście do Murowańca z Brzezin. Udanej wycieczki! 🙂
Trafiłam na blog przypadkiem, szukałan opisu trasy do Zielonego Stawi Kieżmarskiego. Podążam za Tobą od Białej Wody teraz Chwilka przerwy na przystanku „Chata Plesnivec” dzięki za super opis, bardzo pomocny